REKLAMA
wysypisko ubrań

Co roku trafia tam 60 ton nieużywanych ubrań. To wysypisko widać już z kosmosu!

REKLAMA

Podczas gdy branża szybkiej mody sukcesywnie się rozwija – jej wielkość rynku wzrosła o 106,4 miliarda dolarów tylko w 2023 roku – równie szybko rozrasta się ogromne wysypisko śmieci zajmujące chilijską pustynię Atakama. Składowisko z ponad 60 000 ton wyrzuconych ubrań można już dostrzec z kosmosu.

Zaprezentowane niedawno zdjęcie satelitarne o wysokiej rozdzielczości dowodzi, jak rozległe stało się wysypisko w porównaniu z sąsiednim miastem Iquique i jego populacją 191 468 osób. Położone 1,6 km od najbiedniejszych dzielnic Iquique, wysypisko Atacama stworzyło tyle odpadów, że Organizacja Narodów Zjednoczonych określiła to miejsce jako „kryzys środowiskowy i społeczny” dla planety.

Każdego roku do północnego Chile przybywa około 59 000 ton odzieży z Europy, Azji i Ameryki Północnej. Wiele z tego jest kupowanych w celu handlu używanymi rzeczami, ale wszystko, czego nie można sprzedać, ląduje na szkodliwych wysypiskach śmieci, takich jak to, uwalniając szkodliwe zanieczyszczenia do powietrza i podziemnych kanałów wodnych. 

Częściowym problemem jest to, że Iquique jest jedną z kilku stref wolnocłowych w Chile, co oznacza, że importerzy wolą wyrzucić niechcianą odzież, niż ponosić koszty jej transportu z tego regionu. Prawo z 2016 roku nakłada na sprzedawców odpowiedzialność za odpady, jednak nie obejmuje to tekstyliów, więc łatwiej jest porzucić produkt w gigantycznych stosach – które są tak toksyczne jak zużyte opony lub plastik, a ich biodegradacja zajmie 200 lat. Szacuje się, że tylko 15 procent ubrań, które przechodzą przez port Iquique, to ubrania używane, co oznacza, że pozostałe 85 procent ubrań nigdy nie było noszonych.

Zdjęcie główne: Pexels

Przeczytaj również: Co to jest “fast fashion”? Sprawdźcie, jak szybka moda zmieniała się na przestrzeni lat

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES