REKLAMA
H&M logo

Chiny nawołują do bojkotu H&M. Szwedzka sieciówka zaniepokojona łamaniem praw człowieka

REKLAMA
REKLAMA

Gigant odzieżowy H&M mierzy się z problemami w rynku chińskim. Chińczycy zaczęli nawoływać w sieci do bojkotu szwedzkiej sieciówki po tym, jak ta otwarcie wyraziła swoje zaniepokojenie, względem łamania praw człowieka w Chinach. Tym razem w tle jest dyskryminacja mniejszości ujgurskiej zamieszkującej chiński region Sinciang. Ujgurzy to licząca sobie ok. 10 mln jedna z mniejszości uznawanych przez Chiny, zamieszkująca Ujgurski Autonomiczny Region Xinjiang. 

O sprawie zrobiło się głośno już kilka dni temu, kiedy to Unia Europejska, po raz pierwszy od 30 lat, postanowiła nałożyć na Chiny sankcje. Chodzi m.in. o poniżanie mniejszości ujgurskiej, łamanie ich wolności wyznania i przekonań oraz zatrzymania.

Temat nie jest jednak nowy. H&M zadeklarował, że nie będzie używał bawełny wyprodukowanej w rejonie Xingjang. Komunikat w tej sprawie został zamieszczony na ofcjalnej strone sieciówki we wrześniu. Chodzi m.in. o przymusową pracę Ujgurów na uprawach oraz niegodne traktowanie.

O co chodzi tak w skrócie? Szczegóły wyjaśnia Ania Miazga na swoim profilu LinkedIn.

Chiński rząd w ramach „reedukacji” [sic!] mniejszości etnicznej więzi ich w obozach zlokalizowanych na terenie Sinciang. Reedukacja odbywa się w towarzystwie pracy przymusowej, tortur, znęcania, gwałtów, rozdzierania rodzin i wielu innych praktyk mających na celu złamanie człowieka. Do tej pory mimo świadomości organizacji międzynarodowych o obozach niewiele się działo w temacie, jednakże znaleziono bardzo dobrą i skuteczną dźwignię, tj. powiązano obozy z międzynarodowymi korporacjami odzieżowymi. Ujgurzy w ramach przymusowej pracy zbierają bawełnę, która prawdopodobnie znajduje swój koniec w ubraniu, które Ty i ja mamy w szafie. Później dodano, że firmy oferujące elektronikę czy branża motoryzacyjna również korzystają z pracy przymusowej Ujgurów. (całość wpisu znajdziecie TUTAJ).

Chiny nie pozostały dłużne. Na europejskie sankcje odpowiedziały tym samym, podkreślając, że UE wtrąca się w nieswoje sprawy. Na chińskim odpowiedniku Twittera użytkownicy nawołują z kolei do bojkotu H&M i Nike, który też nie postanowił milczeć w tej sprawie. Od tego czasu akcje szwedzkiego koncernu spadły o 2,8 proc. na sztokholmskim rynku. W 2020 roku Chiny odpowiadały za 5,2 proc. całkowitego dochodu firmy.

Ubrania H&M zostały usunięte z największych chińskich platform e-commerce; tym samym Chiny oficjalnie rozpoczęły bojkot marki.

Zachęcamy Was do zgłębienia tematu w tekście Michała Zaczyńskiego “Czy branża mody zamknie „bawełniany gułag”?.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy luksus jest eko?

REKLAMA
REKLAMA
Tagi

Chiny

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES