REKLAMA

Co ma wspólnego McDonald’s z Gosią Baczyńską? Relacja z pokazu “Per aspera ad astra”

REKLAMA

Niecałe 3 miesiące po tym, jak Maciej Zień zakończył swoją wystawę w Łazienkach Królewskich, na salony Pałacu na Wyspie wkroczyła kolejna polska projektantka. Gosia Baczyńska 27.08 zaprezentowała tam swoją najnowszą kolekcję. I nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie fakt, że partnerem wydarzenia został… McDonald’s. Popularny fastfood, a konkretnie jego logo umieszczone na Stawie Łazienkowskim wywołało skandal polityczny. Jak odbił się on na organizacji całego wydarzenia? Byliśmy tam i postanowiliśmy to sprawdzić.

Kontrowersyjny sponsor

Współprace, lokowania produktów, płatne promocje – takie zabiegi marketingowe nie powinny w dzisiejszym świecie dziwić nikogo. Korzystają na nich wszystkie zaangażowane strony: dzięki kolaboracjom można na przykład zorganizować wydarzenie z bogatą ofertą rozrywek i dotrzeć do większego grona odbiorców. Czasem niestety zdarzają się pewne wpadki…

Pokaz mody powodem skandalu politycznego? Na to wygląda. Gosia Baczyńska, jedna z najważniejszych polskich projektantek mody, zorganizowała pokaz na terenie Łazienek Królewskich. Nie jest ona pierwszym designerem, który wybrał to Pałac na Wodzie jako miejsce prezentacji najnowszej kolekcji. Niestety show Gosi Baczyńskiej jeszcze przed rozpoczęciem wywołało sporo kontrowersji. Stało się to za sprawą głównego sponsora pokazu, którym został… McDonald’s.

Moda w cieniu polityki

We wtorek, 27.08, w Łazienkach od rana trwały przygotowania pokazu. Uwagę spacerowiczów, a jak się potem okazało – również polityków, od razu przykuły kultowe “złote łuki” McDonald’s umieszczone na środku Stawów Łazienkowskich. Zdjęcia fastfoodowego logo szybko wywołały burzę: najpierw na Twitterze, a następnie w mediach. Zewsząd zarzucano zarządowi Pałacu na Wyspie, że zgodził się na “oszpecenie” polskiego zabytku. Co ciekawe, większość oburzonych osób nie wspomniała nawet o planowanym pokazie Baczyńskiej. Złote łuki miały być nie tylko formą reklamy, ale również rekwizytem do wydarzenia modowego. Skupiono się jedynie na ogromnym znaku towarowym amerykańskiej korporacji i na domniemanej obrazie zabytku.

W sprawę zaangażował się sam prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, który również nie krył oburzenia. Trzaskowski opublikował w mediach społecznościowych list do Mazowieckiego Konserwatora Zabytków z zapytaniem, czy wyraził on zgodę na – jak to określił – brutalną ingerencję wizualną prywatnej firmy w widok zespołu pałacowo-parkowego.

Modne kontrasty

Mimo porannego skandalu, pokaz Gosi Baczyńskiej odbył się zgodnie z planem. No, prawie, ponieważ kłopotliwe logo ostatecznie zniknęło z terenu Pałacu. Kilka dni po pokazie McDonald’s opublikował też oficjalne przeprosiny:

W wartościach naszej firmy szacunek dla dziedzictwa kulturowego zajmuje istotne miejsce. Zapewniamy, że w codziennych działaniach McDonald’s w Polsce kierujemy się zasadą ochrony ważnych historycznie miejsc i przestrzeni. Żałujemy, że zaistniała sytuacja miała miejsce. Logo naszej firmy miało być elementem scenografii wieczornego zamkniętego pokazu mody, którego byliśmy partnerem i nie powinno zostać wyeksponowane w godzinach otwarcia parku. Dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja więcej się nie powtórzyła.

W kwestii gastronomii McDonald’s jednak nie zawiódł: podczas afterparty goście zostali poczęstowani kultowymi cheeseburgerami prosto ze srebrnych tac, które podawali eleganccy kelnerzy. A skąd w ogóle pomysł na taki catering? Wytłumaczyła to sama projektantka:

Nikogo nie dziwią już sportowe buty, czy skórzana kurtka noszone do wieczorowej sukni. To nowa rzeczywistość, której należy wyjść naprzeciw. Łazienki Królewskie to miejsce idealnie wpisujące się w ten trend. Z jednej strony to wielka historia i miejsce wyjątkowe, a jednocześnie dostępne dla każdego. Zainspirowało mnie wydarzenie, w którym miałam przyjemność wziąć udział. Na wytwornym przyjęciu weselnym, z udziałem członków brytyjskiej rodziny królewskiej, ku mojemu zdziwieniu, po północy podano gościom… mini burgery. Zachwyciło mnie to, ponieważ uwielbiam kontrasty. Stąd pomysł na współpracę z McDonald’s.

(źródło wypowiedzi: materiały prasowe McDonald’s)

Przez trudy do gwiazd

Zarówno najnowsza kolekcja, jak i sam pokaz Gosi Baczyńskiej nosił tytuł “Per aspera ad astra”, czyli w polskim tłumaczeniu – “Przez trudy do gwiazd”. W świetle całego zamieszania wokół wydarzenia nie możemy się nadziwić, jak bardzo trafny był wybór tej łacińskiej sentencji. Pokaz okazał się nie tylko piękny, ale również dobrze zorganizowany. Do Łazienek Królewskich ściągnęły tłumy gwiazd i osób ze świata mediów.

Modelki otwierające pokaz wpłynęły na teren Pałacu łodziami. Całości towarzyszyła hipnotyzująca muzyka. Zaproszeni goście zasiedli w plenerze, by obejrzeć kreacje przygotowane przez Gosię Baczyńską.

Kolekcja na nadchodzący sezon jesień-zima 2019 miała swoje globalne premiery w Paryżu i Nowym Jorku. Główną inspiracją do jej powstania był renesans: Odrodzenie, złoty okres kultury europejskiej. Artystka ceni sobie od dawna twórczość Sandro Botticellego, Albrechta Dürera i Hansa Burgkmaira. To oni mieli duży wpływ na całość widowiska. Za sprawą niezwykłej kreatywności artystki potrafiącej połączyć historię ze współczesnością podczas pokazu mogliśmy podziwiać stylowe nadruki na tkaninach, perfekcyjny, jak zwykle, krój przemyślanych kreacji, a także wyszukane, finezyjne fryzury oraz makijaż modelek.

Ostatecznie trudno powiedzieć, czy kontrowersyjna kolaboracja z McDonald’s to szukanie przez sieć restauracji sposobu na zaistnienie w polskiej modzie czy po prostu zastrzyk pieniędzy dla Gosi Baczyńskiej. To, co w tej sytuacji boli najbardziej to fakt, że piękne wydarzenie modowe musiało się schować w cieniu skandalu politycznego.

Zobacz również: Czy Rihanna odmieni wizerunek pokazów bielizny i ostatecznie pogrąży Victoria’s Secret?

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES