REKLAMA

SIMPLE w tarapatach. Czy to ostateczny koniec polskiej marki?

REKLAMA
REKLAMA

Klienci zaczęli zauważać, że coś jest nie tak, gdy pojawił się problem ze sklepem internetowym. Jednak dla SIMPLE problemy zaczęły się znacznie wcześniej. Polska marka ogłasza upadłość.

SIMPLE lubiliśmy za dobrą jakość, nietuzinkowe, jak na polską markę podejście do designu i produkcję Made in Poland. Niestety, czas się pożegnać. Marka rozwiązała umowy z większością pracowników, zamyka salony, a do sądu trafiło już kilka wniosków o upadłość. Pozostało jeszcze poradzić sobie ze skargami klientów, którzy próbowali dokonać zakupów online na krótko przed tym, jak strona internetowa przestała działać. Wpłacone pieniądze przepadły, a po zamówionych ubraniach ani śladu. Jak tłumaczy firmę jej nadzorca sądowy odbierając codziennie telefony od zbulwersowanych klientów? Że winna jest “sytuacja wewnętrzna”.

SIMPLE ma za sobą lata świetności i można śmiało nazwać je prekursorem gatunku polskich, butikowych marek premium. SIMPLE zostało założone w 1993 roku przez Maję Palmę i Lidię Kalitę. W 2006 roku kupiło je Gino Rossi i to ono operowało firmą do końca. Gdy zaczęły się problemy finansowe, podjęto decyzję o próbie sprzedaży. Najpierw potencjalnym kupcem miało być Monnari, a następnie 4F. Ostatecznie, żadna z firm nie zdecydowała się na kupno zadłużonego SIMPLE. W chwili obecnej sytuacja jest na tyle dramatyczna, że z zarządem firmy nie może skontaktować się nawet jej nadzorca sądowy w celu doręczenia stosownych dokumentów.

Na razie możemy tylko czekać na rozwój sytuacji. Mamy nadzieję, że niedoszli klienci zdołają odzyskać swoje pieniądze.

Zobacz również: „New Look zamyka wszystkie sklepy w Polsce. Jest wniosek o upadłość”

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES