REKLAMA
polski projektant

5 minut z… Robertem Czerwikiem. “Moja marka to namiętny romans sztuki z biznesem”

REKLAMA

Robert Czerwik w branży modowej działa już od wielu lat. Studiował na Akademii Sztuk Pięknych, w Szkole Sztuk Pięknych na wydziale grafiki i na wydziale mody. Był również stażystą na wydziale fotografii we Francji. Inspiruje się wszystkim, co go otacza, a moda to dla niego forma dialogu i medium, dzięki któremu prowadzi konwersację z odbiorcą. Jego kreacje pokochały m.in. Maffashion, Joanna Krupa, Anna Wendzikowska czy Julia Wieniawa. Nam Robert Czerwik zdradził szczegóły prowadzenia własnego biznesu.

Moja marka to przede wszystkim…

namiętny romans sztuki z biznesem.

Założyłem własną firmę po to, by…

dotrzeć do szerszej grupy odbiorców. Moda jest moim językiem plastycznym. Dzięki firmie prowadzę otwarty dialog z odbiorcą.

Kiedy słyszę słowo “sukces”, to…

widzę siebie wiele lat temu siedzącego przed meblościanką, w rodzinnym domu, z wypiekami na twarzy, wpatrzonego w telewizor… I wielki świat… Afirmacja ma ogromną siłę :) A tak na poważnie, czuję się spełniony artystycznie. Kiedy kupię dom we Włoszech, poczuję się spełniony finansowo. Sukces to mariaż artystyczno-finansowy.

Chciałbym, żeby polska branża modowa…

wyjęła przysłowiowy “kij z…”. Więcej pracy, mniej mówienia… Mniej prosecco i pozerstwa.

Gdybym mógł wymyślić jedną zmianę/przepis, by ułatwić funkcjonowanie mojej firmie, chciałbym wprowadzić…

wsparcie artystów i branży z zakresu sztuk wszelakich, a także promowanie polskich marek poza granicami kraju. Szerokopojęte dotacje.

Biznesowo inspiruje mnie…

każda klientka, która decyduje sie na odwiedziny mojej pracowni – to bardzo motywujące. Poza tym także odbiór moich projektów poza granicami kraju.

Kiedy patrzę na globalne marki modowe…

to nie mam żadnych kompleksów pod kątem moich projektów czy estetyki, jaką prezentuję. Pracownię w centrum Warszawy mamy również na światowym poziomie.

Z globalnych marek/projektantów imponuje mi…

od lat niezmiennie Alexander Mcqueen. Ma czytelne DNA marki.

Największy problem, z jakim mierzy się moja marka…

to utrudniony rozwój. W Polsce pracuje się często na zasadach kumoterstwa, przez co bardzo trudno nawiązuje się kooperacje biznesowe.

Przełomowa decyzja, która pomogła mojej firmie się rozwinąć…

to moje otwarcie się na przestrzeń medialną. Przez lata unikałem mediów, jednak zasięgi zwiększają świadomość konsumenta.

Gdybym miał zacząć tę przygodę od początku, to…

zacząłbym dużo wcześniej.

Najważniejsza biznesowa lekcja, jaką dostałem…

to ta, że słowo w tej branży nic nie znaczy do momentu, kiedy nie zostanie potwierdzone notarialnie :)

W mojej firmie najbardziej inwestuję…

w ludzi. Krawcowe i szwalnie są opłacane w pierwszej kolejności – na sukces marki pracuje bowiem wiele osób. Poza tym oczywiście w tkaniny, dodatki, druki i hafty.

Zobacz także: 5 minut z… Łukaszem Jemiołem. “Myślę, że sukces jest wciąż przede mną”

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES