aplikacja Styles

Fenomen nowego “Instagrama dla mody”. Dlaczego aplikacja Styles jest lepszym miejscem dla fashionistek?

REKLAMA

Styles to skandynawska aplikacja, która od niedawna dostępna jest w polskiej wersji AppStore’a. Jest przestrzenią skupioną na modzie codziennej. Platforma pozwala na publikowanie zdjęć własnych stylizacji i inspirowanie się stylem osób należących do społeczności. O procesie powstawania aplikacji porozmawialiśmy z Veroną Farrell, community manager w Styles i właścicielką konta @secondhandhuns na TikToku.

Konta poświęcone modzie to jeden z najbardziej istotnych filarów Instagrama czy Pinteresta. Nie da się jednak ukryć, że content obu platform jest bardzo zróżnicowany. Znajdziemy tam zdjęcia jedzenia, fotografie miejskie lub śmieszne filmiki ze zwierzętami. Dotychczas nie istniała przestrzeń, której użytkownicy mogliby skupić się JEDYNIE na modzie. Tę lukę wypełnia właśnie aplikacja Styles

Zanim stworzyliśmy Styles, dokładnie analizowaliśmy rynek platform społecznościowych. Nie było tam żadnej aplikacji typowo modowej, w której ludzie mogliby się dzielić tym, co noszą. Wymyśliliśmy więc inspirujące funkcje i stworzyliśmy platformę dedykowaną grupie docelowej Styles – generacji Z

— mówi Verona Farrell.

Zobacz także: Jakie podejście do mody ma generacja Z? To pokolenie jest kluczowe dla firm odzieżowych

Na czym polega Styles?

Po zarejestrowaniu nowego konta w Styles widzimy tablicę pełną zdjęć stylizacji użytkowników z całej Europy, podzielone na różne kategorie. Znajdziemy tam zestawy skompletowane w lumpeksach, sety do pracy czy outfity na wieczór z przyjaciółmi. Każdy tydzień to inny wyróżniony trend – na przykład, na ten moment wśród kategorii króluje Vintage Week. Ubrania możemy tagować, by inni wiedzieli, skąd pochodzi dany produkt. Póki co nie wszystkie marki są dostępne na platformie, ale prawdopodobnie z czasem wybór tagów będzie rozszerzony. 

Można by pomyśleć, że Styles to kolejny sposób na pogłębienie “anxiety” związanym z mediami społecznościowymi. Rzecz jasna, każdy ma własne podejście do wirtualnego świata. Osobiście, jako użytkowniczka Instagrama (do którego mam ambiwalentny stosunek), czuję się przebodźcowana nadmiarem treści platform społecznościowych. Ku mojemu zdziwieniu, po zarejesterowaniu własnego konta na Styles nie poczułam się “przygnieciona” wyidealizowanymi wizerunkami pięknie ubranych dziewczyn. To nie miejsce na niepotrzebny retusz i wątpliwości “czy aby na pewno mogę to opublikować?”, lecz forma społeczności skupiona na jednym temacie i oderwana od utartych schematów znanych nam mediów. Jak wspomina Verona Farrell, osobom pracującym nad aplikacją zależy na tworzeniu bezpiecznej przestrzeni, która nie martwi, a inspiruje. To dlatego w Styles polubienia i obserwujący są ukryte dla osób odwiedzających nasz profil.

— Decyzja o usunięciu licznika polubień i obserwujących była jak najbardziej intencjonalna. Dużo o tym rozmawialiśmy, szczególnie przy początkach aplikacji. W zupełności rozumiemy niepewność siebie towarzyszącą ludziom w naszym wieku. To myśli, które spotykają ludzi znanych nam z mediów społecznościowych, ale także naszych najbliższych znajomych. Z tego względu w przestrzeni Styles staramy się eliminować poczucie rywalizacji. Oczywiście, wiele osób i tak może stresować się publikowaniem własnych zdjęć na kolejnej aplikacji. Staramy się podchodzić do wszystkiego świadomie i dokładać wszelkich starań, by Styles pozostawało przyjaznym miejscem. Łączymy kreatywność i miłość do mody, która nie wymaga porównywania się do siebie nawzajem, wręcz przeciwnie – może sprawić, że poczujemy się dobrze ze sobą i własnym stylem

— wyjaśnia Verona Farrell.

Przeczytaj również: BeReal aplikacją roku według Apple. Na czym polega jej fenomen?

Powstawanie aplikacji Styles

Prace nad platformą Styles rozpoczęły się trzy lata temu w Szewcji, gdzie mieści się główne biuro firmy. Aplikacja to inicjatywa H&M Group, podpięta pod projekt Laboratory (podobnie jak Sellpy, internetowy second-hand, którego zespół czynnie współpracuje z team’em Styles). Aplikacja została uruchomiona dopiero w tym roku. Od jej premiery wiele się zmieniło. Platforma obfituje w coraz to nowsze funkcje, takie jak możliwość dodawania nagrań czy kategorii. Jednak najważniejszy progres dotyczy zasięgu – użytkownicy to nie tylko mieszkańcy Szwecji, a wszystkich państw europejskich.

Przez pierwsze sześć miesięcy wszystkie treści Styles były kreowane głównie przez użytkowników ze Szwecji. Mieliśmy więc wiodący styl sztokholmski. To dość specyficzny sposób ubierania się. Jest super dziewczęcy i opiera się na spódniczkach, butach Uggs i torebkach Stelli McCourtney. Powiedziałbym, że to elegancka wersja stylu skandynawskiego. Nie mniej jednak zdaliśmy sobie sprawę, że Styles musi być bardziej zróżnicowane. Z tego względu zaczęliśmy współpracować z twórcami spoza Sztokholmu

— opowiada Verona Farrell.

Sprawdź też: W szafie powinniśmy mieć nie więcej niż 85 ubrań? Szczegółowe dane nowego raportu modowego

Otwartość, jako znak generacji Z

Jednym z fundamentów Styles jest otwartość i dbałość o komunikację. Każda społeczność wymaga opieki, a zespół pracujący nad aplikacją przykłada dużą uwagę do opinii i wątpliwości użytkowników. Dostęp do supportu nie jest utrudniony i prawdopodobnie nie zmieni się to nawet, gdy aplikacja stanie się jeszcze popularniejsza. Styles posiada oficjalne konto na Instagramie i TikToku, gdzie członkowie team’u regularnie publikują wyróżniające się zdjęcia i informacje dotyczące aktualności związanych z aplikacją. Jak mówi Verona, szeroka możliwość komunikacji z teamem wpływa na stały odzew ze strony użytkowników. 

— Jako dział community jesteśmy w bardzo bliskim kontakcie z użytkownikami. Organizujemy eventy, kolaboracje i z zainteresowaniem słuchamy opinii dotyczących funkcjonowania aplikacji. Jest to głównie pozytywny feedback, który potwierdza, że udało nam się zrealizować zamiary stworzenia przyjaznej modowej przestrzeni. Niemniej jednak stale obserwujemy interakcje użytkowników oraz szukamy ewentualnych aspektów wymagających poprawek. Styles będzie się rozwijać – planujemy nowe funkcje i możliwości. Z tego rodzaju aplikacją można zrobić naprawdę wiele, dlatego mamy nadzieję, że z czasem będzie jeszcze ciekawsza i odbierana niezmiennie w pozytywny sposób

— dodaje Verona Farrell.

Newsletter

FASHION BIZNES