pieniądze w związku

Czy wspólne konto w małżeństwie to dobry pomysł? “Chęć utrzymania niezależności finansowej jest zrozumiała”

Małżeństwo to miłość i obietnica związku na całe życie, co łączy się z koniecznością poruszenia istotnych kwestii. Jedną z nich są oczywiście finanse. Dawniej dla wielu oczywistym było wspólne konto, ale dziś często taka opcja nie wchodzi w grę. Nie ma jednoznacznie lepszej czy gorszej decyzji, ale jest coś ważnego – możliwość wyboru. 

Wspólne konto w związku

Dawniej mogło się wydawać, że w małżeństwie jedyną słuszną opcją jest wspólne konto. W końcu, jeżeli dzielimy ze sobą każdą inną sferę życia, to dlaczego w tym przypadku miałoby być inaczej? Coraz częściej jednak pary rezygnują ze wspólnego konta na rzecz dwóch osobnych, bądź tworzą dodatkowe, na które przelewają pieniądze na wspólne wydatki, jak choćby opłaty za mieszkanie.

– Chęć utrzymania niezależności finansowej jest totalnie zrozumiała. Z tego, co obserwuję (również u siebie), najczęściej wynika ona ze zdrowego i racjonalnego podejścia do ryzyk związanych z byciem w relacji i współdzieleniem nawet części finansów, niż złych zamiarów. W moim przekonaniu, dobra relacja to taka, w której jesteśmy totalnie dobrowolnie, a nie zmuszane/zmuszani zobowiązaniami czy bankowymi komplikacjami. Osoba, z którą chcemy tworzyć związek, powinna odbierać chęć zachowania odrębności, jako potrzebę zdrowego samostanowienia, a nie wyrzut. Zresztą, jeśli jest to dla niej problem, byłabym ostrożna

– mówi Emilia Makówka, strateżka i kołczyni finansowa, w rozmowie z “Fashion Biznes”.

Ekspertka zwraca uwagę na to, że są również osoby, dla których zachowywanie odrębnych finansów jest nieromantyczne. Dla tych ma propozycję, by oprócz osobnych kont mieć również konto dzielone, oraz prośbę, by rozważyli, czy wspieranie samostanowienia drugiej osoby nie jest czasem bardziej romantyczne niż wspólny wyciąg z konta.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Rocky Mountain Bride (@rockymtnbride)

Niezależność finansowa kobiet

Wspólny rachunek bankowy z pewnością może uprościć kontrolowanie domowych finansów. Ponadto może też zabrać poczucie niezależności, które dla wielu – w dzisiejszych czasach przede wszystkim kobiet – jest kluczem do szczęścia i udanego związku.

Warto również dodać, że wspólne konto może wprowadzać do związku konflikty, dotyczące tego, kto ile wydaje, czy to sprawiedliwy podział, a także jak, w przypadku rozwodu, będzie wyglądało rozdzielenie kwoty zgromadzonej na koncie. Najgorsza sytuacja to z kolei ta, w której strony nie mają równego dostępu do konta, a pieniądze są “wydzielane”. Wówczas mamy już bowiem do czynienia z przemocą ekonomiczną.

Jak ta kwestia wygląda w Polsce? Zgodnie z wynikiem badań Quality Watch przeprowadzonych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, 40 proc. Polaków sądzi, że najlepszym wyborem są osobne konta. 22 procent ankietowanych stawia z kolei na posiadanie obu rachunków – indywidualnego i wspólnego.

Zobacz także: Dlaczego wciąż oceniany jest wygląd pracowników, a nie ich kompetencje? Ekspertka tłumaczy: “Żyjemy w świecie stereotypów”

Wszystko jest kwestią… pokolenia?

Emilia Makówka jest osobą z pokolenia Millenialsów, która pracuje w dużej mierze z ludźmi w wieku 20-35 lat. Zapytałam jej, czy na przestrzeni ostatnich lat doszło do istotnych zmian w kwestii finansów, których efekty możemy dziś zauważyć. Dowiedziałam się, że podeście ludzi stopniowo się zmienia i pojawiają się nowe rozwiązania.

– Po pierwsze, jest dużo większa świadomość ryzyk związanych z łączeniem finansów, przemocy ekonomicznej, ale też innych potencjalnych sytuacji podbramkowych, jak niepłacenie alimentów. Wiele moich osób klienckich z tą świadomością chce budować wspólny system zarządzania finansami w małżeństwie, który zabezpiecza każdą ze stron, właśnie z miłości i głębiej rozumianej odpowiedzialności za siebie wzajemnie – również wtedy, gdy jesteśmy w konflikcie i chcemy się rozejść. Coraz częściej widzę też takie rozwiązania, jak dodatkowy fundusz na emeryturę dla tej z osób, która przez pewien okres zostaje z dzieckiem/dziećmi w domu w ramach wyrównania luki płacowej i innych form dyskryminacji, które powodują, że emerytury kobiet bywają nawet 50% niższe od emerytur mężczyzn. Zdecydowanie widzę więcej skupienia na równym dostępie i równym udziale w pieniądzach rodziny

– tłumaczy strateżka.

W kwestiach związanych z pieniędzmi warto być ostrożnym. Niedzielenie się oszczędnościami wcale nie musi oznaczać kresu romantyzmu czy też umniejszać miłości i związkowi. Świadomy wybór, zgodny z własnymi przekonaniami, pozwoli na poczucie bezpieczeństwa, a to z kolei umożliwi tworzenie równej relacji.

Przeczytaj też: To koniec pracy zdalnej? Elon Musk twierdzi, że pracownicy tylko udają, że wykonują swoje obowiązki

Newsletter

FASHION BIZNES