REKLAMA

Plaga podróbek w Polsce. Fala tandety zalewa nasz kraj

REKLAMA

Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) opublikowała najnowsze dane, z których wynika, że w Polsce wykryto najwyższą od czterech lat liczbę nieoryginalnych produktów. Podrobione towary do UE i też do naszego kraju najczęściej wysyłane są z Chin, Turcji i Singapuru. Celnicy zatrzymują głównie odzież, zegarki, biżuterię, kosmetyki, papierosy oraz zabawki.

Popularność podróbek w Polsce

Media obiegła zaskakująca informacja. Okazuje się, że mimo najniższej od 2018 roku liczby interwencji polskich organów celnych (spadek z 1272 do 777 w 2021 roku), w ubiegłym roku do naszego kraju wjechało ponad 2,5 mln podróbek. Według KAS było ich o 4 proc. więcej niż rok wcześniej i dwie trzecie więcej niż w 2018 roku.

– Wstępna ocena danych wskazuje, że wystąpił spadek ujawnień, jeżeli spojrzymy na liczbę przypadków, natomiast dane dotyczące ilości zatrzymanych towarów wskazują odwrotny kierunek

– powiedział Grzegorz Kozłowski, dyrektor departamentu ceł KAS.

Przeczytaj także: Klasyk w szafie, czyli trencz Burberry. Jak odróżnić oryginał od podróbki?

Intensywna praca celników

Celnicy w zeszłym roku zatrzymali podrobione towary o najwyższej – od kilku lat – łącznej wartości, pomimo niższej liczby interwencji. Według raportu DLA Piper i Amazona, wartość przemytu to 203 mln zł, czyli aż 3,5-krotnie więcej niż rok wcześniej. Jak twierdzi Ewa Kurowska-Tober, partner w DLA Piper Poland, może to świadczyć o większej koncentracji obrotu w rękach podmiotów działających na dużą skalę, a także o częstszym podrabianiu towarów luksusowych. By sprawdzić czy to nowy trend, będą analizować dane z kolejnych lat i sprawdzać, czy te zmiany się utrwalają. Obecnie eksperci podkreślają, że konieczne są regularne szkolenia dla celników w zakresie rozpoznawania podróbek i zmiany przepisów. Na razie problem będzie jednak narastać. Winna jest temu wojna w Ukrainie.

– Duża liczba uchodźców powoduje wyjątkową sytuację na granicy. Prowadzenie rutynowych kontroli może być utrudnione. Można się spodziewać zwiększonego przywozu podróbek z innych kierunków lub zmian w obszarze preferowanych przez fałszerzy środków transportu. Nie można wykluczyć, że przyczyni się to do zwiększenia liczby podróbek i zmiany ich szlaków handlowych –

dodała Ewa Kurowska-Tober.

Zobacz także: Założyciel New Look zainwestował w start-up dwójki Polaków. Ich pomysł dotyczy mody cyrkularnej

REKLAMA
REKLAMA

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES