Q&A: Jak mam wyjść ze strefy komfortu w pracy?

Wszyscy znamy to uczucie, gdy trzeba zrobić coś nowego, podjąć wyzwanie, z którym do tej pory nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Pojawia się lęk, czujemy paniczny ucisk w żołądku i najchętniej zostajemy w bezruchu, nie wstając z sofy, która przypomina bezpieczną przystań. Jest ona metaforą niczego innego, jak strefy komfortu, którą każdy z nas ma możliwość opuścić. Żeby jednak dobrze się do tego zabrać, w pierwszej kolejności, trzeba zadać sobie ważne pytanie.

Czy mam potrzebę wychodzenia ze strefy komfortu?

Zanim zdecydujemy się na wyjście ze strefy komfortu, musimy się najpierw zastanowić, po co to robimy i czy tak naprawdę tego chcemy – mówi coach Joanna Sobieska. Nie wszyscy przecież muszą coś zmieniać w swoim życiu – dodaje.

Zanim więc podejmiesz śmiałą decyzję i zdecydujesz się na wywracanie swojego życia do góry nogami, zadaj sobie ważne pytanie: Czy mam potrzebę wychodzenia ze strefy komfortu? Pomyśl, czy Twoje obecne życie potrzebuje takiego „uwolnienia”. Być może okaże się, że wszystko jest w najlepszym porządku, a Ty jesteś mistrzem podejmowania nowych działań i nic nie jest Ci straszne. Jednak najważniejszą i właściwie jedyną zasadą przy takiej analizie życiowej sytuacji jest bycie szczerym ze samym sobą.

Kuszące jest oszukiwanie siebie samego, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, jednak do niczego nie prowadzi. Może tylko do tego, że zostaniesz dokładnie w tym samym miejscu, co poprzednio. Przecież nie tędy wiedzie droga do celu. Jak więc bronić się przed takim kłamstwem? Zastanowić się, co sprawia, że kłamiemy sobie prosto w oczy. Zwykle jest to strach. Warto więc znaleźć odpowiedź na pytanie: Co byś zrobił, gdybyś się nie bał? Niektórzy mówią, że wszystko czego pragniesz leży po drugiej stronie strachu. Czas więc przeprawić się na ten drugi brzeg i przekonać się, co tam na nas czeka.

Gdy czujemy, że od pewnego czasu stoimy w miejscu – także w pracy – ale zaczyna nam to przeszkadzać, to dobry czas, aby zastanowić się nad jakąś zmianą – mówi Sobieska. Jeśli właśnie zadecydowałeś, że masz potrzebę uwolnienia się ze strefy komfortu, która za długo powstrzymuje Cię przed zrobieniem tego, o czym zawsze marzyłeś, to pokonałeś właśnie pierwszy krok. Jaki jest drugi?

Stwórz plan

To prawda, że wychodzenie ze strefy komfortu jest niczym akt odwagi. Możesz być więc z siebie dumny, ale bądź roztropny i uwaga: nie daj za bardzo ponieść się emocjom. To, że postanowiłeś zmienić pracę, nie oznacza, że musisz z dnia na dzień rzucić obecne stanowisko. Być może lepiej najpierw wybrać się na kilka rozmów kwalifikacyjnych do innych pracodawców, a dopiero potem złożyć wypowiedzenie?

Wprowadzając zmianę, dobrze jest ją przemyśleć, zastanowić się nad jej celem i zaplanować odpowiednią strategię działania – radzi Joanna Sobieska. Nie chodzi przecież o to, aby z dnia na dzień rzucić obecną pracę i dopiero potem zastanawiać się nad tym, co teraz możemy robić i gdzie chcemy szukać nowego zajęcia. To rozwiązanie dla bardzo odważnych!

Tworzenie planu zacznij od podstawowej kwestii, jaką jest określenie celu. Ci z nas, którzy wolą podejść do zmiany w bezpieczny sposób, powinni zastanowić się najpierw nad korzyściami/celami, jakie płyną ze zmiany. W przypadku pracy mogą nimi być na przykład wzrost satysfakcji z pracy, zmiana otoczenia na bardziej przyjazne, wzrost zarobków. Gdy określisz swój główny cel, marzenie, przed spełnieniem którego dotychczas powstrzymywał Cię strach, możesz ruszać dalej.

Jeśli już wiemy, dlaczego chcemy wyjść ze strefy komfortu czy po prostu coś zmienić w swoim życiu, zaplanujmy nasze działania – tłumaczy Joanna Sobieska. Określ konkretny plan. Stwórz listę, a nawet harmonogram działania. Rozpisz w punktach kroki, jakie podejmiesz. Jeśli chcesz na przykład po długim czasie zwlekania poprosić wreszcie szefa o podwyżkę, pierwszym krokiem powinien być bardziej aktywny udział w zebraniach. Drugim, podjęcie się koordynowania ważnego projektu, a dopiero następnym zapukanie do drzwi szefa. Oczywiście jeśli czujesz, że to właściwa droga. W tym tkwi sekret: to ma być Twój spersonalizowany plan działania. To przecież Twoja strefa komfortu, więc tylko Ty wiesz, jakie kroki musisz podjąć, by ją raz na zawsze opuścić.

Stawiaj małe kroczki do przodu

Zmiany wprowadzajmy stopniowo. Dla przykładu: jeśli chcesz zmienić pracę, jednak w obecnej czujesz się już na tyle bezpiecznie, że myśl o nowym miejscu paraliżuje Twoje ciało, zacznij najpierw od wskazania zalet płynących ze zmiany pracy, napisania dobrego CV i umówienia się na kilka rozmów rekrutacyjnych. Sprawdzisz się na nich i zobaczysz, co innego mogą zaoferować Ci pracodawcy. Nie od razu przecież musisz zmieniać pracę! – mówi Sobieska.

Jeśli z kolei Twoim celem jest nabycie umiejętności wystąpień publicznych, zacznij od małych spotkań w grupach, np. w gronie Twojego zespołu i spróbuj zaprezentować im jakiś pomysł w formie krótkiego wystąpienia – radzi Joanna. Jeśli dobrze Ci pójdzie, możesz zrobić następny krok, występując przed większym gronem albo przemawiając do osób, których nie znasz. Takie podejście do zmiany jest dobre co najmniej z dwóch powodów: łatwiej będzie Ci ją rozpocząć i lepiej poradzisz sobie z ewentualnymi niepowodzeniami, które przecież mogą pojawić się po drodze. W końcu lepiej jest na początku dać plamę na wystąpieniu przed znajomymi niż na przykład przed gronem osób reprezentujących połowę Twojej branży – dodaje.

Jeśli obawiasz się, że małe kroki nie zaprowadzą Cię do celu i potrzebujesz działania przynoszącego wielkie efekty natychmiastowo, proponuje przyjrzeć się teorii wykształcania nawyków. Chirurg plastyczny Dr Maxwell Maltz stworzył zasadę, że jeśli wykonujesz jakąś czynność systematycznie przez 21 dni, to wykształcasz nawyk. Staje się ona dla Ciebie naturalna i przyzwyczajasz swój mózg do jej wykonywania.

Inne badania mówią o 66 dniach. Bez względu na liczbę dni, fascynujący jest fakt, jak szybko możemy uczynić naszą drugą naturą początkowo trudne dla nas czynności. Przykładowo: jeśli chcesz aktywniej udzielać się na konferencjach i spotkaniach biznesowych, nie mów sobie „nigdy więcej nie będę siedział cicho”. Postanów sobie raczej, że będziesz więcej odzywał się przez kolejne 21 dni, a potem zdecydujesz, czy kontynuujesz odważne zachowanie, które najprawdopodobniej stanie się już nawykiem.

Obserwuj siebie uważnie

Na końcu trzeba jeszcze dodać, aby w procesie zmiany, cały czas obserwować siebie – kontynuuje Joanna Sobieska. Warto w trakcie drogi po osiągnięcie celu, uważnie obserwować swoje dokonania, a tym bardziej potyczki. Pamiętaj o tym, aby z każdej porażki wyciągać wnioski na przyszłość. Nie skupiaj się wyłącznie na tym, że coś Ci nie poszło. Możesz zapisywać sobie, obok planu działania, swoje wyniki. Napisz o tym, co Ci wyszło, ale także o tym, co poszło nie po Twojej myśli. Wyciągniesz wnioski, spojrzysz na sprawy z dalszej perspektywy, będziesz miał przejrzysty obraz swojej wędrówki po sukces.

Odpowiedź sobie na kilka pytań: Jak wprowadzane zmiany na Ciebie wpływają? Co dobrego zauważasz? Z czego odczuwasz największą dumę? – radzi Joanna. Zastanów się także nad ostatnim pytaniem, zanim zaczniesz działać dalej: dlaczego warto wyjść ze strefy komfortu? Ktoś kiedyś powiedział, że to co ważne w życiu zazwyczaj zaczyna się poza naszą strefą komfortu. Jeśli więc rozgrywa się walka o najważniejsze sprawy na kartach Twojej historii, to zapewne zgodzić się ze mną, że dla nich naprawdę warto.


Zależy nam na profesjonalizacji branży, dlatego jeśli macie jakieś nurtujące pytanie związane z karierą, sukcesem, samorozwojem lub branżą mody – piszcie do nas! Czekamy na Wasze mejle.

>>> Przeczytaj również: #CareerMonday: Jak wrócić do pracy i uniknąć napięcia pourlopowego?

Newsletter

FASHION BIZNES