89% dużych marek i sklepów z ubraniami nie chce powiedzieć, ile rzeczy produkuje każdego roku. Dzięki temu mogą unikać odpowiedzialności za produkcję zbyt dużej ilości ubrań i zanieczyszczanie środowiska. Tak wynika z najnowszego raportu Global Fashion Transparency Index.
Organizacja pozarządowa Fashion Revolution opublikowała raport zatytułowany “Co napędza modę?”, w którym poddano szczegółowej analizie 250 największych graczy na rynku modowym. Oceniono, jak informują oni o swoich działaniach związanych z ochroną klimatu i efektywnością energetyczną. Szczególną uwagę zwrócono na transparentność dotyczącą łańcuchów dostaw. Badanie oparte było wyłącznie na informacjach publicznie dostępnych, udostępnionych przez same firmy.
W przeprowadzonym rankingu zrównoważonego rozwoju czołowe pozycje zajęły Puma (70%), Gucci (74%) oraz H&M (61%). Z kolei 32 marki, co stanowi 13% badanych, nie wykazały żadnych postępów w dekarbonizacji, otrzymując najniższą ocenę. Wśród nich znalazły się m.in. DKNY, New Yorker i Reebok. Najniższą punktację, zaledwie 3%, uzyskała luksusowa marka Dolce&Gabbana. Z 250 badanych firm odzieżowych, tylko 4 spełniły wymagania ONZ dotyczące ochrony środowiska.
Eko-ściema?
Z przeprowadzonego badania wynika, że aż 86% firm odzieżowych nie zamierza zrezygnować z energii pochodzącej z węgla, a 94% nie planuje przejścia na energię odnawialną. Co więcej, jedynie 43% marek wykazuje transparentność, ujawniając źródła swojej energii elektrycznej. Autorzy raportu zwracają uwagę, że deklaracje marek o produkcji bez emisji mogą być niezgodne z rzeczywistością, co prowadzi do błędnego przekonania o postępach w realizacji celów klimatycznych.
Przeczytaj również: To pierwszy kraj w Europie, który zakaże “wiecznych chemikaliów”
Jak moda reaguje na zmiany klimatu?
Moda pozostaje jednym z najbardziej zanieczyszczających sektorów gospodarki, w którym paliwa kopalne są spalane na każdym etapie produkcji. Mimo rosnącego zagrożenia zmianami klimatycznymi, nasze badanie wykazało, że cele redukcyjne dużych marek modowych są niewystarczające, aby ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.
Węgiel jest głównym źródłem energii w przemyśle modowym, zasilając fabryki od początku do końca produkcji ubrań.Choć to właśnie produkcja odpowiada za aż 96% emisji w modzie, alarmujące jest, że tylko 8% marek ma cele związane z wykorzystaniem energii odnawialnej w swoich łańcuchach dostaw.
Jak wskazują autorzy raportu, giganci mody powinni ponieść koszty transformacji energetycznej, przechodząc z węgla na czystą energię. Jednakże, jedynie 6% największych światowych marek modowych ujawnia swoje roczne wydatki na dekarbonizację. Zamiast inwestować w sprawiedliwą transformację energetyczną, polegającą na przejściu z paliw kopalnych, takich jak węgiel, na odnawialne źródła energii, jak wiatr czy słońce, w celu zapewnienia czystych źródeł energii dla łańcucha dostaw mody, marki modowe przerzucają koszty na współpracujące z nimi fabryki, obciążając pracowników i społeczności odpowiedzialnością za rozwiązanie problemu, którego nie stworzyły.
Autorzy raportu postulują, aby marki modowe zainwestowały minimum 2% rocznych dochodów w energię odnawialną. Pozwoliłoby to na zneutralizowanie negatywnego wpływu na środowisko związanego z wykorzystaniem paliw kopalnych w produkcji.
Przeczytaj również: To warszawskie centrum handlowe przejdzie na zielone zasilanie