Allegro Partner strategiczny serwisu
[show_slot id="top_premium"]
Kontrole sprzedających na Vinted, OLX, Allegro. Para w stylizacji street style podczas tygodnia mody – kobieta ma na sobie oversize’ową, czarną marynarkę z szerokimi ramionami, jasnozieloną koszulę, ciemny krawat i duże okulary przeciwsłoneczne, trzyma brązową futrzaną torebkę; obok niej mężczyzna w ciemnym swetrze z fakturą, beżowych spodniach i okrągłych okularach, oboje idą ulicą miasta.

Wraca temat kontroli sprzedających na Vinted. Nowa interpretacja budzi kolejne wątpliwości

Ministerstwo Finansów odpowiada na wątpliwości, które od miesięcy budziły niepokój wśród tysięcy sprzedających na platformach takich jak Vinted, Allegro czy OLX. Jak donosi serwis Wyborcza.biz, resort wydał interpretację, która określa, kiedy sprzedaż internetowa podlega raportowaniu do urzędów skarbowych, a kiedy nie. Dla wielu osób to moment prawdy – zwłaszcza tych, którzy handlują regularnie i przekraczają unijne progi. Ale czy na pewno?

Polecane wideopodcasty:

W tym artykule przeczytasz:

  • co dokładnie ustaliło Ministerstwo Finansów i jak definiuje „stosowną czynność”,
  • kiedy jedna transakcja może stać się trzema w oczach skarbówki,
  • jak do nowych zasad podchodzą Vinted, Allegro i OLX,
  • dlaczego mimo wszystko nie wszystko jest jeszcze jasne.

Handel online na celowniku skarbówki

Zainteresowanie fiskusa sprzedażą w sieci to nie przypadek. Administracja skarbowa od dłuższego czasu przygląda się nie tylko tym, którzy zarabiają na handlu rzeczami używanymi, ale też osobom oferującym usługi lub wynajmującym nieruchomości w internecie. Na radarze znalazły się więc nie tylko użytkownicy Vinted, lecz także ogłoszeniodawcy z OLX, Allegro, a nawet gospodarze z Booking.com i Airbnb.

Dowiedz się więcej: Skarbówka ruszyła z kontrolą. Co to oznacza dla sprzedających na Vinted?

Powód zamieszania? Unijna dyrektywa DAC7

Podstawą całego systemu jest unijna dyrektywa DAC7, której celem jest większa transparentność rozliczeń w gospodarce cyfrowej. Zobowiązuje ona platformy internetowe – takie jak Vinted, Allegro, OLX, Airbnb czy Booking – do przekazywania administracji skarbowej danych o użytkownikach oraz o ich przychodach ze sprzedaży. Obowiązek ten dotyczy sprzedawców, którzy w ciągu roku:

  • dokonali co najmniej 30 transakcji,
  • uzyskali ze sprzedaży łączny przychód przekraczający 2 000 euro.

W przypadku osób świadczących usługi osobiście – np. remontowe, transportowe czy fotograficzne – obowiązek raportowania pojawia się już po jednej zrealizowanej usłudze. Oznacza to, że dane takiego użytkownika automatycznie trafią do urzędu skarbowego, nawet jeśli jego działalność ma charakter okazjonalny.

Chaos interpretacyjny i pytanie o granice

Jak przypomina Wyborcza.biz, niektóre platformy miały problem z interpretacją przepisów. Jedna z nich – opisana przez redakcję jako „Y” – poprosiła Ministerstwo Finansów o wyjaśnienie, jak liczyć transakcje: czy sprzedaż kilku rzeczy w ramach jednej płatności to jedna, czy kilka „czynności”? Resort odpowiedział wprost:

„Definicja ‘stosownej czynności’ jest ściśle powiązana z wynagrodzeniem. Jeżeli sprzedawca podlegający obowiązkowi raportowania dokonuje jednej czynności sprzedaży towarów, za którą przysługuje jedno, określone wynagrodzenie, to traktuje się to jako jedną stosowną czynność. Nie ma przy tym znaczenia, ile towarów ani jakiego rodzaju zostanie sprzedanych w jej ramach”

– Wyborcza.biz cytuje stanowisko Ministerstwa Finansów.

W praktyce: jeśli ktoś sprzedaje na Vinted trzy przedmioty jednemu kupującemu i dostaje za nie jeden przelew, to skarbówka uzna to za jedną transakcję.

Problem zaczyna się, gdy sprzedaż miesza towar z usługą

Ministerstwo dodało jednak ważne zastrzeżenie. Gdy oferta łączy sprzedaż towaru z usługą, jak w przypadku sprzedaży programu komputerowego z instalacją, sytuacja wygląda inaczej.

„Co do zasady należy je podzielić i zaraportować osobno. Może więc dojść do sytuacji, kiedy transakcja będzie się składała z co najmniej dwóch czynności”

– wyjaśnia resort w piśmie cytowanym przez Wyborcza.biz.

W praktyce oznacza to, że taki sprzedawca szybciej przekroczy próg 30 transakcji lub wartość 2 tys. euro, co automatycznie oznacza raportowanie do skarbówki.

Gdzie kończy się towar, a zaczyna usługa?

Na tym nie koniec wątpliwości. Ministerstwo Finansów przyznało, że „mogą być sytuacje, gdy rozdzielenie czynności będzie trudne bądź niemożliwe”. Nie określiło jednak, kiedy dokładnie taka sytuacja występuje. Robert Nogacki, partner zarządzający w Kancelarii Prawnej Skarbiec, cytowany przez Wyborcza.biz, komentuje:

„Efektem takiego stanowiska jest całkowita niepewność prawna i niemożność bezpiecznego prowadzenia działalności gospodarczej w obszarze platform cyfrowych”.

Ekspert zwraca uwagę, że brakuje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kto ma ocenić stopień trudności rozdzielenia towaru od usługi – sama platforma czy urząd skarbowy po fakcie.

Co zmieniło się dla zwykłych sprzedających?

Nowa interpretacja Ministerstwa Finansów nie nakłada na osoby sprzedające w internecie żadnych dodatkowych formalności – to platformy, takie jak Vinted, Allegro czy OLX, odpowiadają za raportowanie danych do skarbówki.

Dla większości osób handlujących okazjonalnie, np. sprzedających używane ubrania czy sprzęt, nic się nie zmienia. Nie muszą rejestrować działalności gospodarczej ani składać dodatkowych deklaracji. Warto jednak pamiętać, że regularna sprzedaż nowych towarów lub duża liczba transakcji może zostać uznana za działalność zarobkową. W takiej sytuacji fiskus może wymagać rozliczenia podatku i zarejestrowania działalności.

Sprawdź przewodnik, jak kupować na Vinted w Polsce

Uporządkowanie z niepewnością w tle

Nowa interpretacja Ministerstwa Finansów usuwa część wątpliwości, ale nie wszystkie. Sprzedający na platformach mają teraz większą jasność, jak liczyć pojedyncze transakcje, jednak problem rozdzielenia towaru od usługi nadal pozostaje otwarty. W związku z tym Wyborcza.biz poprosiła resort finansów o rozwianie kolejnych wątpliwości.

Dla użytkowników Vinted, OLX czy Allegro oznacza to jedno – większą przejrzystość w przepisach, ale też potrzebę ostrożności w tym, jak opisują swoje oferty. Na razie jednak to, jak zostaną one zinterpretowane w praktyce, pozostaje otwarte – i to zarówno dla fiskusa, jak i dla setek tysięcy sprzedających w sieci.

Może Cię zainteresować: AI rozpycha się na Vinted. Ważne zmiany w regulaminie

Zdjęcie główne: Spotlight Launchmetrics




Katarzyna Wendzonka

Redaktorka i copywriterka z 8-letnim doświadczeniem oraz absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2017 roku pisze o modzie, urodzie i szeroko pojętym lifestyle'u – teraz również od strony biznesowej. Zawodowo związana między innymi z Fashion Biznes, prywatnie początkująca minimalistka oraz miłośniczka kawy i kryminałów. W wolnych chwilach odkrywa sekrety UX writingu i psychologii.