“Dbając o swój wygląd, dbamy też o nasze samopoczucie” – rozmowa z Paulą Kijak, Dyrektor ds. Marketingu i PR firmy INGLOT

Zostajemy w domu – możemy teraz poświęcić więcej czasu pielęgnacji. Wyciągamy flakoniki, tubki, słoiczki… Śmiało dajemy też ponieść się wyobraźni i eksperymentujemy z makijażem. Przypominamy sobie przy tym, jak to kiedyś można było pójść i kupić nasze ulubione kosmetyki ot tak po prostu, w sklepie. Wierzymy, że niedługo znów będzie to elementem naszej codzienności! Tymczasem zapraszamy nasze ulubione marki kosmetyczne do dyskusji na temat tego, jak wygląda świat COVID-19 z ich perspektywy. Z czym dokładnie muszą się mierzyć, jak wyobrażają sobie naszą przyszłość?… Dziś rozmawiamy z Paulą Kijak, Dyrektor ds. Marketingu i PR firmy INGLOT – jednej z bardziej rozpoznawalnych na całym świecie polskich marek kosmetycznych.

Ola Lipecka: INGLOT to marka międzynarodowa. Jednak kryzys COVID-19 utrudnia globalną komunikację. Jak sobie z tym radzicie? Czy sytuacja wygląda inaczej w różnych krajach Waszej działalności?

Paula Kijak: Jesteśmy obecni w ponad 90 krajach i w zdecydowanej większości z nich nasze sklepy zostały zamknięte. Kryzys jest ogólnoświatowy i dotknął w jakiś sposób praktycznie każdy rynek na którym prowadzimy działalność. Sytuacja wygląda inaczej na różnych rynkach, ze względu na skalę problemu i wprowadzone przez państwa obostrzenia.

W takich warunkach prowadzenie globalnej komunikacji z pewnością jest wyzwaniem. Chyba nikt nie był przygotowany na sytuację w jakiej się znajdziemy. Staramy się jednak działać spokojnie i konsekwentnie, obserwujemy dynamicznie zmieniającą się sytuację i staramy się, aby komunikacja była do niej adekwatna. Stawiamy mocniej na lokalny kontent, bardziej dostosowany do konkretnego rynku i obecnie panującej tam sytuacji. Przynajmniej w części musieliśmy przemodelować nasze plany marketingowe. 

Stawiamy mocniej na lokalny kontent, bardziej dostosowany do konkretnego rynku i obecnie panującej tam sytuacji. 

Nowe kolekcje wprowadzamy na razie planowo, jednak nowości, które miały mieć globalną premierę, na część rynków do sprzedaży trafią z opóźnieniem, co jest wynikiem utrudnień związanych z transportem, zamknięciem granic czy wydłużonym procesem rejestracji produktów w niektórych krajach. 

<img decoding=
mat. prasowe

Sprzedaż jednak wciąż aktywnie odbywa się online – czy obserwujecie zmiany trendów konsumenckich? Jakie kosmetyki w ostatnim czasie były najbardziej popularne?

Po zamknięciu sklepów obserwujemy utrzymujący się wzrost sprzedaży internetowej. Sprzedaż online nie pokryje jednak strat spowodowanych brakiem sprzedaży stacjonarnej.  

W okresie kwarantanny zauważamy zmiany trendów konsumenckich. Nastąpił wyraźny wzrost kategorii „pielęgnacja”. Przyczyn należy oczywiście upatrywać w fakcie zamknięcia salonów beauty oraz wellness i w związku z tym konieczności zorganizowania sobie domowego SPA. Mamy teraz zresztą więcej czasu, aby zadbać o swoją skórę i jak widać chętnie z tego korzystamy.

Rośnie również cała kategoria „twarz”, a zwłaszcza podkłady. Prawdopodobnie jest to spowodowane przejściem klientów offline do online. Do tej pory podkłady były jedną z wybijających się grup produktowych w offline; w online ze względu na specyfikę produktu ich udział w sprzedaży nie był znaczący.

Ze względu na aktualne zapotrzebowanie rynku popularnym produktem stał się również żel do rąk.

Nastąpił wyraźny wzrost kategorii „pielęgnacja”. Przyczyn należy oczywiście upatrywać w fakcie zamknięcia salonów beauty oraz wellness i w związku z tym konieczności zorganizowania sobie domowego SPA. (…) Rośnie również cała kategoria „twarz”, a zwłaszcza podkłady. Prawdopodobnie jest to spowodowane przejściem klientów offline do online.

Odpowiadacie więc na bieżąco na zmieniające się potrzeby klientów. Dobrym przykładem byłyby kosmetyki wegańskie, o które wciąż wzbogacacie Waszą ofertę. Ale czy w związku z trwającym kryzysem są obawy do tego, że niektórych produktów może niedługo zabraknąć w Waszym katalogu? Jak radzicie sobie z sytuacją zamkniętych granic i utrudnionymi przez to dostawami?

Ok. 60% naszego asortymentu stanowią produkty wegańskie. Pomimo trwającego kryzysu nie przewidujemy braków wegańskich kosmetyków oraz pozostałych produktów z naszej regularnej oferty. Dysponujemy zapasami surowców na kilka miesięcy do przodu. Wszystkie zaplanowane nowości produktowe wprowadzamy na razie zgodnie z planem. Ze względu na obecną sytuację zakładamy jednak opóźnienia w dostawie niektórych opakowań, dlatego będziemy zmuszeni przesunąć termin wprowadzenia na rynek kilku nowości, których premierę planowaliśmy w przeciągu najbliższych miesięcy.

Zamknięte granice i obostrzenia w innych państwach powodują utrudnienia w eksporcie produktów. Sklepy na większości rynków, do których eksportujemy nasze kosmetyki są zamknięte, zatem w naturalny sposób eksport towarów odbywa się na mniejszą skalę. Warto zaznaczyć, że transport kosmetyków wymaga szczególnych środków bezpieczeństwa i temperatury kontrolowanej. W obecnej sytuacji czas dostawy i przekroczenia granicy jest dłuższy niż standardowo, wzrosły również koszty transportu. 

mat. prasowe

Czy w takim wypadku musieliście zmienić sposób komunikacji klient-marka? I jeśli tak, to jak w tak trudnych okolicznościach dbacie o relacje z konsumentami?

Nasza sprzedaż przeniosła się do online. Rozbudowana sieć sklepów umożliwiała nam osobisty kontakt z większością naszych klientów, rozmowę, konsultację i profesjonalne doradztwo w zakresie wizażu. Feedback naszych klientów jest dla nas niezwykle cenny. Teraz komunikacja z klientami odbywa się głównie online. Chcemy, aby mimo zamkniętych salonów nasi klienci nadal mogli liczyć na fachową opiekę wizażową. Nasi wizażyści wspierają dział obsługi klienta oraz obsługują livechat dostępny na stronie.

Staramy się, aby nasz kanał online był teraz bardziej elastyczny i dynamicznie reagował na potrzeby klientów w obecnej sytuacji, również w zakresie polityki promocyjnej. Priorytetem jest dla nas również zapewnienie szybkiej i bezpiecznej dostawy zamówionych produktów.

Tak jak dotychczas chcemy być blisko naszych klientów, nawiązywać z nimi dialog i prezentować angażujące treści. 

Ostatnio dzięki wsparciu Red Lipstick Monster udało nam się zaangażować followersów blogerki i naszych do wsparcia szpitali w żele do mycia rąk. Dzięki nadesłanym do nas wiadomościom odnośnie potrzebujących placówek medycznych szybciej udało nam się dotrzeć do potrzebujących szpitali. Do tej pory przekazaliśmy kilka tysięcy żeli do szpitali w Polsce. Obecnie intensyfikujemy działania związane z produkcją żelu, zatem wkrótce kolejne partie produktu trafią do następnych szpitali.

 

Ostatnio dzięki wsparciu Red Lipstick Monster udało nam się zaangażować followersów blogerki i naszych do wsparcia szpitali w żele do mycia rąk. Dzięki nadesłanym do nas wiadomościom odnośnie potrzebujących placówek medycznych szybciej udało nam się dotrzeć do potrzebujących szpitali. Do tej pory przekazaliśmy kilka tysięcy żeli do szpitali w Polsce.

A jak wyobrażacie sobie przyszłość branży po epidemii?

W tej chwili trudno jest prognozować, bo sytuacja jest dynamiczna i nikt nie wie jak długo potrwa jeszcze epidemia. Branża beauty i część retailu w ogóle mierzy się obecnie z największym od lat kryzysem i to jak dotkliwy on będzie i jakie skutki przyniesie uzależnione jest od tego jak długo potrwa sytuacja zamknięcia sklepów i ograniczonej mobilności ludzi. Z pewnością będzie to trudny rok dla branży, ale również dla całej gospodarki. Na ten moment ciężko jest również przewidywać czy obecna zmiana rzeczywistości wpłynie na zmianę trendów konsumenckich w rzeczywistości już post-kryzysowej. 

<img decoding=
mat. prasowe

Wszyscy #zostajemywdomu – a nic tak nie pomaga w walce ze stresem i niepokojem jak domowe SPA lub nowy, pomysłowy makijaż; których 3 kosmetyków INGLOT nie mogłoby w takim razie zabraknąć w kosmetyczce?

Mimo, że spędzamy teraz czas w domu, warto jednak nie rezygnować z zachowania swojego standardowego rytmu dnia pracy i sięgać po rzeczy, których używamy na co dzień i które potrafią poprawić nam nastrój, zwłaszcza w tym trudnym dla nas wszystkich okresie. Dbając o swój wygląd dbamy też o nasze samopoczucie. Podczas kwarantanny możemy nauczyć się nowych tricków makijażowych czy poeksperymentować z makijażem, na który być może wcześniej nie miałyśmy odwagi. Mamy też teraz więcej czasu, aby odpowiednio zadbać o swoją skórę, poświęcić czas na jej odżywienie i nawilżenie. Moim must-have w domowym rytuale SPA jest Olejek do twarzy Sunrise Drop z linii pielęgnacyjnej INGLOT Lab. Olejek intensywnie nawilża i dodaje skórze blasku, sprawiając, że cera wygląda na wypoczętą i promienną. Świetnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji  jest Rewitalizujące serum na noc INGLOT Lab, które regeneruje i ujędrnia skórę, a przy regularnym stosowaniu wyraźnie poprawia kondycję cery. Moim trickiem jest zmieszanie obu tych produktów i uzyskanie odżywczej maseczki do twarzy.

mat. prasowe

Używajmy ulubionych kosmetyków, które choć trochę mogą poprawić nasze samopoczucie. Dla mnie takim produktem jest pomadka do ust LipSatin w odcieniach czerwieni lub nude. Pomimo pracy zdalnej wciąż spotykamy się z ludźmi, chwilowo tylko wirtualnie, a nałożenie ulubionej pomadki może nam dodać pewności siebie.

Moim must-have w domowym rytuale SPA jest Olejek do twarzy Sunrise Drop z linii pielęgnacyjnej INGLOT Lab. Olejek intensywnie nawilża i dodaje skórze blasku, sprawiając, że cera wygląda na wypoczętą i promienną. Świetnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji  jest Rewitalizujące serum na noc INGLOT Lab, które regeneruje i ujędrnia skórę, a przy regularnym stosowaniu wyraźnie poprawia kondycję cery. Moim trickiem jest zmieszanie obu tych produktów i uzyskanie odżywczej maseczki do twarzy.

https://www.instagram.com/p/B-kNE-woLX9/
Tagi

Newsletter

FASHION BIZNES