REKLAMA

Otwarte galerie złe wpływają na e-commerce

REKLAMA
REKLAMA

Minione trzy miesiące przewróciły retail do góry nogami. Kiedy 23 marca zamknięto galerie handlowe klienci zwrócili oczy ku zakupom online, zarządy firm odzieżowych zainwestowali każdą złotówkę w handel internetowy a galerie handlowe walczyły (i nadal walczą) o podtrzymanie zawartych wcześniej umów czynszowych. Każdy ratował się jak może i kiedy już w końcu mogliśmy wrócić do tradycyjnych zakupów w butikach, sytuacja nadal zmienia się jak w kalejdoskopie. Statystyki GUSu mówią o spowolnieniu rozwoju e-commerce na rzecz zakupów stacjonarnych.

Otwarcie centrów handlowych znacząco wpłynęło na majowe wyniki e-commerce w Polsce. Wg danych Glowny Urzad Statystyczny w porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet (o 12,7%). Udział tej sprzedaży (w cenach bieżących) spadł z 11,9% w kwietniu br. do 9,1% w maju br. Spadek udziału sprzedaży przez Internet wykazały m.in. przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy „tekstylia, odzież, obuwie” (z 61,3% przed miesiącem do 26,8%), a także podmioty z grup „prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach” (odpowiednio z 39,9% do 25,2%) oraz „meble, rtv, agd” (z 28,6% do 15,6%).

Fot. Główny Urząd Statystyczny

Rozwój sprzedaży przez internet zdecydowanie spowolnił. Może to być również podyktowane okresem wakacyjnym, który nigdy nie był najgorętszym czasem w retailu. Jest zdecydowanie za wcześnie aby jednoznacznie stwierdzić co się zmieniło i które nawyki zostaną z nami na dłużej. Poczekajmy do września i tak zwany czas zakupów back to school, aby sprawdzić gdzie i co będziemy kupować. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy mieli za co.

Ula Wiszowata

>>> CZYTAJ RÓWNIEŻ: Klienci kupują mniej i inaczej. LPP zamyka pierwszy kwartał na 35% minusie

REKLAMA
REKLAMA
Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES