Historia Marki: Shrimps i biznes oparty na sztucznych futrach

REKLAMA

Zaczęło się od sztucznych futer we wszystkich kolorach tęczy. Blogerki i influencerki pokochały oversizowe projekty z metką Shrimps, a swoją aprobatę wyraziła także PETA. Moda i ekologia mogą się lubić? Hannah Weiland udowadnia, że tak.

W 2016 roku “The Sunday Times” pisał: W ciągu trzech lat Hannah Weiland i jej sztuczne futra zrobiły więcej dla lobby antyfutrowego, niż protestujący w ciągu dwóch dekad. Jak to możliwe?

Tak jak wiele modowych marek, również i Shrimps narodziło się z potrzeby wypełnienia luki na rynku. W 2013 roku pochodząca z Londynu studentka projektowania tkanin Hannah Weiland poszukiwała idealnego pudełkowego płaszcza. Najlepiej kolorowego, przyjemnego w dotyku i pasującego na każdą okazję. Jak się okazało, jej wymagania były nieco zbyt wygórowane w stosunku do oferty sklepowej – takie płaszcze nie istniały. Trzeba było je więc wyprodukować.

źródło: shrimps.co.uk
źródło: shrimps.co.uk

Chińczycy przychodzą na pomoc

Jak przyznaje projektantka, jej ulubiona pogoda to mróz na dworze, świecące słońce i bezchmurne niebo nad głową (w Shrimps taki stan ma nawet określenie Shrimps Weather), dlatego projekt ciepłego płaszcza od dawna materializował się w jej głowie. Problemem pozostawał materiał. Jako studentka projektowania tkanin, Weiland odwiedziła każdy sklep w Londynie i okolicach w poszukiwaniu idealnego surowca – oferta żadnego nie sprostała jej oczekiwaniom. Z pomocą przyszła przyjaciółka rodziny, właścicielka firmy odzieżowej dla dzieci, która zapoznała projektantkę z modakrylem – najnowszym wymysłem technologicznym, prosto z Chin. Jak się okazało – był to strzał w dziesiątkę. Występujący w każdym możliwym kolorze materiał, w dotyku jest tak miły, że często myli się go z prawdziwym futrem. Tego właśnie poszukiwała Hannah.

źródło: Facebook Shrimps

Pierwszy płaszcz i natychmiastowy sukces

Pierwszą osobą, która straciła głowę dla kolorowych, futrzanych płaszczy Shrimps była Laura Bailey, brytyjska eks-modelka, pisarka, a prywatnie także znajoma z dzieciństwa projektantki Shrimps. Dziś już oficjalnie „matka chrzestna” sukcesu marki. Bailey nigdy nie kryła się ze swoją niechęcią do prawdziwych futer, co Hannah Weiland postanowiła wykorzystać. Zaprezentowała jej całą kolorową kolekcję, która z miejsca wpadła modelce w oko. A że zbliżały się wrześniowe pokazy mody w Londynie, na których street style i stylówki gości są często ważniejsze, niż to co dzieje się na wybiegu, na pierwszą okazję do promocji nie trzeba było długo czekać.

źródło: pinterest.co.uk

Zdjęcia Laury Bailey w kamelowym Breton coat z różowymi paskami, obiegły internetowy świat, a na ulicy zaczepiła ją…. sama Natalie Massent, ówczesna prezes platformy sprzedażowej Net-a-Porter, która z miejsca zamówiła całą kolekcję. Jak przyznała później, nie była szczególnie wyczulona na to, na jaki sezon są płaszcze, chciała je po prostu mieć na swojej platformie. Zaraz potem do drzwi Hannah Weiland zapukali kupcy z luksusowej platformy e-commerce Avenue32 (dziś już nieistniejącej) oraz mekki hipsterów – Opening Ceremony. Wymarzony sukces nadszedł. W projektach z metką Shrimps zaczęły pokazywać się najbardziej wpływowe influencerki m.in. Susie Lau (Susie Bubble, znana z promocji brytyjskich młodych marek), Alexa Chung czy Olivia Palermo. Urocze, kolorowe płaszczyki pokochały kobiety z całego świata, niezależnie od wieku. Jak przyznała Weiland, po uruchomieniu sklepu online, pierwsze zamówienia pochodziły wyłącznie z zagranicy. Obecnie marka, która produkuje lokalnie w Wielkiej Brytanii, ale także w Portugalii i na Litwie, jest dostępna w największych domach handlowych na świecie (m.in. Lane Crawford w Hongkongu), wiodących concept storach (dostała zaproszenie do kultowego, nieistniejącego już Collete) oraz platformach online (np. Matchesfashion).

źródło: dailybraille.co.uk

Niecodzienne pomysły

Każdy z produktów Shrimps ma swoją nazwę. Przy pierwszej kolekcji płaszczy Hannah Weiland ogłasiła konkurs na ich nazwy, prosząc różnych ludzi o przesłanie zdjęć i imion ich psów, a także krótkiego uzasadnienia, dlaczego płaszcz powinien nosić imię ich ukochanego zwierzaka. Z kolei dla jednej z pierwszych kolekcji utrzymanych w bardzo kobiecym stylu, Weiland wybrała nazwy kwiatowe i francusko brzmiące.

https://www.instagram.com/p/Bd-E6IEn0El/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=p9wc7jz1htde

Sztuczne futro przyszłością mody

Na pytanie dlaczego zdecydowała się używać sztucznych futer, projektantka Shrimps, cytuje całą listę powodów. Po pierwsze, nigdy nie nosiła futer (jest uczulona na większość z nich), dlatego nie wyobraża sobie, że mogłaby z nich cokolwiek uszyć. Po drugie, chiński wynalazek okazał się dokładnie tym czego potrzebowała – przyjemny w dotyku, może występować w każdym kolorze i jest dużo tańszy od zwykłego futra. Cena, jak twierdzi Weiland, również stanowiła ważny powód – młoda projektantka chciała tworzyć dla znajomych, ludzi w jej wieku (dwudziesto- i trzydziestolatków), których stać na płaszcz za kilkaset, a niekoniecznie kilka tysięcy funtów. Kolorowe, wzorzyste futerko – w przeciwieństwie do luksusowych wyrobów z naturalnych futer – to raczej dodatek na jeden-dwa sezon, nie na całe życie, dlatego jego cena musi być adekwatna.

https://www.instagram.com/p/Bal1XXHnO6I/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=5u9o3ir0fu4e

Ekoaktywistka?

Ekologia, w tej historii, to raczej efekt uboczny, co nie znaczy, że mniej ważny. Chociaż projektanta sama jest przeciwna wykorzystywaniu prawdziwych futer – czemu dała wyraz podpisując skierowany do studentów Central Saint Martin list przekonujący do odmowy współpracy z firmami futrzarskimi, które często oferują łapówki za wykorzystanie dostarczanych futer w kolekcjach, i do używania w zamian wegańskich materiałów (list podpisali także inni projektanci, a wśród nich: Molly Goddard, Vika Gazinskaya czy Marta Jakubowski) – otwarcie nie krytykuje wyborów innych projektantów. Jej samej bliżej do idei promowanych przez Stellę McCartney czy Vivienne Westwood, jak przyznała w wywiadzie dla “i-D”: Z osobistych powodów nie byłabym zainteresowana pracą z futrem – bardzo cenię zwierzęta i jestem bardzo świadoma mojego osobistego wpływu na ich dobre samopoczucie, natomiast nie osądzam innych, którzy to robią i zgadzam się, że futro było noszone przez stulecia zarówno z powodów modowych, jak i klimatycznych, ale biorąc pod uwagę, jak niesamowita jest nowoczesna technologia, można teraz zasadniczo produkować sztuczne futro o tym samym poziomie miękkości, jakości i ciepła – co sprawia, że ​​przyjęcie argumentacji o przewadze prawdziwych futer jest znacznie trudniejsze.

https://www.instagram.com/p/BZwT5iSH2qE/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=1cki2lupy61o6

Jej podejście jest szeroko komentowane w branży. Marka Shrimps od początku istnienia, czyli od 2013 roku, działa w oparciu o ideologię fur free, podczas gdy inne marki dopiero zaczynają podążać w tym kierunku. Wyrazy uznania dla Hannah Weiland płyną z każdej strony i jak głoszą plotki – PETA, oprócz publicznej aprobaty dla działań Shrimps, regularnie wysyła projektantce bukiety kwiatów.

źródło: Facebook Shrimps

London Calling

Pierwsza kolekcja marki składała się jedynie z dwóch produktów – kolorowego płaszcza (który wciąż jest zdecydowanym hitem wśród klientek marki) oraz torebki ze sztucznego futerka, Grayson Perry, nazwanej tak na cześć jednego z ulubionych artystów Weiland. Wielkie zainteresowanie płaszczami, sprawiło, że projektantka postanowiła pójść za ciosem i rozbudowała kolekcję. Wielki buzz, jaki wywołały w mediach produkty Shrimps, sprawiły, że już w 2014 roku marka otrzymała zaproszenie do pokazu kolekcji wiosna-lato 2015 w ramach oficjalnego kalendarza na London Fashion Week. Zamiast tradycyjnego pokazu, goście mogli obejrzeć „prezentację” kolekcji, którą Weiland przygotowała razem z Sophią Webster (superpopularną projektantką butów, pewnie kojarzycie szpilki z motylimi skrzydłami) oraz Alexem Brownsellem (specjalistą od farbowania tkanin). W kolekcji pojawił się sztruks, brokat i krata. Jeżeli zastanawialiście się, kto wypromował znienawidzony do tej pory sztruks – oto odpowiedź.

źródło: Facebook Shrimps

Obecnie oferta Shrimps daleko odbiega od tej z 2013 roku. Punktem obowiązkowym są oczywiście sztuczne futerka. Do tego – kolekcja z prawdziwego zdarzenia – sukienki, bluzki, swetry i oczywiście akcesoria. Futro, mimo iż dominuje, nie jest już jedyne. Najpopularniejszy (zaraz po płaszczach) produkt Shirmps to obecnie koralikowa torebka Antonia, którą pewnie zdążyliście już zobaczyć na Instagramie. Wywołuje zdziwienie (wśród dorosłych), miłość od pierwszego wejrzenia (wśród dzieci) i zazdrość (wśród fashionistek) – wiemy, bo sprawdziliśmy. Hit? Z pewnością. Może i jednego sezonu, ale sieciówki w mig podłapały trend i każda ma „zabawkowe” torby w swojej ofercie. Podobnie zresztą jak kolorowe płaszcze ze sztucznego futerka. Od kilku sezonów stały się niemal tak popularne, jak kamelowy trencz.

https://www.instagram.com/p/BlVcXPmnjc2/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=11ftgi94l0t6l

Artystyczny background

Każda z kolekcji Shrimps inspirowana jest sztuką i ma swojego artystycznego „patrona”. Weiland, która przed studiami na Central Saint Martin ukończyła w Bristolu historię sztuki, nieustannie szuka pomysłów właśnie wśród artystycznego dorobku. I tak, kolekcja na jesień-zimę 2015 nawiązująca klimatem do Czarnoksiężnika z Oz była odą projektantki do Otto Dixa, niemieckiego ekspresjonisty. Z kolei projekty na wiosnę-lato 2016 zainspirował Eduardo Paolozzi, czołowy przedstawiciel brytyjskiego pop-artu. Wśród swoich największych idoli, projektantka wymienia Picassa, Yayoi Kusamę i wspomnianego już Grayson Perrego, z którym marzy, by zrobić wspólną kolekcję. Wydaje się, że oprócz hodowli świń (pomysł, który przez jakiś czas Wieland brała pod uwagę), branża kreatywna była jedynym miejscem, w którym młoda projektantka mogłaby się odnaleźć. Miała okazje zapoznać się z nią bliżej, dzięki rodzicom współpracującym z branżą filmową, czy matce chrzestnej, stylistce Rebecce Hale, której często asystowała przy pracy. To właśnie dzięki niej płaszcz Shrimps pojawił się w filmie Absolutely Fabulous: The Movie, który Hale stylizowała. Drugi, chyba ważniejszy występ, płaszcz Shrimps zaliczył dzięki Laurze Bailey, której partner wyprodukował najnowszy film z serii Bridget Jones. Tytułowa bohaterka, w zaawansowanej ciąży, nosi właśnie niebieskie wdzianko z metką Shrimps.

źródło: dailymail.co.uk

Shrimps lubi współpracować

Zresztą współpraca, to dla Weiland nic nowego. Shrimps – oprócz kolekcji butów stworzonej z Sophią Webster, ma na swoim koncie mini kolekcję we współpracy z duńską it-marką Ganni (również buty), a także kolekcję z Converse przygotowaną specjalnie na pokaz wiosna-lato 2017. Trampki ze sztucznego futra przypominającego pony hair oraz modele z brytyjskiej koronki natychmiast zostały zauważone przez fanki marki, ale nigdy (ku rozpaczy wielu) nie weszły do produkcji. Buty to tylko jedna z obsesji Weiland. Wraz z marką luksusowej odzieży nocnej, Shrimps wypuściło na rynek kolekcję jedwabnych piżam. We wrześniu tego roku światło dzienne ujrzą natomiast… akcesoria wyposażenia wnętrz przygotowane dla potentata w branży dekoracyjnej – firmy Habitat. Czego możemy się spodziewać? Szczegóły projektu nie zostały ujawnione, ale znając Weiland – będzie kolorowo.

źródło: Sneaker Freaker

Instagram przepustką do świata Shrimps

Projekty we współpracy z innymi markami to tylko jeden z pomysłów na wypromowanie marki. Kolejny, to influencerzy. W projektach Shrimps chodzą: Leandra Medine, skandynawskie blogerki m.in. Hanna Stefansson czy Sania Claus Demina i oczywiście, wspomniane wcześniej celebrytki.

źródło: Facebook Shrimps

Marketing Shrimps podobnie jak w przypadku innych młodych marek skupia się także na aktywności instagramowej. Utrzymany w romantycznym duchu, stanowi zapis nie tylko działalności i osiągnięć marki, ale jest też osobistym dziennikiem Weiland.

https://www.instagram.com/p/BkQES3TlBCl/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=1335nz2drtsnu

https://www.instagram.com/p/BkhzVkVnnPX/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=1epkc1uhf2uex

„Krewetka” – jak nazywano Hannah w dzieciństwie (tajemnica nazwy marki wyjaśniona) – jest zresztą jedną z ciekawszych postaci świata mody. Jej wygląd – alabastrowa cera, długie, kręcone blond włosy i kolorowe, wzorzyste outfity skupiają uwagę fotografów street style, czyniąc z niej gwiazdę nie mniejszą od najbardziej znanych klientek Shrimps. Jej niedawny ślub z Arthurem Guinnessem był szczegółowo relacjonowany przez brytyjskiego „Vogue’a” (panna młoda miała na sobie koronkową boho suknię z trenem własnego projektu, uzupełnioną o torebkę Antonina), który okrzyknął przyjęcie najbardziej stylowym ślubem lata.

https://www.instagram.com/p/BkzxT18HvGM/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=1dba18mkdo60t

Nie tylko ekologia…

Rozgłos – wokół siebie i Shrimps – Weiland wykorzystuje, by zwrócić uwagę na ważne dla niej kwestie, nie omijając także spraw politycznych. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi w Anglii zaangażowała się w kampanię Use your voice, która miała przekonać obywateli do oddania głosu w wyborach. Oprócz Shrimps, prace przekonujące do głosowania stworzyli m.in. Charles Jeffrey, Simone Rocha oraz Sam Bailey. Kampania odbiła się głośnym echem w mediach – nie tylko brytyjskich. Jak twierdzi Weiland, był to dobry ruch, który spowodował, że młodzi ludzie, rzeczywiście postanowili przyłączyć się do debaty politycznej i oddać ważny głos. Szkoda tylko, że inicjatywa pojawiła się tak późno. Może Brexit nie spędzałby nam teraz snu z powiek?

>>> Przeczytaj również: Historia Marki: Kate Spade New York. Kolorowy biznes barwnego małżeństwa

Newsletter

FASHION BIZNES