REKLAMA
Re-commerce w Polsce - na czym polega nowy trend

Re-commerce w Polsce rośnie. Na czym polega nowy trend odsprzedaży?

REKLAMA
REKLAMA

Handel „z drugiej ręki” kwitnie – wynika z najnowszego raportu grupy OLX, który wskazuje, że zaledwie w pierwszej połowie 2023 roku Polacy opublikowali 111 milionów ogłoszeń. Niemal 70 proc. z nich były rzeczami używanymi. 

Przeczytaj również: Ile można zarobić na sprzedaży ubrań, których już nie potrzebujemy?

Re-commerce stanowi jeden z najsilniej rozwijających się trendów na rynku – od kilku lat możemy zaobserwować wzrost popularności handlu używanymi rzeczami w sieci. W ciągu ostatnich 5 lat rynek re-commerce rósł globalnie średnio o 10 proc. każdego roku, osiągając w 2022 r. wartość 174 miliardów dolarów. Jak ujawniają najnowszy raport „Re-commerce bez tajemnic. Raport OLX know-how” handel używanymi rzeczami stał się niezwykle popularny również nad Wisłą. Twórcy zestawienia wskazują, że zaledwie w pierwszej połowie 2023 roku na platformie pojawiło się aż 111 milionów nowych ogłoszeń, z czego 68 proc. stanowiły rzeczy z drugiej ręki.

Stworzony w 2022 roku raport Dun & Bradstreet wskazał, że liczba sklepów z używaną odzieżą sukcesywnie maleje. Tylko w ciągu jednego roku w Polsce zamknięto 600 second handów stacjonarnych, a ich liczba zmniejszyła się o połowę na przestrzeni ostatnich 15 lat.  Sprzedaż rzeczami używanymi przenosi się do sieci i zgodnie z prognozami ma szansę rosnąć 4 razy szybciej niż rynek retail. Do 2028 roku ma szansę stanowić aż 8 proc. rynku.

Nowy trend: re-commerce. Czym jest?

Re-commerce, a dokładniej reverse commerce, to handel wtórny posiadanymi rzeczami (nowymi lub używanymi). Za handlem „z drugiej ręki” idzie wspieranie zrównoważonego rozwoju oraz świadomej konsumpcji, a dokładniej oszczędności czy zmniejszania zużywania surowców negatywnie oddziałowujących na środowisko, również pod postacią odpadów. Aktualnie re-commerce obejmuje sprzedaż w niemal wszystkich kategoriach produktowych, w tym ubrania, biżuteria, meble, elektronika czy dobra luksusowe. Przedmioty, które trafiają do drugiego obiegu sprzedaży mogą być naprawiane, odnawiane lub poddane recyclingowi. 

Re-commerce może przyjąć różne formy: online, czyli jako platformy handlowe (np. OLX, Vinted, Allegro), platformy typu marketplace w mediach społecznościowych, serwisy ogłoszeniowe oraz aplikacje mobilne. W formie online może działać w formie lumpeksów, second handów oraz komisów (np. odzieżowych). Użytkownikami handlującymi rzeczami z drugiej ręki mogą być zarówno osoby prywatne, jak i zarejestrowane przedsiębiorstwa i marki. Coraz silniejszymi graczami na rynku stają się firmy zajmujące się handlem rzeczami używanymi, w tym outlety, lombardy czy antykwariaty, które przychody osiągają łącząc jednocześnie handel online i stacjonarny.

Dzięki cyfryzacji, ale także rosnącej jakości wystawianych do sprzedaży przedmiotów handel “z drugiej ręki” zyskuje nowe oblicze. Re-commerce to nie tylko produkty używane, ale także nowe, np. zakupione i nigdy nie uruchomione, a także te używane sporadycznie i zadbane, czy często pozostające w oryginalnym opakowaniu. Przykładem może być nigdy nieodfoliowany smartfon, który był nietrafionym prezentem czy raz noszona sukienka. Choć są praktycznie nowe, nie pochodzą jednak od pierwotnych sprzedawców. Re-commerce wprowadza te przedmioty w obrót, dając szansę na ich nabycie konsumentom rezygnującym z tradycyjnych zakupów z powodów praktycznych, finansowych czy też etycznych. A grono takich odbiorców systematycznie rośnie

– komentuje Mateusz Bochat, Senior Category Manager w OLX.

Przeczytaj także: Nowe obowiązki sprzedawców internetowych. Co z użytkownikami Vinted i OLX?

Co napędza odsprzedaż?

Autorzy raportu wskazują, że na wzrost popularności re-commerce miał wpływ szereg czynników ekonomiczno-społecznych w Polsce. Wśród nich wymieniają pandemię COVID-19, wojnę w Ukrainie czy odczuwalne skutki zmian klimatycznych. Niemniej znacząca stała się galopująca inflacja, która w negatywny sposób wpłynęła nie tylko na portfele Polaków, ale również na społeczne nastroje. Badania Eurobarometr z marca 2023 wskazały, że ponad 60 proc. Polaków uważa inflację za największe wyzwanie dla kraju. Mniejsze poczucie bezpieczeństwa, szereg kryzysów finansowych na rynku oraz wzrost cen produktów i usług w widoczny sposób wpłynął na zachowania zakupowe Polaków,  zmusił do oszczędzania, a co za tym idzie poszukiwań tańszych alternatyw na rynku. Coraz większym zainteresowaniem zaczęły cieszyć się tanie produkty, a Polacy bardziej świadomie zaczęli podchodzić do wydatków, oszczędzając m.in. na wakacjach, rozrywce (kino, teatr, książki) lub wyjściach do restauracji. Z odpowiedzią przyszła możliwość odsprzedaży posiadanych produktów oraz zakup towarów z drugiej ręki w dużo przystępniejszych cenach.

Twórcy raportu zaznaczają, że za popularnością re-commerce stoi również zmiana pokoleniowa oraz idące za nią kształtowanie się nowych trendów społecznych. Oprócz istotnych kwestii finansowych, młodzi Polacy coraz większą uwagę skupiają na trosce o środowisko, wyborze produktów fair trade przy jednoczesnym dokonywaniu korzystnych decyzji dla ich portfela. Dla milenialsów i generacji Z istotną rolę w podejmowaniu codziennych decyzji mają ich osobiste przekonania oraz styl życia. Taką motywacją jest m.in. wzrost świadomości na temat zmian klimatycznych, spowodowanych szkodliwą działalnością człowieka, które wpłynęły na zmianę przyzwyczajeń zakupowych u 56% Polaków według badania Global State of the Consumer Tracker (2023) – czytamy.  

Re-commerce, oprócz wsparcia klimatu i zrównoważonej konsumpcji, oferuje również istotną opcję zarobienia dodatkowych pieniędzy lub oszczędzenia finansów, szczególnie w takich kategoriach jak moda czy elektronika. 

Przeczytaj również: Trendy w e-commerce na rok 2023. Co zmienia się w świecie zakupów online? [raport]

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES