Dzisiejsze pokazy mody – sztuka czy wzbudzanie kontrowersji?

Gdzie kończy się sztuka, a zaczyna celowe wzbudzanie kontrowersji? Pokazy mody zaczynają odbiegać od ich podstawowej formy, prezentując nam coraz dziwniejsze i bardziej nietypowe formy.

Wszystko zaczęło się w małych sklepach. Kiedy klientka chciała kupić ubranie, prosiła młode pracownice, by je przymierzyły. W ten sposób mogła dokładnie zobaczyć, jak materiał układa się w ruchu, a także obejrzeć odzież z tyłu i boków. Podobnie było u szwaczek i krawcowych, u których klientki zamawiały suknie. Dziś pokazy mody to wręcz konieczność, a projektanci z całego świata prześcigają się w pomysłach na organizację takiego eventu.

Czy jednak projektanci nie starają się aż nadto? Bywa, że sam pokaz wzbudza większy podziw, niż kreacje na nim pokazywane, a tło, które powinno być przygaszone, odwraca uwagę od modelek. Co więcej, bywa, że same akcesoria, takie jak bardzo wysokie buty, wielkie okulary, czy nawet rolki, wzbudzają większy zachwyt niż odzież. Czy to nadal sztuka, czy już wzbudzanie kontrowersji?

źródło: hypebeast.com
źródło: hypebeast.com

Na pokazie Ricka Owensa SS 2016 kobiety prezentujące najnowszą kolekcję ubrane były w specjalne uprzęże, do których przypięte były inne modelki. Całość wyglądała bardzo ciężko i niepokojąco, a klimatu grozy dodawał industrialny wystrój i zawodzący chór. Co więcej modelki z uprzężami bardzo odwracały uwagę od tych, które prezentowały ubrania z kolekcji. I choć sam projektant chciał zwrócić uwagę na niezwykle silne więzi, jakie występują pomiędzy kobietami, całość wygląda niezwykle przytłaczająco.

źródło: blog.metmuseum.org
źródło: blog.metmuseum.org

https://www.youtube.com/watch?v=VnA3XR5apQg

Na inny, kontrowersyjny pomysł wpadł w 1999 roku Aleksander McQueen. Zakończył  swój pokaz nietypowo, bowiem oblewaniem jednej z modelek farbą. Z obu jej stron dwie maszyny, które na początku pokazu były jedynie tłem, zaczęły wyrzucać z siebie farbę, w ten sposób kolorując kreację, a jednocześnie modelkę. Całość wyglądała bardzo teatralnie i zapierała dech w piersiach.

źródło: wallpaper.com
źródło: wallpaper.com

Podczas pokazu Chanel  FW 2010/2011 widzów zaskoczyła wielka góra lodowa stojąca na środku sceny. Co więcej, nie była z plastiku, ani masy.  Wprost ze Szwecji zaimportowano 265-tonową górę. Modelki poubierane były w futra, a całość dopełniła srebrna biżuteria.

news.com au

Hussein Chalayan w kolekcji SS 2016 nietypowym pomysłem jednocześnie zachwycił i zbulwersował widzów. Na wybiegu pojawiły się modelki, na które spadł deszcz wody. Pod wpływem wilgoci ich dotychczasowe wierzchnie ubranie rozpadło się, ukazując zupełnie nową formę.

Choć na projektantów wybierających nietypowe pokazy wciąż spadają gromy krytyki, trzeba przyznać, że za każdym razem osiągają swój cel. Oryginalne wydarzenie jest publikowane na tysiącach stron, a oglądający je ludzie przez dłuższy czas dyskutują o jego plusach i minusach. Gdzie kończy się więc sztuka, a zaczyna celowe wzbudzanie kontrowersji?

Autor: Joanna Porayska

Tagi

Newsletter

FASHION BIZNES