REKLAMA

#CareerMonday: “Unikaj pośpiechu i odrabiaj prace domowe” – sukces według twórcy perfum Byredo

REKLAMA
REKLAMA

Aktywni użytkownicy Instagrama z pewnością kojarzą charakterystyczny, aczkolwiek prosty i minimalistyczny w swoim wydaniu, flakon perfum Byredo. Te ogromnie popularne w mediach społecznościowych zapachy, w ciągu ostatnich lat stały się jednymi z najbardziej rozpoznawalnych perfum z kategorii niszowych. Sekrety swojego sukcesu, założyciel marki Ben Gorham, wyznaje w rozmowie z portalem Business of Fashion.

Byredo to marka perfumeryjna z siedzibą w Sztokholmie. Firma została założona w 2006 roku przez Bena Gorhama – koszykarza, który właśnie zakończył swoją sportową karierę. Mężczyzna powrócił wtedy do szkoły artystycznej, a przypadkowe spotkanie z perfumiarzem sprawiło, że podjął się zupełnie nowego projektu w swoim życiu.

W życiu decydujące są te momenty, które są poza naszą kontrolą – rozdroża, które pomagają ci podjąć decyzję. Byłem zawodowym sportowcem, a kiedy wszystko się rozpadło, byłem zmuszony do ponownego przemyślenia i odkrycia tego, co chcę w życiu robić. Duża część mojej motywacji i przedsiębiorczości wywodzi się z faktu, że jedyne co miałem i wiedziałem, zostało mi odebrane – wspomina Gorham w rozmowie z Business of Fashion.

Marka Byredo szybko wtargnęła na rynek zapachów niszowych, stając się ogromną konkurencją dla popularnych marek dostępnych w drogeriach. Byredo to nie tylko zapachy same w sobie. Tutaj połączenie nut zapachowych musi przywodzić za sobą jakąś konkretną historię i nieść najwyższą jakość rzemieślniczą. Źródłem inspiracji do tworzenia perfum były dla Gorhama osobiste wspomnienia i podróże.

https://www.instagram.com/p/BiXIDXZjMP1/

Najlepsza decyzja? Rozwijaj swój biznes powoli

Według Gorhama, wczesny i długofalowy sukces Byredo to zasługa jego skrupulatnych działań, także dbałości o jakość i rozważnego budowania marki krok po kroku.

Jedną z najbardziej świadomych decyzji, jakie podjąłem, było prowadzenie biznesu powoli, zawsze biorąc pod uwagę długoletnie wizje i cele. Możliwości będą się zawsze pojawiać, jednak większość błędów, jakie obserwuje na rynku, opiera się na decyzjach krótkofalowych. Podążam za markami takimi jak Hermes, celuję w świat ponadczasowego luksusu – to duża część DNA marki, jaką udało mi się stworzyć. Obawiałem się, że zbyt szybkie zdobycie szczytu, będzie jedynie chwilą – a byłoby to przeciwieństwem tego, co próbowałem zbudować – podkreślił Gorham.

Zapewnienie długoterminowej rentowności marki oznaczało ze strony Gorhama niezachwianą wiarę w oryginalną wizję. Jak podkreślił, w momencie wkroczenia Byredo na rynek, ogromne znaczenie w branży miał wówczas marketing. Ja w tamtym momencie nie miałem nic, poza własną autentycznością i osobistym podejściem do biznesu. Miałem jednak poczucie, że dopóki jestem uczciwy i prawdziwy, nie potrzebuję marketingu. Dążenie do wyjątkowości jest niezwykle trudne, gdy próbujesz stworzyć komercyjną machinę na globalną skalę na istniejącym już rynku – wyznał.

Zapewnianie sobie pewnego dystansu – zarówno tego psychicznego, jak i geograficznego – w celu stworzenia marki według własnych wizji, we własnym tempie, jest według Gorhama kluczem do sukcesu i jej zrównoważonego rozwoju. Mieszkam w Sztokholmie, co pozwoliło mi na pewien poziom izolacji, który bardzo mi pomógł w pracy. Poświęcanie czasu, skupianie się na kwestii jakości pod każdym względem, było jedną z moich najlepszych decyzji. Weźmy za przykład kosmetyki Kylie – to niesamowite, gdy patrzysz na samą wielkość i mnogość rzeczy, jednak nie wróży to długiej przyszłości. 

https://www.instagram.com/p/BeI3y_BDU8t/

Największy błąd? Zbyt wczesne wejście na rynek

Mimo iż Gorham rozwijał firmę powoli, patrząc na ten proces z perspektywy czasu, stwierdził, że mógł wystartować z nią zbyt wcześnie. Jak mogłoby się wydawać z zewnętrznej perspektywy, czy od strony dystrybucji, rozwijałem markę powoli. Zawsze jednak istniało to wewnętrzne, ogromne tempo, które pchało nas do przodu. Doskonale pamiętam, że nie sformułowałem w pełni całego swojego pomysłu – nie odrobiłem wystarczająco dużo pracy domowej. Mnie tylko udało się zaliczyć test – przyznał.

Co to oznacza sprzedawać swoje produkty w Hongkongu, co może pójść źle, ile czasu należy poświęcić na naprawę tego? Kiedy nadrabiasz zaległości, prowadząc jednocześnie biznes, masz tyle pracy, że może to odbić się na jakości twoich produktów. To była nauka przez działanie, wielokrotnie bardzo kosztowna – wyznał szczerze Gorham.

Według mężczyzny, wszystko sprowadza się do znalezienia odpowiedniego tempa – dokładnego zastanowienia się kiedy i na co marka jest gotowa. Jak podkreśla: Moją ideą jest być globalną marką i konkurować z największymi – Chanel czy Hermesem. Wcześniej nie doceniłem złożoności prowadzenia biznesu w kontekście globalnym. Zyskujesz wtedy wiele szacunku dla idei bycia globalnym, co odnosi się zarówno do kultury, języka, logistyki, dystrybucji i prawa. To nie żart. 

>>> Zobacz również: #CareerMonday: Donna Karan o swojej karierze: „Kończę 70 lat i dopiero teraz wszystko się zaczyna.”

https://www.instagram.com/p/BbhmMsEDfJG/

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES