REKLAMA
Aga Korsak answear

„Rolą dużych marek o potężnych zasięgach jest prowadzenie odważnej komunikacji”. Rozmawiamy z Agą Korsak, dyrektorką marki Answear.LAB

REKLAMA
REKLAMA

Jest artystyczną buntowniczką, która ceni biznesową logikę, inspiracje czerpie ze świata sztuki, a każdy projekt potrafi przeprowadzić przez mielizny do sukcesu. O swoim 20-letnim zawodowym doświadczeniu w branży mody opowiada Aga Korsak, dyrektorka marki Answear.LAB. 

Zanim trafiłam do Answear.com… 

Zawsze kierowałam się intuicją. Dodając do tego coś, co nazwałabym artystyczno-kreatywnym niepokojem i biznesowym instynktem, dostałam ciekawy pakiet do wykorzystania. Przy mojej determinacji i otwartości na zmiany, to musiało przynieść efekty. Wiele projektów sprawiło mi kolosalną radość. Fotografia, grafika warsztatowa, malarstwo, land art, czy instalacje rzeźbiarskie pozwoliły mi karmić moją artystyczną duszę i nieustannie ją rozwijać. Co najważniejsze, z każdym kolejnym projektem miałam więcej siły, energii i pomysłów na następne. Prowadziłam wytwórnię płytową TamTam Records popularyzującą muzykę niezależnych twórców, organizowałam koncerty i festiwale sztuki. To jest mój świat, którym oddycham, z którego chcę korzystać i gdzie czuję się jak u siebie. Najbliżej mi jednak do branży modowej. Dla mnie jest to idealne połączenie artystycznej kreacji i świata biznesu z jego rzeczową kalkulacją.Od momentu powstania pomysłu, do przełożenia wizji na gotowy produkt, zaczynasz czuć i rozumieć, jak pełny wyzwań jest to proces. Przez ponad 20 lat pracy w modzie, zarówno na rynku europejskim, jak i azjatyckim, poznałam piękną stronę tworzenia, ale też trudy produkcji i wagę odpowiedzialności jaka spoczywa na tej branży.

Poprzednie zawodowe doświadczenia dały mi… 

Pewność siebie i pozycję, dzięki której mogę robić to, co czuję i pod czym mogę się podpisać z czystym sumieniem. Wiele etapów przedsięwzięcia, od złapania artystycznej wizji, przez szczegółowe planowanie, aż po organizację biznesowej strony, przychodzi mi niezwykle naturalnie. Jestem artystyczną bojowniczką. Cenię logikę, ale bez wyobraźni jest ona tylko użytecznym narzędziem. Połączenie tych dwóch elementów to mój skarb, którego, dzięki doświadczeniu i uporowi, potrafię skutecznie strzec.

Moje wyobrażenia o pracy w Answear.com vs. rzeczywistość? 

Spodziewałam się miejsca z inspirującym „multiartystycznym” fermentem i takie znalazłam. Uwielbiam zmiany, ale daleko mi do nonszalanckich decyzji i liczenia, że jakoś to będzie. Wiedziałam, że dołączając do Answear.com będę pracowała dla najwybitniejszego wizjonera biznesu fashion w Polsce. Krzysztof Bajołek, prezes Answear.com, umiejętnie łączy biznes z odważną kreacją i nie jest to wystawiana przeze mnie laurka, tylko szczere uznanie i podziw. Answear.com jest nie tylko inspirującą, a właściwie lifespirującą platformą e-commerce działającą w modowej branży, ale przede wszystkim miejscem, w którym spotkało się wielu wspaniałych, zmotywowanych, ambitnych ludzi z zajawką. Tworzymy wielokulturową mini społeczność ludzi o otwartych umysłach. Jesteśmy sumą wszystkich naszych umiejętności, czujną na oryginalne pomysły i szukającą rozwiązań jak je realizować. 

Rozwijanie marki własnej Answear.LAB, które mi powierzono, to bardzo wymagający i długoterminowy projekt, pięknie się rozwijający dzięki zespołowi niezwykle utalentowanych kobiet tworzących ten brand. Sukcesy czegoś, co budowało się od podstaw, są najwspanialszą nagrodą. Myślę, że jako wielowymiarowa marka tworzona przez kobiety dla kobiet, osiągamy je także dzięki autentyczności. Mamy w Answear.com wysoki poziom empatii i odpowiedzialności, który widać szczególnie teraz, w związku z dramatycznym atakiem Rosji na Ukrainę. Ilość inicjatyw pomocowych dziejących się w firmie jest tematem na osobny długi wywiad. Śledząc te wydarzenia z oddali, mając w zespole ludzi z Ukrainy, martwimy się i jesteśmy zdruzgotani, ale nie sparaliżowani. Działamy i nie boimy się.

Projekt lub doświadczenie, które było dla mnie przełomowe… 

A ile mamy czasu? Nie lubię oceniania i porównywania. Podchodzę do moich doświadczeń i projektów demokratycznie. Każde z nich dało mi coś unikalnego i wartościowego, podobnie jak ludzie, których spotkałam na swojej drodze. Jestem surferką, a żywioły doskonale uczą pokory. Przy każdej fali muszę przełamywać swoje ograniczenia, aby czerpać radość z wolności i buzującej adrenaliny. Natomiast najważniejszą moją umiejętnością, jest dostrzeganie potencjału pomysłu lub projektu i poprowadzenie go przez zakręty i mielizny do sukcesu. Bliskie mi są powiedzenia Richarda Bransona [twórcy Virgin Group – przyp. red.], a ulubione: „Jeśli ktoś oferuje Ci niesamowitą okazję, ale nie jesteś pewien, czy możesz to zrobić, powiedz tak – później dowiedz się, jak to zrobić!”

Największym sukcesem jest dla mnie… 

To kim jestem i jak się z tym czuję, co jak można łatwo ocenić oznacza, że czuję się ze sobą bardzo dobrze (śmiech). Nigdy nie chciałam się ograniczać do określonych obszarów, dlatego spektakularna kolekcja, sukces skutecznie przeprowadzonej zbiórki dla uchodźców, nagrody branżowe czy efektowna sprzedaż marki stoją w moim „hall of fame” na jednej półce. Każdy projekt, jeśli jest zrobiony dobrze według określonych przez nas standardów, daje mi ogromną satysfakcję. Jego popularność lub społeczne uznanie ma znaczenie, ale mój wewnętrzny głos nigdy nie pozwala mi osiąść na laurach. Mnie nie definiuje ani stanowisko, ani organizacja, tylko dobrze wykonana praca. Jestem specjalistką od maksymalizowania potencjału marek i to mi się udaje.

Największą satysfakcję daje mi… 

Lata spędzone w biznesie nie wpłynęły na zmianę mojej głównej siły napędowej, jaką jest potrzeba tworzenia. Jestem przede wszystkim artystką, natomiast ten dreszcz emocji jaki daje biznes jest uzależniający. Moja praca jest idealnym połączeniem tego, co pasjonuje i nakręca mnie najbardziej, a w dodatku pozwala mi realizować projekty zaangażowane społecznie. 

Answear.LAB od początku swojej działalności stoi silnie po stronie kobiet, działając na ich rzecz. Odważne manifestowanie swojego stanowiska jest wpisane w DNA naszej marki. Według mnie rolą dużych marek o potężnych zasięgach jest prowadzenie odważnej komunikacji, która może inspirować do zmian. Oczywiście mam świadomość, że angażowanie się marki w kwestie światopoglądowe może budzić mieszane uczucia wśród konsumentów, ale moda przecież̇ od zawsze odzwierciedlała zmiany społeczne i na bieżąco reagowała na aktualne wydarzenia. Jeśli przyjrzymy się historii okaże się, że dość prozaiczna sprawa, jak wybór codziennej stylizacji, jest efektem wielu skomplikowanych przemian kulturowych. Answear.LAB pragnie podkreślić sprawczość kobiet, naszą potrzebę niezależności, która pozwala nam kroczyć naprzód i realizować się. Jeśli panujący status quo w jakikolwiek sposób nas ogranicza, należy go zmienić, podobnie jak aktualne nakazy i zakazy, które tłamszą osobowość, zamykają w określonych schematach i uniemożliwiają rozwój lub wyrażanie własnych potrzeb. Nasze limitowane kolekcje są antidotum na nakazy i zachętą do swobodnego komunikowania własnego, unikalnego „ja”.

>>> Zobacz kolekcję „No Shame. No fear.” marki answear.LAB

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES