Jak wynika z najnowszego raportu Shein, emisja CO₂ związana z transportem produktów sięgnęła w 2024 roku jeszcze wyższego poziomu. Do tego większość przesyłek nadal trafia do klientów drogą lotniczą – najbardziej emisyjnym środkiem transportu. Gigant fast fashion deklaruje chęć zmian, ale eksperci pozostają sceptyczni.
W artykule przeczytasz:
- Jakie są dokładne dane na temat emisji Shein?
- Dlaczego transport lotniczy to największy problem marki?
- Jak Shein planuje zmniejszyć emisje i czy to w ogóle możliwe?
- Z jakiego powodu firma przenosi produkcję z Chin do Indii?
- Dlaczego Shein otrzymało najniższe możliwe oceny w rankingu ekologicznym?
- Czy Shein naprawdę może być „setnym największym emitentem CO₂ na świecie”?
Rośnie emisja dwutlenku węgla
Jak wynika z raportu „2024 Sustainability and Social Impact Report”, którym Shein podzielił się na swojej stronie internetowej, w 2024 r. poziom emisji dwutlenku węgla związanych z transportem produktów wzrósł o 13,7%. Dotyczy to zarówno wysyłki zamówionych artykułów, jak i zwrotów. W zeszłym roku wyniosła ona łącznie 8,52 mln MT ekwiwalentu CO₂.
Zmienił się również wynik z 2023 r. Po ponownym przeliczeniu jest wyższy o 18%, niż pierwotnie deklarowano, osiągając poziom 7,49 mln MT ekwiwalentu CO₂.
Sprawdź też: Kulisy Shein – w czym tkwi sekret sukcesu marki?
Transport lotniczy jako główny problem
Produkty Shein są dostarczane głównie transportem lotniczym. Artykuły trafiają bezpośrednio od 7000 chińskich sprzedawców do klientów na 150 rynkach na całym świecie, w tym również w Polsce. To właśnie ten model dostaw jest uznawany za najbardziej emisyjny i generuje znacznie więcej dwutlenku węgla niż np. korzystanie z kontenerowców.
Shein planuje zmiany?
Chiński gigant fast fashion chce przenieść produkcję bliżej swoich klientów. Powód? Nie tylko obniżenie emisji, ale także skrócenie czasu dostawy i kosztów wysyłki. Stąd też wzrost udziału innych modeli dostaw w Shein w 2024 r. – transportu ciężarowego i morskiego.
„Mamy zlokalizowane miejsca, takie jak Brazylia, Turcja… więc wszystkie te rzeczy są w toku. Czy jesteśmy wystarczająco szybcy? Czy jesteśmy idealni? Oczywiście, że nie. Jest wiele rzeczy, które musimy zrobić”
– skomentował podczas konferencji Donald Tang z Shein.
Zgodnie z inicjatywą Science-Based Targets Initiative, Shein chce do 2030 r. zredukować pośrednie emisje (Scope 3) o 25% w porównaniu do wyniku z 2023.
Co ciekawe, Shein przenosi część produkcji z Chin do Indii, o czym informowaliśmy w zeszłym tygodniu. Gigant fast fashion nawiązał współpracę z koncernem Reliance Retail. Jego produkty mogą trafić do klientów z Wielkiej Brytanii i USA już w ciągu roku. To sposób na uniknięcie opłat związanych z cłami amerykańskimi. Oprócz tego decyzja wynika z kwestii finansowych, np. z niższych kosztów pracy.
Trzy razy więcej niż Inditex
Jak donosi Reuters, Shein ponad trzykrotnie przebiło wynik Inditexu – grupy odzieżowej, do której należy między innymi Zara. Hiszpańska firma miała zakończyć 2024 r. z emisją na poziomie 2,61 mln t ekwiwalentu CO₂ (+10% w porównaniu do 2023 r.).
Shein vs. środowisko
To już kolejny raz, gdy mówi się głośno o negatywnym wpływie Shein na środowisko. Całkiem niedawno pisaliśmy o raporcie „2025 Fossil Free Fashion Scorecard”, który przygotowała organizacja non-profit Stand.earth. W zestawieniu brano pod uwagę 5 kwestii:
- zobowiązania dotyczące klimatu i energii oraz transparentność;
- transformacja produkcji w kierunku odnawialnych źródeł energii i energooszczędności;
- aktywne działania na rzecz klimatu i odnawialnych źródeł energii;
- korzystanie z trwalszych materiałów o niskiej zawartości węgla;
- zmiana wysyłki na bardziej ekologiczną.
Shein był jedną z najgorzej wypadających marek. Chińska platforma otrzymała ocenę F, zajmując 40. miejsce (na 42 pozycje). Najniższe noty (F) przydzielono jej w aż czterech kategoriach. Tylko w jednej z nich, związanej z korzystaniem z trwalszych materiałów o niskiej zawartości węgla, gigant fast fashion uzyskał wyższą ocenę: D-. Twórcy raportu podsumowali wynik Shein w następujący sposób:
„Gdyby Shein było krajem, byłoby setnym największym emitentem na świecie, wytwarzając niemal tyle samo zanieczyszczeń, co cały Liban, przy czym emisje w zakresie 3 (Scope 3) wzrosły o ponad 170% w zaledwie dwa lata”.
Więcej o raporcie Stand.earth przeczytasz TUTAJ.
Wcześniej wielokrotnie mówiono w mediach o wynikach badań, które wskazywały na obecność szkodliwych substancji w produktach Shein i innej chińskiej platformy: Temu. Gigant fast fashion znalazł się również na celowniku BEUC i Komisji Europejskiej. Bruksela oskarżyła go między innymi za greenwashing i manipulowanie klientami.
Przeczytaj też: Bruksela walczy z Shein
Zdjęcie główne: Forum