Allegro Partner strategiczny serwisu
[show_slot id="top_premium"]
Kim jest Elitarny Łobuz? Prawdziwe nazwisko, opinie. Tomasz Roy-Szabelewski uśmiechający się do kamery w ciemnym garniturze i białej koszuli z białą poszetką.

Elitarny Łobuz – między klasą a kreacją. Czy opowieść o luksusie była tylko strategią?

Na TikToku uczy manier, na Instagramie sprzedaje wizję życia w stylu „old money”. Koszula, nienaganna dykcja, opowieści o arystokratycznych korzeniach – Tomasz Roy-Szabelewski, znany jako Elitarny Łobuz, przez chwilę wydawał się uosobieniem świata, w którym elegancja jest walutą. Dziś jego nazwisko pojawia się w zupełnie innym kontekście. Czy ten, który uczył klasy, sam właśnie jej nie traci?

Polecane wideopodcasty:

W tym artykule przeczytasz:

  • kto kryje się pod pseudonimem Elitarny Łobuz i jak zyskał popularność,
  • jaką historię pochodzenia i majątku prezentuje Tomasz Roy-Szabelewski,
  • jakie wątpliwości dotyczące tej narracji podniósł tygodnik „Newsweek”,
  • jaki jest główny zarzut wobec influencera,
  • jakie są reakcje internautów na te doniesienia.

Elitarny Łobuz – prawdziwe nazwisko. Czy jest tym, za kogo się podaje?

44-letni Tomasz Roy-Szabelewski błyskawicznie zyskał popularność w mediach społecznościowych. W świecie, w którym influencerzy oferują szybkie recepty na sukces, on oferował coś innego: dystans, manierę, savoir-vivre i narrację, w której liczy się nie bling, lecz bloodline. Słowa takie jak „rodzina”, „tradycja” czy „dobre wychowanie” były fundamentem jego przekazu. Pojawiał się w mediach, udzielał wywiadów, oferował płatne porady dotyczące etykiety, a także gościł na galach i w ambasadach. Z czasem jego nazwisko pojawiło się obok marek premium, a także w książce „Elitarne pieniądze”. Tomasz Roy-Szabelewski był również związany z TVN. Razem z Natalią Nguyen prowadził kiedyś program „Pan i Pani House”.

Jego wizerunek rentiera z Konstancina, potomka kresowych arystokratów, jest spójny, elegancki i – co najważniejsze – bardzo medialny. Ale tam, gdzie jest sukces, pojawiają się też pytania. A te zaczęły mnożyć się, gdy za opowieścią o luksusie zaczęły kryć się wątpliwości. Tak oto Elitarny Łobuz stał się bohaterem artykułu opublikowanego w „Newsweeku”.

Wersja pierwsza: opowieść o dziedzictwie

Jak pisze „Newsweek”, Elitarny Łobuz przedstawia się jako spadkobierca rodzinnej fortuny, rentier i specjalista od stylu życia polskich elit. Z kolei w rozmowie z dziennikarką roztaczał obraz dzieciństwa w willi w Konstancinie, z prywatnym basenem, nianią i ochroniarzem.

„Mały Tomasz miał dorastać w luksusowej willi w Konstancinie. Za bramą wjazdową zaczynał się świat niczym z Beverly Hills […]. W domu był basen, prawdziwy luksus w latach 80., ujęty w ewidencji jako schron. Na tyłach willi lądował prywatny helikopter, którym rodzice mieli się przemieszczać między szwalniami”

– czytamy w „Newsweeku”.

W relacjach Tomasza Roy-Szabelewskiego przewijają się opowieści o latach spędzonych za granicą – o studiach w Cambridge, pracy w Londynie i projektach wnętrz dla arystokracji. To narracja, która działa na wyobraźnię: łączy świat estetyki, klasy i luksusu. Dla wielu jego obserwatorów stał się kimś w rodzaju polskiego „gentleman coacha”, ambasadora stylu old money w czasach fast fashion i fast contentu.

Wersja druga: rzeczywistość bez herbu

Tyle że – przynajmniej według ustaleń „Newsweeka” – tej eleganckiej opowieści brakuje dowodów. Żadna z osób z kręgu dawnych czy współczesnych elit nie potwierdza istnienia rodziny Roy-Szabelewskich w historii warszawskiego biznesu. Dziennikarz tygodnika – Szymon Krawiec, który od lat współtworzy listę najbogatszych Polaków, powiedział wprost

„Nigdy w tym kontekście nie słyszałem o rodzinie Roy-Szabelewskich”.

Elżbieta Turlej, autorka reportażu, kontaktowała się również ze Zbigniewem Jakubasem, Markiem Roeflerem czy nawet Anną Muchą, z którą Tomasz Roy-Szabelewski miał się znać w czasach licealnych.

Jak zauważył tygodnik, nawet willa ze zdjęć Elitarnego Łobuza nie jest dowodem na bajeczne pochodzenie.

„Sprawdzam więc, co wiadomo o rodzinnej willi Elitarnego w Konstancinie. Chętnie wrzuca na swoje media społecznościowe zdjęcia bogatych wnętrz, kortów tenisowych i ogrodu. Szybko okazuje się, że wklejane przez niego zdjęcia przedstawiają willę, która w 2020 r. została wystawiona na sprzedaż” 

– pisze Elżbieta Turlej.

Kim jest Elitarny Łobuz? Zmiana nazwiska, zmiana narracji

Zatem kim jest Elitarny Łobuz? Wielu internautów zwraca uwagę na wątek zmiany nazwiska przez Tomasza Roy-Szabelewskiego. Dla części obserwatorów to tylko element prywatności. Dla innych – sygnał, że historia mogła być od początku budowana od zera. On sam w odpowiedzi na pytanie, dlaczego przedstawia się „jako potomek fikcyjnych rodów Rojewskich i Szabelewskich”, odpisał:

„Moi rodzice są osobami bardzo prywatnymi i nie upubliczniam ich danych osobowych […]. Nawet bez tego moja rodzina — jako bliscy, bądź co bądź, polaryzującej osoby publicznej — praktycznie codziennie pada ofiarą krzywdzących domysłów i bezimiennego hejtu w internecie”.

Słowa te można odczytywać dwojako: jako próbę ochrony bliskich przed medialnym szumem, ale też jako unikanie konkretnych odpowiedzi. Dziennikarka próbowała dociec, skąd wzięła się ta zmiana, jednak – jak podaje tygodnik – „do zamknięcia numeru nie dostali odpowiedzi”.

Komentarze i reakcje – internet dzieli się na dwa obozy

W mediach społecznościowych zawrzało. Jedni mówią o oszustwie i wizerunkowej manipulacji, inni o właśnie o zmianie nazwiska – niektórzy z nich napisali do Karoliny Korwin Piotrowskiej, która poruszyła ten temat na swoim Instagramie, potwierdzając, że Elitarny Łobuz jest dokładnie tym, za kogo się podaje.

„[…] gdyby wpierw sprawdziła, że Tomek zmienił nazwisko ze Ścisłowski, to by wszystko było jasne – Marek Roefler by znał rodzinę, Mucha by pamiętała z Batorego przynajmniej brata Juliusza itd.”

„[…] to jer brat rodziny mojego kolegi – rodzice faktycznie mieli szwalnię, byli dość majętni/mieli dom z basenem w Konstancinie. […] większość z tych rzeczy jest prawdziwa, tylko koleś ma inne nazwisko – może dlatego nic nie znaleźli”.

Tomasz Roy-Szabelewski – lekcja luksusu czy lekcja PR-u?

Czy Elitarny Łobuz rzeczywiście jest tym, za kogo się podaje, czy raczej – jak sugerują niektórzy – dziełem świadomego, perfekcyjnie zaplanowanego storytellingu? W czasach, gdy wizerunek można zbudować jednym viralowym filmem, a autentyczność stała się towarem, jego przypadek to studium nowoczesnego marketingu osobistego. Elitarny Łobuz nie sprzedaje produktów – sprzedaje styl bycia, ale gdy w grę wchodzi prawda – publiczność staje się mniej wyrozumiała.

Może Cię zainteresować: Kim są najbogatsi Polacy w branży mody?

Zdjęcie główne: Forum