Katarzyna Tusk w środę 26 października zdecydowała się ogłosić swój nowy projekt, nad którym pracowała już od dłuższego czasu. Blogerka zamiast wspierać fast fashion, zwróciła się ku modzie cyrkularnej. Dzięki swojemu nowemu sklepowi La Rondé, będzie oferować wyszukane perełki z drugiej ręki.
Czytaj również: Te brandy warto znać. Najpopularniejsze marki polskich gwiazd
Kasia Tusk o modzie z drugiej ręki
Kasia Tusk od lat słynie z ponadczasowego i uniwersalnego stylu. Choć pilnie nie śledzi trendów, tylko stawia na klasykę, ma duże grono fanek. Blogerka od lat oferuje im produkty swojej marki odzieżowej MLE Collection, która jest efektem pracy warsztatu wyłącznie rodzimych zakładów krawieckich. Jak informuje: “Największą wartością naszych projektów jest jakość, starannie wyselekcjonowane materiały i metka Made in Poland”. Teraz influencerka postanowiła otworzyć kolejną firmę, jednak tym razem postawiła na cyrkularność.
Dużo ostatnio mówi się o szkodliwości fast fashion i konieczności zmiany nastawienia ludzi do ubrań z drugiej ręki. Tony odzieży gromadzone są na pustyniach, gdzie będą rozkładać się setki lat. Zamiast dokładać do tych stert kolejne elementy garderoby, możemy się nimi wymieniać. Według wielu ekspertów, to właśnie moda z drugiej ręki jest przyszłością. Do tego wniosku doszła też Kasia Tusk. W swoim najnowszym wpisie na blogu ujawniła, że już jako studentka często była bywalczynią lumpeksów. Wtedy jednak nie chwaliła się znajomym, gdzie znalazła oryginalne ubranie. Teraz cieszy się, że zmienia się podejście otoczenia.
– Zakup rzeczy z drugiej ręki coraz rzadziej wynika tylko z potrzeby oszczędzania. Coraz więcej osób, które z łatwością mogłyby pozwolić sobie na produkty z wyższej półki i co miesiąc wychodzić z ekskluzywnego butiku z naręczem toreb, czuje te zmiany i nie chce stać obok nich. Kryzys klimatyczny, nadprodukcja, konsumpcjonizm, pandemia – te zjawiska na stałe przewartościowały nasze potrzeby i codzienne wybory. Odczuwamy napięcie między chęcią posiadania nowej rzeczy, a konsekwencjami tej decyzji dla planety. Chcemy być lepsi dla świata, ale jednocześnie nie chcielibyśmy być gorsi dla siebie. A czy jest coś bardziej ekologicznego, niż marka, która niczego nie produkuje, co więcej, daje drugie życie pięknym ubraniom? (…) Chciałabym, abyśmy kupowali rzeczy używane nie dlatego, że musimy, ani dlatego, że nasze sumienie nie pozwala nam zrobić inaczej. Moim celem jest, aby kobiety zaczęły kupować odzież z drugiego obiegu, bo chcą i lubią. Aby stała się ona ich pierwszym wyborem
– napisała Kasia Tusk na swoim blogu.
Zobacz także: Szokujące wyniki raportu. Tylko 10 proc. marek modowych płaci pracownikom w fabrykach godne pensje
Jak działa La Rondé?
Blogerka poinformowała, że jej nowa firma nazywa się La Rondé. Skąd ten pomysł? Otóż to inspiracja francuskim słowem oznaczającym “okrąg”. Na stronie tego second handu można znaleźć rzeczy, które udowadniają, że moda z drugiej ręki może być piękna i użyteczna. Jak zapewnia Kasia Tusk: “Nie liczy się dla nas marka, ale skład materiałów i fason”. Jednak to nie ona zajmuje się znajdowaniem perełek. Ujawniła, że zaprosiła do współpracy dziewczyny, które zasłynęły w Internecie z talentu do wyszukiwania używanych rzeczy wysokiej jakości. To one przeglądają serwisy aukcyjne i stacjonarne lumpeksy w całej Polsce, by znaleźć warte uwagi elementy garderoby. Dzięki temu w La Rondé jest dostępna skrupulatnie przygotowana selekcja ubrań.
Czytaj również: Dlaczego ceny w lumpeksach coraz częściej dorównują tym w sieciówkach?
Co więcej, jeżeli znalezione egzemplarze wymagają naprawy, od razu zajmuje się tym firma Kasi Tusk. Przerabiają rękawy, doszywają guziki, naprawiają podszewki. Czytamy: “Ubrania są odpowiednio przygotowane, odświeżone i zapakowane, tak aby doświadczenie zakupowe było równie przyjemne, jak w najlepszych butikach. (…) Nie tworzymy więc nowych kolekcji, ale kolekcjonujemy unikalne modele”. Wśród dostępnych marek na stronie sklepu zwracają uwagę takie, jak: &Other Stories, COS, Massimo Dutti, Samsoe Samsoe, Levi’s, Weekday, Acne Studios, Ganni, Edited, Reformation, Laurel, Burberry, 303 Avenue, All Saints, MaxMara czy Marc’O’Polo. W second handzie są także sample MLE Collection, które nie trafiły do masowej produkcji.
– Lada dzień ruszamy z naszym pierwszym tygodniem tematycznym: “jesienne marynarki”, tak aby łatwiej było Wam robić zakupy, gdy poszukujecie konkretnej części garderoby. Kolejny to “warkoczowe swetry”. (…) Czerpiemy z przeszłości, bo nasze ubrania nie są nowe. A jednocześnie patrzymy dalej w przyszłość – gdy wszystko krąży wokół nowych kolekcji, my przewracamy świat mody do góry nogami. Jestem przekonana, że drugi obrót może być dobry nie tylko dla świata, ale też dla Twojej szafy i stylu
– dodała Kasia Tusk.
Przeczytaj również: W jakie torebki warto zainwestować? Wiemy, które można odsprzedać z zyskiem