REKLAMA

PRAWO W MODZIE: Jak chronić swój projekt. Case study Violi Piekut

REKLAMA
REKLAMA

O Violi Piekut znów jest głośno i niestety znów jest to rozgłos, którego z pewnością sobie nie życzyła. Po tym, jak Anna Dereszowska pojawiła się na czerwonym dywanie tegorocznego festiwalu w Wenecji ubrana w kreację polskiej projektantki, wśród komentatorów z branży modowej rozpętała się burza.

Wszystko dlatego, że suknia aktorki do złudzenia przypominała projekt Ulyany Sergeenko, w którym przed dwoma laty wystąpiła w Cannes modelka Toni Garrn. Podobny skandal z dziełami Piekut w roli głównej wybuchł w 2015 r., kiedy Agnieszka Jastrzębska i Katarzyna Glinka pokazały się w sukniach „inspirowanych” kreacjami Toma Forda i Eliego Saaba. Wydaje się, że projektantka nie wyciągnęła z tamtej sprawy konstruktywnych wniosków.

Kiedy własne umiejętności nie zawsze wystarczą do nawiązania walki z konkurencją, niektórzy producenci branży modowej łatają te braki i kopiują projekty uznanych marek. W ten sposób nie tylko przyznają się do własnej słabości i mamią klientów, lecz także łamią prawo. Jak zatem bronić się przed takimi działaniami?

Projekt modowy jako wzór przemysłowy

Gdyby pani Ulyana Sergeenko chciała zabezpieczyć projekt sukni swojego autorstwa przed zakusami Violi Piekut, najpewniej skorzystałaby z ochrony oferowanej wzorom przemysłowym przez ustawę z dnia 30 czerwca 2000 roku Prawo własności przemysłowej. Czym jest taki wzór? Zgodnie z ustawową definicją, jest to nowa i posiadająca indywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację. Brzmi skomplikowanie? Cierpliwości, za chwilę wszystko stanie się jasne.

Kluczowym słowem powyższej definicji jest postać. Oznacza to, że prawnej ochronie podlega wygląd zewnętrzny danego produktu, który może zostać zarejestrowany przez odbiorcę za pomocą wzroku i nie ma przy tym znaczenia, jakimi metodami wygląd ten osiągnięto. Przykładowo, dwa identycznie wyglądające krzesła będą wykonane według tego samego wzoru przemysłowego, choćby elementy jednego z nich połączono gwoździami, a drugiego – kołkami.

Nowość i indywidualny charakter

Aby wzór przemysłowy mógł zostać zarejestrowany i tym samym zyskać ochronę prawną, musi być nowy oraz posiadać indywidualny charakter. Zgodnie z przepisami ustawy, pierwszy z tych wymogów jest spełniony wówczas, gdy zgłaszany wzór nie został wcześniej udostępniony publicznie. Co ważne, nowy wzór nie może różnić się od wzoru wcześniej udostępnionego publicznie jedynie nieistotnymi szczegółami. Viola Piekut nie mogłaby zatem powoływać się na detale, którymi „jej” kreacja faktycznie różniła się od sukni projektantki z Ukrainy.

Indywidualny charakterem cechuje się natomiast ten wzór, który wywołuje na zorientowanym użytkowniku ogólne wrażenie różne od tego, jaki wywołuje wzór wcześniej udostępniony publicznie. W przypadku sukni Anny Dereszowskiej, wrażenie modowych ekspertów (i pewnie też wszystkich obserwatorów) można opisać słowami piosenki Maryli Rodowicz: „Ale to już było!”.

Gdzie zarejestrować wzór przemysłowy?

Wybór miejsca, w którym producent zarejestruje swój wzór przemysłowy, ma kluczowe znaczenie dla zasięgu ochrony, którą w ten sposób uzyska. Wzór zarejestrowany w Urzędzie Patentowym Rzeczypospolitej Polskiej jest chroniony jedynie na obszarze naszego kraju, natomiast rejestracja w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej z siedzibą w Alicante, zapewnia ochronę na terytorium wszystkich Państw Członkowskich Unii Europejskiej. Niestety nie istnieje światowy urząd patentowy, dlatego poszczególni potentaci działający na skalę międzynarodową, rejestrują osobne wzory przemysłowe w państwach, które stanowią dla nich główne rynki zbytu. Daje to w dużej mierze odpowiedź na pytanie, dlaczego Viola Piekut i jej podobni mogą powielać cudze wzory niemal bezkarnie. Największych graczy raczej nie interesuje rynek polski, a działalność kopistów znad Wisły nie zagraża ich interesom. 

Projekt modowy jako utwór 

Korzystanie z ochrony, jaką daje rejestracja wzoru przemysłowego, nie jest jedyną możliwą drogą w razie bezprawnego wykorzystania cudzego projektu. Alternatywą mogłaby być w takim przypadku ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, roztaczającą swą ochronę nad utworami. Czym jest utwór? W myśl ustawowej definicji, jest to każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. 

Choć pierwszym skojarzeniem ze słowem utwór jest najczęściej dzieło literackie, malarskie lub muzyczne, może nim być właściwie wszystko, co posiada cechy zawarte w powyższej definicji. Wystarczy, by autor pozostawił w nim swój indywidualny ślad, odróżniający go od utworów powstałych wcześniej (nie musi być to coś całkowicie nowego) oraz ustalił (wraził, uzewnętrznił) w taki sposób, by druga osoba mogła odebrać go za pomocą zmysłów (ochronie nie podlega sama idea, pomysł). Co ważne, nie ma znaczenia, czy utwór jest arcydziełem, czy też gniotem, ani to, czy w ogóle do czegoś się nadaje. Mając to na uwadze, łatwo można dojść do wniosku, że suknia określonego projektu może być uznana za utwór.

Zaletą ochrony prawnoautorskiej jest jej odformalizowany charakter – powstaje z mocy prawa w chwili ustalenia utworu, którego nie trzeba w tym celu nigdzie rejestrować. Jest jednak i druga strona medalu – ewentualny plagiat trzeba udowodnić w często długotrwałym postępowaniu sądowym, wymagającym często udziału biegłego. Czynniki te sprawiają, że częściej wybieranym sposobem ochrony jest prawo z rejestracji wzoru przemysłowego.

I na koniec

Mimo iż Viola Piekut prawdopodobnie kolejny raz nie poniesie prawnych konsekwencji plagiatu, wpadka w Wenecji niewątpliwie odbije się na jej reputacji. Cała ta historia może zniechęcać do korzystania z ochrony oferowanej przez prawo własności przemysłowej, ale należy pamiętać, że suknia Ulyany Sergeenko nie była nią objęta (brak rejestracji wzoru w Polsce czy UE). Gdyby jednak sprawa dotyczyła projektu polskiego producenta, który zarejestrował swój wzór, wystąpienie z roszczeniami względem Piekut byłoby bardzo prawdopodobne – tak jak ich uwzględnienie.

>>> Przeczytaj również: Spór o logo: pozew Helly Hansen przeciwko Off-White

Autorka: Adw. Magdalena Korol, Wspólnik kancelarii Snażyk Korol Mordaka Sp.k., Prezes Instytutu Prawa Mody.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES