REKLAMA
jak legalnie udostępniać zdjęcia

Jak legalnie udostępniać cudze zdjęcia (i nie tylko) w social mediach?

REKLAMA
REKLAMA

Użytkownicy mediów społecznościowych często ulegają pokusie „pożyczania bez pytania” cudzych zdjęć lub grafik, które akurat wyświetlą im się na „wallu”. Choć za większością takich przypadków nie stoją złe intencje, lecz jedynie chęć podzielenia się daną treścią ze znajomymi lub wykorzystanie jej do stworzenia własnej przeróbki/mema, wkraczają one w prawnie chronioną sferę twórczości autora oryginału, co może skończyć się dla udostępniającego poważnymi konsekwencjami.

Należy jednak zaznaczyć, że nie każde udostępnienie cudzego zdjęcia będzie stanowiło naruszenie praw przysługujących jego autorowi. W niniejszym artykule odnajdziesz 3 sposoby na to, jak legalnie publikować na własnym profilu owoce twórczości innych użytkowników. 

Sposób pierwszy – skorzystaj z opcji „udostępnij”

Najprostszym sposobem na udostępnianie cudzych zdjęć w social mediach jest używanie w tym celu opcji „udostępnij”, funkcjonującej m.in. w serwisie Facebook. Skorzystanie z niej gwarantuje, że prawa autorskie przysługujące właścicielowi profilu, który pierwotnie opublikował zdjęcie, nie zostaną naruszone, choćby nie udzielił on konkretnemu użytkownikowi zgody na jego dalsze udostępnianie.

Jak to możliwe? Jest to przede wszystkim „zasługa” regulaminu danego serwisu, który zazwyczaj przewiduje, że publikacja zdjęcia, grafiki lub innej treści jest równoznaczna z udzieleniem zgody (licencji) na jej wykorzystanie w ramach usług świadczonych przez ten serwis, w tym w ramach opcji „udostępnij”. Mówiąc prościej, twórca udziela zgody na wykorzystanie zdjęcia serwisowi, który następnie „dzieli się” tym uprawnieniem z innymi użytkownikami. W przypadku gdy twórca się na to nie zgadza, może np. ograniczyć widoczność zdjęcia poprzez odpowiednią zmianę ustawień prywatności albo w ogóle zrezygnować z jego publikacji w serwisie. 

Choć powyższy sposób udostępniania cudzych zdjęć na pierwszy rzut oka wydaje się idealny, ma też swoje wady. Przede wszystkim, skorzystanie z opcji „udostępnij” skutkuje mniejszymi zasięgami posta, niż pobranie zdjęcia, a następnie wgranie go na własny profil, czyli tzw. repost (UWAGA – takie działanie nie mieści się w postanowieniach regulaminu i stanowi ich naruszenie!), ponadto nie każdy serwis oferuje taką funkcjonalność (brakuje jej choćby na Instagramie). 

Jeżeli zatem użycie opcji „udostępnij” jest w danym przypadku nieopłacalne lub niemożliwe, należy poszukać innych sposobów na udostępnienie zdjęcia. 

>> Przeczytaj też: Repostowanie, linkowanie i embedowanie, czyli udostępnianie cudzych treści w social mediach

Sposób drugi – zapytaj o zgodę

Wielu osobom wydaje się, że do legalnego korzystania z owoców cudzej twórczości konieczne jest wcześniejsze dopełnienie skomplikowanych formalności, przy których niezbędna jest pomoc prawnika (np. sporządzenie umowy na piśmie). Wprawdzie taka konkluzja jest prawdziwa w przypadku zamiaru uzyskania autorskich majątkowych do zdjęcia albo wyłączności na jego używanie (czyli licencji wyłącznej), w razie chęci samego udostępnienia zdjęcia na własnym profilu wystarczające jest podjęcie o wiele prostszych czynności. Ten ostatni cel można bowiem w pełni osiągnąć na podstawie licencji niewyłącznej, która może zostać udzielona przez twórcę w dowolnej formie (ustnie, mailowo, w konwersacji prowadzonej na czacie), co ilustruje poniższa konwersacja:

Użytkownik: Dzień dobry! Zauważyłem, że udostępnił Pan na swoim profilu piękne zdjęcie zachodu Słońca nad morzem. Czy zgodziłby się Pan, aby pobrał je i wrzucił na mój profil poświęcony fotografii? [link do profilu Użytkownika]

Twórca: Dzień dobry, bardzo mi miło, że spodobało się Panu moje zdjęcie. Może je Pan śmiało wrzucić u siebie, proszę tylko oznaczyć w poście mój profil ;-) 

Użytkownik: Bardzo Panu dziękuję! :-)”

Jak pokazuje powyższy przykład, uzyskanie licencji niewyłącznej jest bardzo proste (nie wymaga zawarcia umowy na piśmie ani posługiwania się specjalistycznym językiem), a warunkiem jej udzielenia będzie często jedynie oznaczenie profilu autora. Jeżeli jednak nie zgodzi się on na udostępnienie zdjęcia, należy uszanować jego wolę, gdyż sam fakt opublikowania utworu w mediach społecznościowych (czy gdziekolwiek indziej) w żadnym wypadku nie może być interpretowany jako udzielenie licencji (choćby niewyłącznej).

>> Przeczytaj też: Umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich – jak napisać

Sposób trzeci – sprawdź, czy zdjęcie nie znajduje się w domenie publicznej

Jeżeli oba opisane powyżej sposoby zawiodą, „ostatnią deską ratunku” może być sprawdzenie, czy zauważone w social mediach zdjęcie nie znajduje się w tzw. domenie publicznej. Mianem tym określa się zbiór wszystkich utworów, do których wygasły już autorskie prawa majątkowe ich twórców, czego skutkiem jest możliwość ich wykorzystywania przez każdego bez wyjątku. Zgodnie z polskim prawem autorskim, prawa majątkowe do utworów wygasają po upływie 70 lat od śmierci ich twórców.

Jak wynika z powyższego, jeżeli dane zdjęcie (np. wykonane przez fotografa, który zmarł w okresie międzywojennym) znajduje się w domenie publicznej, można bez obaw skopiować je i udostępnić u siebie, a właściciel profilu, który opublikował je wcześniej (i który – co oczywiste – nie jest jego twórcą), nie może nikomu tego zabronić. Należy jednak pamiętać, że pomimo wygaśnięcia autorskich praw majątkowych, w mocy nadal pozostają autorskie prawa osobiste oryginalnego twórcy, co rodzi obowiązek każdorazowego podania przy zdjęciu jego imienia i nazwiska. 

>> Przeczytaj też: Autorskie prawa majątkowe i osobiste – czym są?

A co z prawem cytatu?

Użytkownicy mediów społecznościowych udostępniający u siebie cudze zdjęcia i grafiki, jako prawną podstawę swoich działań często przywołują prawo cytatu. W znacznej większości przypadków taki argument będzie jednak zupełnie chybiony, gdyż „cytowane” zdjęcie musiałoby zostać włączone do samoistnego utworu (post w social mediach, a nawet cały profil, przeważnie nimi nie są), a ponadto jego przytoczenie musiałoby być uzasadnione jednym z celów cytatu (wyjaśnianiem, polemiką, analizą krytyczną lub naukową, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości). 

>> Przeczytaj też: ABC Utworu – czyli czym jest utwór?

Na prawo cytatu nie można zatem powołać się w przypadku opublikowania na własnym profilu samego zdjęcia lub zdjęcia opatrzonego własnym komentarzem niespełniających cech samoistnego utworu. Utwór cytowany (czyli zdjęcie) nie może bowiem stanowić zasadniczej treści publikacji, co oznacza że jego ewentualne usunięcie nie może wpływać znacząco na wartość takiej publikacji. Można ocenić to poprzez porównanie posta zawierającego zdjęcie z tym samym postem, z którego zdjęcie usunięto. Jeżeli drugi z wymienionych postów nie przedstawia sobą żadnej wartości twórczej, „cytowanie” w jego ramach cudzego zdjęcia będzie niedopuszczalne. 

I na koniec

W obliczu istnienia opisanych w artykule sposobów na legalne udostępnianie cudzych zdjęć w social mediach, czynienie tego z naruszeniem praw przysługujących ich twórcom nie zasługuje na usprawiedliwienie. Nie można bowiem „ułatwiać sobie życia” kosztem pracy innej osoby, która w budowanie własnej rozpoznawalności w branży fotograficznej wkłada wiele wysiłku. Warto zatem uszanować te starania i korzystać z cudzej twórczości (szczególnie udostępnianej w social mediach) w granicach obowiązującego prawa. 

Autorka: adwokat Magdalena Korol
Kancelaria Creativa

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES