REKLAMA
Praca przymusowa w modzie wciąż stanowi palący problem

Branża mody wciąż ma problem. Niemal połowa marek czerpie korzyści z pracy przymusowej w swoim łańcuchu dostaw

REKLAMA

Międzynarodowe Centrum Zasobów Biznesu i Praw Człowieka (Business & Human Rights Resource Centre, BHRRC) przedstawiało nowe badania, które prześwietlają łańcuchy dostaw marek odzieżowych. Wyniki są druzgocące. 

Przeczytaj również: Szokujące fakty na temat marki Rihanny. Savage x Fenty gorsze niż Shein?

W ramach projektu KnowTheChain przeprowadzono badanie wśród 65 firm odzieżowych i obuwniczych, przyznając im punkty za zaangażowanie i zarządzanie w zakresie stosowania pracy przymusowej, dostępne dla pracowników mechanizmy składania skarg, możliwość śledzenia skąd pochodzą ich towary, oraz stosowane praktyki zakupowe i programy naprawcze w przypadku wystąpienia pracy niewolniczej lub przymusowej.

Gdyby oceniać marki odzieżowe, tak jak zrobiono to w ramach KnowTheChain – większość z nich uzyskała by ocenę niedostateczną. Średni wynik dla marek odzieżowych wyniósł 21 na 100 punktów. 20 proc. firm uzyskało zaledwie pięć lub mniej punktów.  W łańcuchach dostaw niemal połowy przedsiębiorstw objętych badaniem wykryto zarzuty pracy przymusowej.  Tegoroczne wyniki są dla marek modowych szczególnie rażące, biorąc pod uwagę,  fakt jak długo branża mody jest przedmiotem analizy ze względu na złą sytuację w zakresie praw człowieka. 

W obliczu konfliktu, kryzysu klimatycznego i niestabilności gospodarczej ryzyko pracy przymusowej, polityka i praktyka firm są niewystarczające – stwierdzono w raporcie. Autorzy podkreślili, że marki w dużej mierze reagowały na naruszenia, jednak nie podjęły wystarczających środków, by im zapobiegać. Mimo że naruszenia te są zjawiskiem powszechnym w branży, firmy rutynowo nie zapewniają ani nie ujawniają środków naprawczych osobom, których prawa zostały naruszone – czytamy. 

Od 2022 r. największe firmy odzieżowe odnotowały łączny wzrost o 42 miliardy dolarów, jednak szacunkowo nadal jest winna pracownikom około 71 milionów dolarów z powodu kradzieży wynagrodzeń i odpraw popełnionych podczas pandemii” – stwierdziła w oświadczeniu Áine Clarke, stojąca na czele KnowTheChain. Podkreśliła jednocześnie, że rozbieżność jest najbardziej widoczna w modzie luksusowej, gdzie rekordowy wzrost przychodów i marże zysku wydają się coraz bardziej odbiegać od pracowników i warunków pracy w globalnych łańcuchach dostaw.

Przeczytaj również: To koniec greenwashingu? Unia Europejska wprowadza nowe przepisy

Problem Ujgurów wciąż na tapecie

W raporcie stwierdzono, że szczególne i ciągłe zaniepokojenie budzi powszechność zarzutów dotyczących wykorzystywania do pracy przymusowej Ujgurów – mniejszości etnicznej w Chinach. W ostatnich latach na całym świecie wprowadzono szereg przepisów mających na celu zwalczanie pracy przymusowej ludności ujgurskiej, a amerykańskie służby celne skonfiskowały przesyłki odzieży, obuwia i tekstyliów o wartości około 43 mln dolarów, które uznano za naruszające ustawę o zapobieganiu pracy przymusowej z 2021 r.

W raporcie wskazano, że takie ustawodawstwo obowiązujące w USA, Kanadzie, UE, Nowej Zelandii, Norwegii i Korei Południowej ma wyraźny wpływ na globalne łańcuchy dostaw. “Dane sugerują, że kraje azjatyckie i Stany Zjednoczone dywersyfikują swój import tekstyliów z Chin, przy czym doniesienia mówią, że eksport do USA z Xinjiangu [gdzie przetrzymywani są Ujgurowie] spadł o 90% w lutym 2023 r., osiem miesięcy po wejściu w życie ustawy w życie” – stwierdzono w raporcie, podkreślając jednocześnie, że „Kanada, Meksyk i Unia Europejska również opracowują podobne przepisy zakazujące towarów wyprodukowanych przy użyciu pracy dzieci lub pracy przymusowej”.

Zdjęcie główne: Unsplash

Przeczytaj również: Polski start-up podbija europejską branże tekstylną. To drukarnia, w której zamówisz personalizowane materiały

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES