Przez ostatnie dwa tygodnie świat mody ogarnęła żałoba po stracie genialnego twórcy, ikony świata mody i dyrektora kreatywnego Chanel – Karla Lagerfelda. Oczekiwanie na ostatni pokaz, który stworzył wraz z obecną zastępczynią – Virginią Viard, było przepełnione sentymentalizmem. Minuta ciszy, łzy na scenie oraz owacje na stojąco, tak uczczono pamięć projektanta. Co należy wiedzieć o tym niesamowitym wydarzeniu?
Po pierwsze
Sceneria. Pokazy Chanel nigdy nie zawodziły pod względem atmosfery, nawet sam Karl powiedział, że publiczność powinna się czuć tak, jakby dosłownie była częścią obrazu (to zdanie z podcastu Chanel wybrzmiało pod koniec pokazu). Grand Palais zamieniło się w alpejską wioskę. Śnieg, z którym musiały męczyć się modelki w długich, rozszerzanych spodniach dawał efekt zimowej, baśniowej krainy. Widać perfekcje, dbałość o najmniejsze detale.
Po drugie
Kolekcja. Cara Delevingne, bliska przyjaciółka i muza projektanta, otworzyła pokaz w długim, pepitkowym płaszczu i ultrakobiecym kombinezonie. Następne dwanaście sylwetek było połączeniem kraciastej biało-czarnej klasyki z elementem charakterystycznym dla marki: długimi, ekstrawaganckimi koralami. Pojawił się tweed w nowym, obszernym wydaniu i oversizowe puchowe kurtki. Odważnym krokiem były nie tylko ubrania ze skórzanymi wstawkami, ale również seria turkusowych i neonowo-różowych total-looków. Aby zachować równowagę, Karl podkreślił kobiecość paskami z logiem Chanel czy zwiewnymi sukienkami z halki. Dwanaście białych sylwetek zamykających pokaz ukazało jak nowocześnie można zaprojektować, coś na pozór typowego, powtarzającego się.
Po trzecie
Znane nazwiska. Oprócz Cary, na pokazie mogliśmy zobaczyć Kaię Gerber czy Penélope Cruz. A w pierwszych rzędach wszystkie osoby, które Karl darzył szczególną sympatią: Naomi Campbell, Claudię Schiffer, Kristen Stewart czy Marion Cotillard.
Pokaz Chanel Fall 2019 przejdzie do historii mody, to pewne. Projektant udowodnił (z resztą nie pierwszy raz) swój geniusz, kreatywność i wrażliwość. Czy pompony na włosach lub guziki śnieżynki będą nowymi trendami? Oczywiście, że tak. Jednak odczuwamy, że w tym pokazie nie chodziło jedynie o piękne ubrania, ale o nową erę mody, która nadeszła wraz z odejściem Lagerfelda.