„W imię ojca i syna i Domu Gucci”. Kim jest Patrizia Reggiani, w którą wcieli się Lady Gaga?

Kiedy światło dzienne ujrzał pierwszy zwiastun długo zapowiadanego filmu „House of Gucci”, w sieci zawrzało. Internauci ekscytują się zachwycającym Adamem Driverem, trudnym do rozpoznania – dzięki fenomenalnej charakteryzacji – Jaredem Leto i oczywiście wszechstronnie utalentowaną Lady Gagą, od której w trailerze nie sposób oderwać wzroku (i słuchu). O ile o domu mody Gucci słyszało większość osób, o tyle sama postać Patrizii Reggiani, w którą wciela się słynna gwiazda pop, jest dla wielu niemałą tajemnicą.

Kim jest Patrizia Reggiani? 

Patrizia Reggiani Martinelli urodziła się w północnych Włoszech. Gdy była nastolatką, jej mama wyszła za mąż za zamożnego przedsiębiorcę Ferdinanda Regianniego, który adoptował dziewczynkę i tym samym wprowadził ją w świat wyższych sfer, do którego w innym przypadku trudno byłoby jej się dostać.

Patrizia studiowała na uniwersytecie w Mediolanie, a jej oryginalna i hipnotyzująca uroda pozwalała rozkochać jej w sobie wielu mężczyzn. Wśród zafascynowanych młodą Włoszką znalazł się, 22-letni wówczas, Maurizio Gucci (jego rolę w filmie odegra Adam Driver),  mający opinię chłopaka zamkniętego w sobie i nieśmiałego. Zainteresowanie tak pięknej kobiety schlebiało mu na tyle, że niczego nie podejrzewając, szybko uległ jej urokowi i zdecydował się na ślub. Wieść o małżeństwie nie spotkała się jednak z aprobatą Rodolfo Gucciego (w tej roli Jeremy Irons) – syna założyciela słynnego domu mody i ojca Maurizia – który nie był przekonany co do czystości intencji Patrizii i starał się przemówić synowi do rozsądku. Gdy ten nie posłuchał, Rodolfo wydziedziczył go i odsunął od firmy. 

“Wolę płakać wrolls-royce’ie niż być szczęśliwa narowerze”

To jednak było całkowicie nie w smak samej Patrizii – w końcu nie po to weszła do tak majętnej i wysoko postawionej rodziny, by koniec końców nie móc korzystać z zalet ich bogactwa i pozycji społecznej. Z biegiem lat udało jej się udobruchać teścia, dzięki czemu syn marnotrawny wrócił do łask rodziny i firmy, a ona sama została doradcą domu mody. Po śmierci Rodolfo, Maurizio odziedziczył jego udziały w Gucci i wydawać by się mogło, że wszystko zmierza w wymarzoną przez Reggiani stronę – rodzina żyła wystawnym życiem, obracała się w gwiazdorskich kręgach, miała wiele posiadłości i wprost emanowała bogactwem. Zresztą sama Patrizia przez niektórych nazywana była Tutenchamonem ze względu na ogromną ilość złotej biżuterii i błyskotek, które potrafiła na siebie włożyć. Idealne życie okazało się jednak być wydmuszką i runęło jak domek z kart, gdy na jaw wyszedł romans Maurizia.

W drugiej połowie lat 80. dziedzic Gucci zostawił żonę i dwie córki – Allegrę i Alessandrę – dla młodej kochanki, Paoli Franchi, znajomej z młodzieńczych lat, która gościła nawet na jego ślubie. Oboje twierdzili, że ten związek pozwolił uwolnić się im z nieszczęśliwych małżeństw.

Rozwód Guccich trwał latami. Sąd zadecydował o alimentach w wysokości pół miliona rocznie, jednak ta kwota wydawała się kobiecie śmiesznie mała, zważywszy na dotychczasowy styl życia i upokorzenie, którego doświadczyła w związku z romansem męża. Dodatkowo Reggiani miała nie używać już oficjalnie nazwiska Gucci, co jednak zlekceważyła, twierdząc: „Wciąż czuję się jak Gucci. Właściwie najbardziej Gucci z nich wszystkich”. Warto wspomnieć, że w trakcie rządów Maurizia, firma  straciła mnóstwo pieniędzy. W końcu, w 1993 roku, Maurizio sprzedał resztę swoich udziałów firmie Investcorp, co dodatkowo rozsierdziło Patrizię, która nie kryła nienawistnych uczuć, do swojego byłego partnera. Wielokrotnie zdażyło się jej publicznie życzyć mu śmierci. 

Historia miłości bez happy endu

W marcu 1995 roku Maurizio Gucci został zastrzelony na schodach biura firmy w Mediolanie. W okół śmierci od samego początku pojawiało się mnóstwo pytań. Policji trudno było znaleźć winnego, a ludzie zastanawiali się, jak i dlaczego w ogóle do tego doszło. Śledczy potrzebowali dwóch lat, by ustalić, że to Patrizia Reggiani zleciła morderstwo męża. 

„Czarna wdowa”, bo tak właśnie nazywana była we włoskich mediach, miała okazję opuścić więzienie już w 2011 roku. Warunkiem, który postawiono było podjęcie pracy, dlatego Patrizia odmówiła mówiąc: „Nie, dziękuję. Nie przepracowałam w życiu ani jednego dnia i nie mam zamiaru zaczynać teraz”. 

Ostatecznie więzienie opuściła w 2013 roku, w wieku 64 lat i mniej więcej w tym samym czasie wystawiony został w Londynie musical, oparty na jej historii. Dziś, Regianni mieszka w Mediolanie i od 2017, mimo zarzucanego jej czynu, otrzymuje alimenty w wysokości niemal 1,5 milliona dolarów rocznie.  

72-letnia Patrizia, w rozmowie z włoską agencją prasową w związku z filmem „House of Gucci” stwierdziła, że zirytował ją fakt, iż Lady Gaga się z nią nie spotkała: „To nie ma nic wspólnego z pieniędzmi (…). Chodzi o zdrowy rozsądek i szacunek. Uważam, że każdy dobry aktor powinien najpierw poznać człowieka, którego ma grać. (…) I mówię to z całą sympatią i podziwem, jaki dla niej mam”. 

Czy Lady Gaga udźwignie postać tak charakterną jak Patrizia okaże się już jesienią. W listopadzie tego roku historię domu mody Gucci, w reżyserii Ridleya Scotta, będziemy mogli zobaczyć na ekranach kin.

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: “Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji- aby ktoś za wykonaną pracę chciałby zapłacić oznaczeniem na Instagramie”- Jak zacząć zarabiać w branży mody?poświęcać więcej uwagi naszemu zdrowiu.” – wywiad z Anną Werstler z AVON

Newsletter

FASHION BIZNES