Od skóry grzybowej po przędzę z wodorostów. Wraz ze wzrostem świadomości ekologicznej w branży modowej obserwujemy napływ na rynek coraz szerszej gamy alternatywnych materiałów. Jedną z potencjalnych tkanin przyszłości, która może jednak zaskoczyć, jest … ludzki włos.
W Europie co roku wyrzuca się 72 miliony kilogramów ludzkich włosów. Każdego tygodnia fryzjerzy produkują co najmniej dziesięć dużych worków włosów jako odpadów. Wykorzystanie ludzkich włosów jako biomateriału może wydawać się niecodziennym pomysłem, jednak na rynku coraz częściej pojawiają się ochotnicy, którzy chcą przekuć ten „odpad” w innowacyjny materiał.
Ludzkie włosy w branży mody
Studentka Royal College of Art, Javiera Decap, zafascynowała się wykorzystaniem ludzkich włosów w swojej pracy, dostrzegając ich podobieństwo do wełny z owiec długowełnistych hodowanych w jej rodzinnej Norwegii. „Mój sąsiad jest hodowcą i miał sterty worków wełny – zapytałam, czy mogę użyć części z nich” – mówi projektantka w rozmowie z Vogue.com. “Zależało mi na tej konkretnej wełnie, ponieważ wyglądem przypominała ludzkie włosy. Po powrocie do Wielkiej Brytanii mój nauczyciel zasugerował, abym spróbowała wykorzystać właśnie ludzkie włosy, ze względu na ich duże podobieństwo.”
Chociaż projektanci w przeszłości wykorzystywali ludzkie włosy w swoich pracach, podejście Decap wyróżnia się tym, że traktuje je ona niemal jak każde inne włókno. Tworząc pracę zaliczeniową Decap zwróciła się do londyńskiego salonu z prośbą o możliwość wykorzystania resztek włosow, które zazwyczaj trafiałyby na śmietnik. Następnie poddała je obróbce, myjąc odżywką i prostując. Kolejnym krokiem było połączenie ludzkich włosów z norweską wełną za pomocą igłowania (polegającego na wielokrotnym nakłuwaniu włókien specjalnymi igłami, aż do uzyskania zwartej struktury), a następnie farbowanie ich półtrwałymi i trwalymi barwnikami, takimi samymi, jakich używa na własnych włosach.
Efektem są sukienki filcowe i owłosione spódnice, w których ciężko można by się domyśleć się obecności ludzkich włosów. Decap przyznaje, że reakcje ludzi na odkrycie, że te elementy zostały wykonane z ludzkich włosów, były co najmniej interesujące. „Niektórzy mówią: „Och, ble, nie chcę dotykać takich ubrań” – wyjaśnia projektantka. „To dość zabawne, ponieważ ludzkie włosy są w rzeczywistości bardziej przetworzone niż wełna, której używałam” – mówi w rozmowie z Vogue.
Przeczytaj również: Polki coraz bardziej świadome ekologicznie w wyborach kosmetycznych [raport]
Włosy alternatywą dla standardowych materiałów
Zofia Kollar, założycielka Human Material Loop, sięga po nieoczekiwany zasób w celu zmniejszenia wpływu swojej firmy na środowisko. Holenderska przedsiębiorczyni zbiera włosy z salonów fryzjerskich i przetwarza je na materiał, z którego można tworzyć ubrania, zasłony, dywany i meble. W planach jest również współpraca z firmami zajmującymi się gospodarką odpadami.
Ten łatwo dostępny surowiec w postaci włosow nie wymaga do produkcji gruntów, wody ani dodatkowych zasobów. Tworzony przez nią materiał pozwala również uratować tysiące ton włosów przed trafieniem na wysypiska. Co więcej, ta innowacja może znacząco ograniczyć stosowanie syntetycznych włókien, takich jak poliester, które przyczyniają się do zanieczyszczenia mikroplastikiem. Dodatkowo materiał ten może stanowić alternatywę dla naturalnych surowców, jak bawełna, której produkcja wiąże się z zużyciem ogromnych ilości wody oraz zanieczyszczeniem gleby pestycydami i nawozami.
Zdając sobie sprawę ze skali zanieczyszczenia generowanego przez przemysł tekstylny, Kollar dostrzegła w ludzkich włosach potencjał na bardziej zrównoważony materiał przyszłości, ze względu na ich strukturalne podobieństwo do wełny. W efekcie, projektantka i badaczka opracowała ekologiczny proces chemiczny, pozwalający przekształcić ludzkie włosy w przypominający wełnę filc, który może być stosowany w standardowych maszynach włókienniczych. „Proces ten nie wymaga barwienia, jedynie zwiększamy spójność i tarcie, co czyni włókna bardziej wytrzymałymi” – wyjaśnia Kollar. „Nawet znawca nie byłby w stanie odróżnić przetworzonych ludzkich włosów od wełny”.
Wytrzymałość ludzkich włosów, wynikająca ze struktury białkowej, oraz łatwość ich barwienia czynią je idealnym materiałem dla przemysłu tekstylnego. Dodatkowo ich ślad węglowy jest znacznie niższy niż większości dziewiczych materiałów, zważywszy, że obecnie traktowane są one po prostu jako odpad. „Przeprowadziliśmy już pierwsze badanie LCA [analizy cyklu życia] i okazuje się, że wpływ CO2 generowany przez nasze włókno jest 99 razy mniejszy niż w przypadku bawełny, liczony od etapu surowca do produktu finalnego” – mówi Kollar. „Gdy produkcja zostanie rozwinięta na większą skalę, może to mieć ogromny wpływ na rynek. Od etapu surowca do produktu finalnego nasz proces niemal nie generuje negatywnego wpływu na środowisko.”
Decap w trakcie swoich badań odkryła mroczną stronę handlu ludzkimi włosami. Dotarły do nich informacje o wykorzystywaniu kobiet w krajach globalnego Południa, które są zmuszane do oddawania swoich włosów lub pracują jako zbieraczki za żałosne wynagrodzenie. „Handel włosami, choć legalny, pozostaje całkowicie nieuregulowany” – zwraca uwagę projektantka. Mimo tych wyzwań, etycznie pozyskiwane ludzkie włosy mają ogromny potencjał, aby stać się zrównoważonym materiałem przyszłości. Istnieje jednak jedna główna bariera. „Największym wyzwaniem w skalowaniu produkcji jest przekonanie ludzi do zaakceptowania tego materiału jako czegoś nowego, a nie obrzydliwego” – podsumowuje Kollar.
Przeczytaj również: Greenwashing i ultraszybka moda: wrogowie zielonej transformacji branży modowej [raport]