REKLAMA

Na niedzielnym obiadku u Ralpha Laurena

REKLAMA

Minęło kilka miesięcy od otwarcia Polo Club na Manhattanie przez Ralpha Laurena. Przekraczając jej progi, nigdy nie wiesz na kogo się natkniesz. Można w niej spotkać Rihannę zajadającą się serem Gruyère czy Naomi Cambell szepczącą do ucha swoich partnera. Czasem Karlie Kloss spotyka się tam ze swoją przyjaciółką Taylor Swift na drinka. Polo Club stał się kolebką gwiazd w samym centrum Nowego Jorku.

Polo Bar, Foto. PAPS.TV/Splash News
Restauracja została otworzona 8 tygodniu temu kiedy to Nowy Jork był jeszcze pogrążony w mroźnej i śnieżnej zimie. Ciepłe wykończenie wnętrza kusi aby chociaż zajrzeć do środka ale tylko kolejka oczekujących na rezerwacje, nie pozwoli na posilenie się w niej co najmniej do połowy kwietnia. To całkiem odległy termin na to aby posilić się cheeseburgerem czy milkshakiem w Polo Bar, śmieją się niektórzy goście.
Foto. Fred R. Conrad/The New York Times

Nic nie jest w stanie zrazić wścibskich turystów do próby wejścia do restauracji ale poważnie wyglądający ochroniarze z iPadami w rękach skutecznie odstraszą nawet najbardziej wytrwałych. Ostatnio odmówili wejścia do restauracji samemu Michaelowi Bloombergowi. Poprzedni major Nowego Jorku ponoć nie był zbyt modnie ubrany. Bardziej chce się wierzyć w to, że pan Bloomberg nie został po prostu rozpoznany.

Naomi Campbell Foto. 247PAPS.TV/Splash News
Polo Club jest piękny i zmanierowany. Już w momencie otwarcia stał się w czołówce najchętniej opisywanych przez media restauracji do odwiedzenia. Ralph Lauren odmienił, ten niegdyś nudny hotel, w ciepłe i przyciągające miejsce. Stworzyłem miejsce do którego sam chciałbym chodzić, mówi projektant.

Autor: Urszula Wiszowata

REKLAMA
REKLAMA

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES