REKLAMA
Jakub Sztyler w cyklu K(B)ariery

K(B)ariery: Jakub Sztyler „11 lat doświadczeń nauczyło mnie korzystać z każdej wolnej chwili”

REKLAMA

Manager, creative director, marketer z 11 letnim doświadczeniem. Przedsiębiorca i założyciel fundacji Admoveri. Prowadził projekty dla takich marek jak Bloober Team, Store 9, Concept Boom, State Street Bank Polska, ABB, Luxoft, IBM, Bonarka CH, Ambasada Węgier w Polsce, Fundacja Legia Warszawa czy PZPN. Szkoli w ramach kursu dla kreatywnych w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Od 5 lat związany z branżą fashion w Fashion Trends  Group (liderem rynku street fashion). Współtworzył brand Sneaker Studio PRM. Po starcie z pozycji dyrektora marketingu w FTG przejął, także rozwój działu e-commerce. Były członek zarządu Fashion Trends Group. Obecnie Marketing Director PRM w Answear.com SA. W ramach współpracy inhousowo tworzy koncepty i kampanie z markami z portfolio FTG m.in adidas, Reebok, Puma, New Balance, Columbia. Współtwórca tokajskiej marki win Sztyler&Hegedus.

Paweł Makosz, Fashion Biznes: Twoja droga zawodowa zaczęła się od … ?

Jakub Sztyler: Swoją karierę zawodową rozpocząłem od sprzedaży. Później już był gamedev. 2016 rok to mój start w dziale marketingu Bloober Team SA w Krakowie, gdzie od środka przyglądałem się rozwojowi jednej z najbardziej dynamicznych branż w Polsce i na świecie. Do dzisiaj pamiętam swoją pierwszą akcję ambientową „Palec w słoiku”. Podczas Euro wysłaliśmy do kadry Polski w piłce nożnej gift box z grą Layers of Fear i zestawem gadżetów. Później potoczyło się już samo. Założyłem swoją pierwszą spółkę Concept Boom, która pełniła rolę huba wdrażającego projekty oparte na nowych technologiach, aplikacje, VR, ale też kampanie digitalowe. Później pojawił się startup społeczny Makes Its True i fundacja, która nadal funkcjonuje, realizując projekty zaangażowane społecznie. Moja miłość do streetwear i fashion to ostatnie 5 lat spędzone na rozwoju marki SneakerStudio i PRM.

Najlepszy i najgorszy moment w Twojej karierze to … ?

Czas pandemii COVID-19. Z jednej strony niesamowity wzrost rynkowy. Jako FTG wystrzeliliśmy niesamowicie w górę. W krótkim czasie mieliśmy jednak bardzo twarde lądowanie. Nasza organizacja nie była gotowa na to, co przyniósł niestabilny rynek zaraz po pandemii. Był to dla mnie czas na pokazanie swoich mocnych stron. Świetnie odnajduję się w sytuacjach kryzysowych. Zostałem członkiem zarządu i miałem realny wpływ na to, jak potoczą się losy spółki. Ale bardziej od trzymania sterów w firmie lubię wyjazdy na realizację kampanii sezonowych i dreszczyk emocji, który im towarzyszy. Z pracą nad konceptem i współpracą z reżyserem na planie zdjęciowym czuję się jak ryba w wodzie. To właśnie tam nawiązują się prawdziwe relacje między mną a zespołem.

Czego o Twojej pracy nie wiedzą inni ?

Swój dzień zaczynam od dobrej kawy w moim ulubionym miejscu Wesoła Cafe, tym samym od kilku lat. Jest to czas na złapanie oddechu przed ciężkim dniem. Często to właśnie po drodze do kawiarni wpadają mi do głowy najlepsze pomysły. Myślę, że mało osób kojarzy branżę kreatywną ze stresem, napięciem i wypaleniem zawodowym. 11 lat doświadczeń nauczyło mnie korzystać z każdej wolnej chwili. Zwłaszcza wtedy, kiedy kalendarz podpowiada, że to czas na realizację kolejnej kampanii, a ja chcę ją zorganizować najlepiej, jak tylko potrafię.

Co byłoby dla Ciebie zawodowym spełnieniem marzeń ?

Nigdy się nie zatrzymuję. Moje najbliższe marzenie związane jest z rozwojem marki PRM i to na niej się koncentruję i jej obecnie poświęcam czas. Wszystko po to, by móc powiedzieć za kilka lat, że PRM to największa street high-endowa marka w Europie. Gdy to zrealizuję, uśmiechnę się, zjem dobrą kolację z żoną i szybko przejdę do realizacji kolejnego zawodowego marzenia na mojej liście. 

Jakie cechy powinna mieć osoba, która podążać będzie Twoją drogą ? 

Uważam, że osoba pracująca na stanowisku dyrektora marketingu powinna mieć doświadczenie sprzedażowe, jak i agencyjne. Jest to zdecydowanie mój atut pozwalający mi codziennie świetnie dogadywać się z działem sprzedaży, ale też przygotowywać trafne insighty, jeżeli chodzi o kampanie. Natomiast doświadczenie produkcyjne pomaga mi w doborze ludzi do zespołów marketingowych, które często buduję od podstaw. Silny zespół marketingowy to nie tylko wyobraźnia i kreatywność, to też zwinne zarządzanie, minimalizowanie ryzyka. Osoby świetnie odnajdujące się w świecie agencyjnym to wspaniały kręgosłup zespołu marketingowego.

Kim byś był, gdyby nie to, co robisz teraz ?

Kierowcą Formuły 1 w Scuderia Ferrari. Albo przynajmniej ich strategiem, bo mają kiepski sezon!

Zdjęcie główne: mat. prywatny
Przeczytaj również: Wskrzesił Barbie. Czy ożywi markę GAP?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES