REKLAMA

Balmain wraca do korzeni?

REKLAMA

Balmain, marka znana głównie z sexy mini-sukienek, cekinowych garniturów i wysokich szpilek, a także wiernych klientek z rodziny Kardashian, powraca do korzeni. Po piętnastu latach przerwy Balmain zaprezentuje kolekcję couture.

Marka XXI wieku

Gdy Olivier Rousteing siedem lat temu obejmował „rządy” we francuskim domu mody, wiedział, że trafił do marki o bardzo wyrazistej stylistyce. Jego poprzednik, Christophe Decarnin, postawił sobie za cel przywrócić świetność marce, którą od lat trapiły problemy – przede wszystkim finansowe. Eleganckie i szykowne projekty, jakie w przeszłości proponował dom mody Balmain (przed Decarninem to Oscar de la Renta był głównym projektantem marki) nie przystawały do stylistyki XXI wieku. I tak dom mody Balmain wkroczył na ścieżkę seksownej, niektórzy powiedzieliby ultrakobiecej mody.

Ten look idealnie wpisał się w estetykę Oliviera Rousteinga. Projektant nie tylko nie zamierzał jej zmieniać (patrz: Hedi Slimane dla Celine), postawił sobie za to nowy cel – stworzyć kobietę Balmain. Siedem lat minęło i nie mamy wątpliwości, że misja została zakończona sukcesem. Myślisz Balmain widzisz Kim Kardashian. Fashioniści kojarzą pewnie jeszcze niekończące się kolejki przed sklepami H&M.

Bo Rousteing ma głowę do biznesu.

Moda i biznes

Przyjaźń z najbardziej znaną celebrytką/skandalistką na świecie, współpraca ze gigantem odzieżowym, linia bielizny, kosmetyków i ubrań dla dzieci. Która marka luksusowa może pochwalić się takim dorobkiem?

Mówi się, że kolekcja Balmain x H&M to najbardziej udana pod względem komercyjnym współpraca w historii szwedzkiego giganta. Rousteing zaryzykował i wyprowadził luksusową markę na szerokie wody. Opłaciło się. Projekty utrzymane w typowej dla Balmain, sexy stylistyce (długość mini, dużo świecidełek i bogatych zdobień – jednym słowem kontrowersyjnie) wyprzedały się na pniu. Po dziś dzień osiągają zawrotne ceny na platformach aukcyjnych.

Podobny sukces odniosła kolekcja bielizny dla Victoria’s Secret. Co z tego, że miała niewiele wspólnego ze zmysłowymi, delikatnymi projektami z jakich znana jest amerykańska marka? I tak zawróciła w głowach klientom.

Dla wszystkich tych, którzy nie wzięli udziału w bitwie o Balmain w sklepach H&M czy Victoria’s Secret, Rousteing przygotował projekt na otarcie łez. Linię kosmetyków Balmain x L’Oréal. Przystępne ceny, zaskakujące kolory i metka projektanta. Luksus dla wszystkich?

Dla millenialsów i wielbicielek couture

Olivier Rousteing postawił na nowoczesność i zauważył potencjał w młodszej klienteli. Dzięki Instagramowi (marka ma ponad 8,5 mln followersów, projektanta śledzi 5 mln obserwatorów) zapoznał z Balmain millenialsów. Współprace z markami high street sprawiły, że o istnieniu francuskiego domu mody usłyszeli nawet ci totalnie niezainteresowani tematem. Kolekcją dla dzieci otworzył się na całkiem nowy obszar rynku. Teraz nadszedł czas na powrót do korzeni…

Czas na wysoką modę

Podczas środowej konferencji organizowanej przez Women’s Wear Daily, Rousteing przyznał, że chciałby przywrócić marce jej paryskie DNA. Jak? Wracając do couture. Ostatnia kolekcja wysokiej mody z metką Balmain ukazała się w styczniu 2003 r. Z powodów finansowych dom mody musiał wycofać się z produkcji najbardziej kosztownych kolekcji. Dlaczego powraca do pomysłu dzisiaj?

>>> Przeczytaj również: RAPORT: Popis kreatywności na Haute Couture Fashion Week

Czasy się zmieniły, a problemy Balmain wydają się być dzisiaj jedynie złym wspomnieniem. Świat się bogaci, grono klientek, które są w stanie wydać dziesiątki tysięcy dolarów na kreację się powiększa. Konkurencja także nie śpi.

Pierwsza oficjalna kolekcja wysokiej mody z metką Balmain miałaby ujrzeć światło dzienne już w styczniu 2019 r., podczas pokazów couture w Paryżu.

Oficjalna, bo pomysł powrotu do couture nie jest w przypadku Balmain nowy. Pierwsze przymiarki miały miejsce na początku tego roku. Francuski dom mody wypuścił na rynek kapsułową kolekcję strojów wieczorowych „44 François Premier” (nazwa to adres atelier założyciela marki Pierre’a Balmain). Miała to być propozycja przede wszystkim na wielkie gale i wyjścia, dla wymagających klientek. Rousteing tak tłumaczył decyzję o uruchomieniu kolekcji kapsułowej:

Praca nad tą kolekcją jest dla mnie oczyszczająca – jest szansą na powrót do początków tego domu [mody], a jedynym celem jest stworzenie unikalnych i wykwintnych projektów, dalekich od wymogów redakcji czy wybiegów.

Czy kolekcja Balmain couture zawładnie rynkiem i kieszeniami klientek tak jak projekty rtw? Musimy jeszcze trochę poczekać by się przekonać. Przypomnijmy sobie więc, jak wyglądały ostatnie kolekcje couture zaprojektowane dla Balmain przez Oscara de La Rentę.

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES