Oto dziesięć najważniejszych według nas wydarzeń mijającej dekady. Nagłe odejścia, zaskakujące trendy, niezapomniane pokazy – co jeszcze będziemy kojarzyć z drugim dziesięcioleciem XXI wieku?
2010 – pożegnanie Alexandra McQueena
Jeden z najbardziej utalentowanych projektantów młodego pokolenia na świecie. Niepokorny duch, który – mimo wielkiego sukcesu – nie potrafił odnaleźć się w świecie napędzanym pieniądzem. W lutym 2010 roku świat obiegła informacja o śmierci projektanta.
Alexander McQueen zostawił po sobie wspomnienia kolekcji i pokazów, jakich świat jeszcze nie widział. „Highland Rape” zainspirowana trudnymi relacjami Szkocji i Anglii, pokaz kolekcji „Voss”, któego punktem kulminacyjnym było „odkrycie” plastikowej klatki z zamknoętą wewnątrz modelką oddychająca przez maskę gazową, czy pokaz kolekcji na jesień-zimę 2006, w którym Kate Moss pojawiła się jako hologram.
Po śmierci McQueena, stery w stworzonym przez niego domu mody objęła Sarah Burton. Utalentowana projektantka, która od sensacji stroni jak tylko może. Dom mody McQueen jest wciąż doceniany (księżna Kate poszła w sukience Sarah Burton do ołtarza), jednak słychać dziś o nim niewiele. Co przyniesie kolejna dekada?
2011 – John Galliano żegna się z Diorem
Zmiany na stanowiskach dyrektorów kreatywnych nikogo dzisiaj nie dziwią. Tak naprawdę mijającą dekadę moglibyśmy podsumować tylko i wyłącznie mówiąc o przetasowaniach na najwyższych stanowiskach w domach mody.
Rozstanie Galliano z Diorem było jednak jednym z najbardziej wstrząsających wydarzeń modowych dekady i na długo zostanie w pamięci. John Galliano, projektant który skądinąd często zestawiany jest z Alexandrem McQueenem, to wyjątkowa osobistość. Po „rządach” Gianfranco Ferre w domu mody Dior, publiczność myślała, że nic więcej już jej nie zaskoczy. Do czasu gdy pojawił się Galliano. Teatr, przepych, zabawa – tak można opisać pracę projektanta w domu mody Dior. Żarty skończyły się jednak w 2011 roku gdy projektant – jak podają relacje z tego wydarzenia – pod wpływem alkoholu zaatakował słownie gości kawiarni, w której przebywał obrzucając ich obelgami, wykrzykując przy tym antysemickie hasła. Reakcja domu mody Dior była natychmiastowa – projektant został najpierw zawieszony, następnie zwolniony. Cała sprawa jeszcze długo była szeroko dyskutowana.
A Galliano? Zniknął z radarów na kilka lat. Powrócił w 2014 roku jako dyrektor kreatywny domu mody Maison Martin Margiela (dziś już – pod wpływem Galliano – Maison Margiela). Od czasu powrotu projektant unika świateł reflektorów – dzisiaj wiedza o Galliano ogranicza się do znajomości jego kolekcji dla Maison Margiela.
2012 – Yayoi Kusama x Louis Vuitton
W 2012 roku światło dzienne ujrzała kolekcja Yayoi Kusama dla domu mody Louis Vuitton. Mówi się, że to właśnie ta współpraca rozpoczęła w świecie marek luksusowych trend na limitowane projekty tworzone z artystami, grafikami, młodymi markami etc. Charakterystyczne „nakrapiane” (znak rozpoznawczy Kusamy) torebki i akcesoria z logo LV to dzisiaj jedne z najbardziej pożądanych produktów w historii domu mody Louis Vuitton, kolekcja dekady?
2013 – katastrofa Rana Plaza
Jedno z najstraszliwszych wydarzeń dekady. Wstrząsnęło całym światem, nie tylko branżą mody. Zawalenie się fabryki Rana Plaza w Bangaldeszu, które spowodowało śmierć prawie 1200 osób (głównie młodych kobiet) spowodowało, że zaczęliśmy myśleć o tym gdzie, jak i w jakich warunkach produkowane są nasze ubrania. Fashion Revolution – organizacja, która powstała po katastrofie w Bangladeszu by edukować społeczeństwo w tym zakresie – stworzyła m.in. kampanię #whomademyclothes zmuszając marki odzieżowe do ujawnienia jak produkowane są ubrania. To dzięki zaangażowaniu tej organizacji oraz wzrastającej świadomości społeczeństwa coraz więcej mówi się dzisiaj o transparentności w łańcuchu dostaw, o materiałach, z których wytwarzane są ubrania czy o tym, jak traktowani są pracownicy fabryk. Oby tak dalej!
2014 – Diet Prada przejmuje kontrolę
Rok 2014 to rok pojawienia się na modowej scenie duetu Diet Prada. Zakochani w modzie, ale jednocześnie nie dający się omamić Tony Liu i Lindsey Schuyler, postawili sobie za cel tropienie nieetycznych zachowań w branży mody. Kradzieże własności intelektualnej, ograniczanie wolności, przypadki dyskryminacji – przed nimi nic się nie ukryje.
Wielu topowych projektantów nie raz miało już okazję przekonać się o tym jak silny wpływ na społeczeństwo ma Diet Prada. Dolce&Gabbana przez swoje godne pożałowania pomysły marketingowe niemal na stałe gości w relacjach duetu na Instagramie. Obrywa się także Gucci, a nawet – ukochanej przez założycieli konta – Pradzie. Stróże modowej sprawiedliwości stoją na czatach.
2015 – nowa era Gucci – marka dekady?
W połowie mijającej dekady ledwo już zipiąca marka Gucci otrzymała zastrzyk nowej energii. Na stanowisko dyrektora kreatywnego mianowany został Alessandro Michele, który do tej pory wspierał markę piastując stanowiska projektanckie. Zapomnijcie o sexy kreacjach Toma Forda, czy superkobiecych ubraniach spod ręki Fridy Gannini. Nadszedł Alessandro Michele i… zrobił rewolucję. To on przywrócił do łask oversizowe okulary, cekinowe sukienki, brokatowe buty i babcine chustki na głowie. To Michele przyczynił się do powrotu logomanii, która zaczęła przyprawiać wszystkich o ból głowy. Jednych od nadmiaru logo, a drugich (w szczególności Kering – właściciela Gucci) od nadmiaru… pieniędzy. Klienci pokochali nową estetykę marki. Starsza klientela poczuła, że w Gucci może się odmłodzić, a dzieciaki zrozumiały, że Gucci znowu jest cool. Pytanie – jak długo?
2016 – see now buy now
Nowa strategia domów mody stała się faktem. Ralph Lauren, Tom Ford, Tommy Hilfiger i marka, która długo była przodowniczką jeżeli chodzi o wszystkie technologiczne nowinki – Burberry, zdecydowały się na wdrożenie nowego, rewolucyjnego podejścia do sprzedawania ubrań z wybiegów. Dzisiaj widzisz, dzisiaj kupujesz bo tak mniej więcej należy tłumaczyć nową strategię biznesową, to podejście, które z jednej strony zostało dobrze przyjęte przez klientów – dostają to czego pragną – natychmiast, a z drugiej nieźle namieszało. Nie każdy projektant może pozwolić sobie na przestawienie produkcji i zainwestowanie dużych środków w natychmiast dostępną kolekcję. Są także klienci – tempo pojawiania się nowych rzeczy w sklepach skłania ich do jeszcze częstszych i większych zakupów. Spirala się nakręca i… no właśnie, co dalej?
2017 – na podbój ulicy w ugly shoes
Fani streetstyle’u pewnie mogą polemizować, jednak dla większości społeczeństwa to właśnie rok 2017 i pojawienie się na rynku butów Triple S Balenciagi oznaczać będzie rozkwit mody streetstyle. Zaraz za Balenciagą na rynku zaczęły pojawiać się całe kolekcje tzw. ugly shoes, do których dołączyły torby-nerki, czapki rybaka i całe mnóstwo ubrań jak z szafy hiphopowca. Młodzież zaczęła rozglądać się za czerwonym logo Supreme, kolekcje Yeezy – mimo, iż na początku krytykowane jak świat długi i szeroki – stały się obiektem pożądania, a kolejki pod sklepami z obuwiem sportowym tworzyły się na 24 godziny przed tzw. dropem. Wydaje się, że luźny – a przy tym ultratrendy – styl mody ulicznej przyjął się na świecie. Styl dekady? Czy zostanie na kolejną?
2018 – ruch #MeToo
Mimo, iż skandal z Harveyem Weinsteinem wybuchł pod koniec 2017 roku, to właśnie w 2018 roku ruch #MeToo, którego celem jest zwrócenie uwagi na problem molestowania seksualnego, został szeroko nagłośniony. Działania w ramach akcji #MeToo wsparło wiele gwiazd, dając temu wyraz na najważniejszych imprezach filmowych. Na rozdaniu Złotych Globów aktorki Natalie Portman, Emma Stone, Billie Jean King, a także wiele innych gwiazd pojawiło się w czarnych kreacjach na znak solidarności z ofiarami molestowania seksualnego. Od tego czasu ruch #MeToo zyskuje na sile – nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na całym świecie.
2019 – odejście Karla Lagerfelda
Wydarzeniem, które wstrząsnęło branżą mody, ale nie tylko, w 2019 roku była zdecydowanie śmierć Karla Lagerfelda. Mimo, iż plotki o problemach ze zdrowiem krążyły już na jakiś czas przed śmiercią projektanta, jego odejście w lutym tego roku było prawdziwym szokiem. Ilość projektów, kolekcji (pracował dla Chanel, Fendi, miał także markę Karl Lagerfeld) w jakie był zaangażowany przekracza wyobrażenie. Mimo zaawansowanego wieku nie zwalniał tempa, podejmował się coraz to nowych wyzwań. Wirtuoz, wielki projektant, człowiek z wizją. Jak będzie wyglądała nowa dekada w modzie bez Lagerfelda?