REKLAMA

Jak marki mogą wykorzystywać „Face ID” w nowym iPhonie w branży modowej

REKLAMA
REKLAMA

Apple od kilkunastu lat jest pionierem na rynku telefonów komórkowych i co chwila zaskakuje nas nowymi rozwiązaniami. Każde z nich jest znakiem czasu: dizajn, większy monitor, odcisk palca, a teraz biometria twarzy. Jako użytkownicy zostawiamy po sobie unikalny ślad w sieci, którego korporacje nie wahają się użyć w sprzedaży.  

Face ID ma być nowym odciskiem palca, a Apple chce nas przyzwyczaić do tej nowej funkcjonalności. Dla jednych fikcja niczym z serialu Black Mirror staje się najczarniejszym scenariuszem, a dla drugich ułatwieniem życia. Już dziś – chociażby w banku ING – weryfikujemy płatności odciskiem palca, a za chwilkę mamy to robić biometrią twarzy. Na czym to polega? W dużym skrócie wbudowana w aparat kamerka identyfikuje kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset, kluczowych punktów twarzy i na ich podstawie weryfikuje naszą tożsamość. Face ID jest 20 razy bardziej bezpieczna niż odcisk palca dla osób powyżej 13 roku życia. Już 21% firm na rynku używa odcisku palca jako formy płatności, co według raportu L2 nie jest jeszcze satysfakcjonującym wynikiem. Apple Pay jest dla wielu jeszcze zbyt innowacyjnym podejściem lub innymi słowy, korporacje nie nadążają z dostosowaniem się do nowoczesnej technologii.

źródło: L2 Inc

Dzisiejsze tempo życia sprawia, że zakupy czy inne transakcje chcemy mieć na wyciągniecie ręki lub… twarzy, z czego jeszcze nie zdajemy sobie sprawy. Apple pomyślał za nas. Póki co tylko aparaty iPhone mają funkcjonalność biometrii i wgląda na to, że wyznaczy trend na rynku, do którego będą musieli dostosować się konkurenci, ale i firmy.

Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES