REKLAMA
Ganni - plus size

Projektanci rezygnują z plus size. Eksperci mody alarmują i potwierdzają, że powody są niepokojące

REKLAMA

Za nami kluczowe tygodnie mody, podczas których czołowi projektanci wypełnili kalendarze pokazami kolekcji na jesień-zimę 2023/2024. Chociaż propozycje na przyszły sezon nie okazały się być spektakularne, nie brakowało kontrowersji. Twórcom dostało się za zmniejszenie liczby modelek plus size, które przeszły po wybiegu. Eksperci mody alarmują, że powodem może być powrót stylu Y2K, co ma również wpływ na przywrócenie standardów dotyczących ciała sprzed dwóch dekad. Sprawdzamy, jak jest naprawdę.

  1. Powrót Heroin Chic i skinny models
  2. Jak zareaguje e-commerce na mniejszą ilość modelek plus size na wybiegach?
  3. Plus size a mężczyźni? Podwójne standardy czy celowy dualizm

Autor: Wojciech Szczot

Obsesja estetyką Y2K, powrót Heroin Chic i renesans popularności leków na cukrzycę

Na nowojorskim tygodniu mody na wybiegu, na 75 pokazów i 3000 modelek, tylko 31 można było uznać za krąglejsze (w zeszłym roku było ich 41). W Mediolanie z trudem dało się wypatrzeć 14 modelek plus size (na około 3200 biorących udział w pokazach). Zaskoczeniem okazał się Paryż. Uznawany za najbardziej restrykcyjny, zaprezentował aż 40 sylwetek plus size (przebijając zeszłoroczny wynik – 33) – wylicza Julia Strużycka, posługująca się w sieci pseudonimem Cocou, ekspertka mody i trendów, dyrektorka kreatywna i headhunterka, współpracująca na stałe z platformą WGSN.

Za przyczynę stanu rzeczy podaje się szerszy zwrot kulturowy – ciągły wzrost popularności mediów społecznościowych, a co za tym idzie tendencję do dzielenia się ze światem efektami ćwiczeń – w konsekwencji szczupłą i wysportowaną sylwetką. Wzrost sprzedaży notują właśnie leki dietetyczne i te wspierające proces odchudzania. Nie bez znaczenia jest też powrót estetyki Y2K, inspiracje (superszczupłymi) supermodelkami z lat 90. i niespodziewaną popularność stylu Heroin Chic (czyli przeraźliwie szczupłą sylwetką, którą na przełomie wieków mogły się „pochwalić” nowojorskie modelki i celebrytki, pomagające sobie w odchudzeniu narkotykami). Fascynacja stylem z początku nowego milenium: wąskimi jeansami z niskim stanem czy krótkimi topami do pępka, spowodowały, że obsesja dotycząca perfekcyjnej sylwetki znów nabrała na sile. Zmieszajmy to z kultową już Euphorią romantyzującą narkotyki oraz dysmorfię ciała i dzisiejszymi „ikonami mody – siostrami Hadid, Duą Lipą, Kardashiankami / Jennerkami, a otrzymamy wręcz wzorowo zmiksowany i zupdate’owany koktajl heroin chic z lat 2000.

Ten niepokojący trend przypieczętowała ostatnia gala Oskarów – było to istne tableau-vivant złożone z gości w rozmiarze 34 i 36 ewidentnie zażywających lek Ozempic, który po ponad 3 latach przeżywa szczyt swojej popularności. I którego niestety zaczyna z tego powodu brakować dla chorych na cukrzycę

– dodaje Cocou.

Sara, właścicielka agencji OnMove, która jest jedną z nielicznych agencji zarówno w Polsce, jak i w Europie, w której portfolio można znaleźć wiele modelek plus size, wyraża niepokój rosnącą popularnością trendu „heroin chic”:

Nie ma mojej zgody na wpajanie młodym pokoleniom, że powinny się głodzić i wcinać waciki zamiast śniadania. Jak robiono to wtedy, kiedy tendencja do bycia superszczupłym była najbardziej popularna. Martwi mnie fakt, że właśnie przez poruszanie tematu, ponownie trafi on tak czy inaczej do szerszego grona i może nie być odebrany tak jakbyśmy tego chcieli.

Plus size a e-commerce. Czeka nas stagnacja w ofercie ubrań XXL?

Warto też zauważyć, że brak widocznej reprezentacji na wybiegu w postaci modelek plus size, może wynikać z faktu, że domy mody chętniej zapraszają na wybiegi modelki średniej wielkości (te w rozmiarze 8-10). Przez cały czas trwania pandemii zdrowie psychiczne, dobre samopoczucie, self love i opieka nad sobą były w centrum naszych kluczowych rozmów, obok prawdziwego znaczenia różnorodności i integracji. Dało się zauważyć ogromną zmianę w narracji marek (też tych luksusowych) w kontekście body positivity – jednak ta wielka i wspaniała integrująca wszelkie kształty ciała energia wydaje się przygasać – szczególnie na rynku dóbr luksusowych – mówi Strużycka.

Konsekwencje tej „nowej rzeczywistości” mogą być dotkliwe i długofalowe. Przede wszystkim pokazy mody istotnie wpływają na kampanie reklamowe, czerwone dywany i strategie w sprzedaży detalicznej. Ale także na trendy społeczne. Fakt, że w ostatnich kilku latach ciałopozytywność stała się ważnym tematem w dyskusjach społecznych (również w mediach społecznościowych) wpłynął istotnie na postrzeganie różnorodności ludzkiego ciała w kategorii akceptacji.

Wyraźna nierówność w castingu ostatnich pokazów mody, jeśli chodzi o modelki w rozmiarze XXS, a te w rozmiarze XXL, może mieć naturalnie wpływ na sprzedaż internetową. Brak prezentacji większych sylwetek spowoduje mniejsze zainteresowanie rozszerzoną rozmiarówką produktów ze strony kupców, którzy mogą ich nie zamawiać do oferty swoich sklepów. Raporty pokazują jednak, że odzież w rozmiarach 2XL i większe cieszą się niesłabnącą popularnością, a sklepy w Wielkiej Brytanii i USA, posiadające w ofercie ubrania w rozmiarze plus size, zanotowały w drugiej połowie 2022 roku 29% wyższą sprzedaż w porównaniu do roku poprzedniego.

Wydaje się być niezwykle lekkomyślnym, aby kontynuować odwracanie wzroku na to, co eliminacja różnorodności ciała robi dla kobiet jako całości. To jest początek śliskiego zbocza, ponieważ jeśli modelka plus size nie zaprezentuje ubrań z kolekcji na wybiegu – buyerzy sami z siebie po prostu ich nie kupią prognozuje Julia Strużycka. Dla marek z kolei jest to na rękę, ponieważ rozszerzanie rozmiarówki i stopniowanie kolekcji to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. W czasach inflacji, widma recesji i cięcia kosztów łatwiej jest się skupiać na dotychczasowych klientach marki niż pozyskiwaniu nowych – plus size.

Bardziej optymistycznie patrzy na kwestię plus size Sara z agencji OnMove. Bookerka jest zdania, że ruch body positive to inicjatywa, której już nic nie jest w stanie zatrzymać: Nie tylko branża mody otwiera się na modelki mid/+size. Coraz więcej firm z branż kosmetycznych, biżuteryjnych bookuje nasze modelki. Ludzie chcą prawdy. Ten „Trend” nie zatrzyma się bo na NYFW nie zebrali się do zrobienia kilku sukienek więcej na większy rozmiar. Jestem w stałym kontakcie z największymi agencjami plus size na świecie i wszystkie odnotowują wzrost zapytań o modelki mid/plus size i ciągle szukają nowych twarzy.

O to, jak wygląda aktualnie sytuacja związana z produktami dedykowanymi osobom plus size spytaliśmy Zalando:

Oferowanie odpowiedniego asortymentu naszym klientom jest dla nas kluczowe. Z wewnętrznych danych Zalando wynika, że aż 84 procent naszych klientów uważa ciałopozytywność za ważny temat. Kluczową częścią inkluzywnego asortymentu jest zapewnienie atrakcyjnych produktów w odpowiednich rozmiarach. Będziemy kontynuować te starania – dotyczy to zarówno marek własnych Zalando, jak i marek naszych partnerów, których zachęcamy do rozszerzania asortymentu o produkty w inkluzywnych rozmiarach.

Męski plus size – podwójne standardy

Równocześnie toczy się w internecie dyskusja na temat męskiego plus size. Zainicjował ją, zupełnie nieświadomie, Sam Smith, który pokazując własne kształty w jednym z teledysków, wywołał kontrowersje. Mimo że ruch body positive zrobił przez lata wiele dobrego na rzecz samoakceptacji i ciałopozytywności, wydaje się, że nie objął on swoimi działaniami mężczyzn. To właśnie Sam Smith padł ofiarą hejtu części internautów, którzy krytykowali wygląd piosenkarza i eksponowanie przez niego kształtów. Z kolei druga część internautów zwraca uwagę na hipokryzję – podobnymi zarzutami nie muszą się przejmować Lizzo, Meghan Trainor czy Bebe Rexha. Wokaliście zarzuca się też obsceniczność i wulgarne pozy, jednak krytycy podają też za przykład ostatnie teledyski Harry’ego Stylesa, w których Brytyjczyk występował w samej bieliźnie. Jednak ze względu na wysportowaną, modelową sylwetkę zostało to społecznie zaakceptowane, co tylko podkreśla dualizm w tej sferze.

W moim mniemaniu mężczyźni są obecnie ofiarami większego body shamingu niż kobiety. Na tym etapie mogę niestety potwierdzić, że nie istnieje nadzieja na poprawę i wyjście ze stereotypowych kalek tyczących się męskości i jej fizycznej „reprezentacji idealnej” w ciele – mówi Strużycka. Bo….. greckie ciało mieć by się chciało, jednak w antycznej Helladzie sport i sprawność obywateli stawiano na równi z pozostałymi elementami wykształcenia. Zdobywanie tężyzny fizycznej uznawano za najlepsze narzędzie do kształtowania charakterów, a sport był traktowany jak rytuał oddawania czci greckim bogom. Na wybiegach niestety spartański wysiłek służy zupełnie czemu innemu.

Sara z agencji OnMove uważa jednak, że kwestia męskich modeli plus size w modzie zaczyna się zmieniać i nabierać rozpędu:

Za granicą, najbliżej nas w Niemczech, jest ich cała masa i mają naprawdę dużo pracy. Jest coraz więcej sklepów z modą męską w różnorodnej rozmiarówce. U nas również zaczyna się to powoli zmieniać. W naszej agencji znajdziecie trzech modeli, a już wkrótce cały dział męski.

Zalando zdaje sobie sprawę z tego jak wielka odpowiedzialność spoczywa na ich barkach jeśli chodzi o tworzenie autentycznych, reprezentatywnych i inkluzywnych treści, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn:

Dotyczy to nie tylko treści na platformie, lecz także kampanii marketingowych. Chcemy mieć pewność, że w naszych kanałach, kampaniach i podczas współpracy z influencerami (np. w sekcji „Get the look”) pokazujemy różne typy sylwetek. Dlatego nasi fotografowie, styliści i pracownicy kreatywni przeanalizowali, co jeszcze możemy zrobić w tym zakresie i postawili inkluzywność w centrum naszych kreatywnych procesów. Zachęcamy i wspieramy naszych partnerów, aby robili tak samo.

Zdjęcie główne: Kampania Plus Size marki Ganni

Przeczytaj też: Styl Y2K podbija polski rynek. Polacy noszą spodnie cargo i crop topy w stylu Britney Spears [raport]

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES