W drogeriach Rossmann pojawiła się promocja, która za zakupy nagradzała kosmetycznymi gratisami. Woreczki, które zawierały kosmetyki i akcesoria, były wręczane klientkom za zakup konkretnych produktów. Niestety, sieć nie przewidziała, jak może potoczyć się akcja promocyjna. Rozdawanie nagród miało potrwać do 31 stycznia, jednak po dwóch dniach w całej Polsce zabrakło gratisów. Część klientek sieci zarzuca Rossmanowi, że akcja została zorganizowana niesprawiedliwie.
Przeczytaj również: Polska tonie w podróbkach. Roczne straty sięgnęły ponad 3 mld złotych!
Drogeria Rossmann przygotowała dla swoich klientów atrakcyjną promocję – w zamian za zakup wyszczególnionego asortymentu, sieć wręczała darmowy „beauty bag” z kosmetykami. Aby skorzystać z oferty, zainteresowani musieli kupić dowolny kosmetyk oznaczony etykietą Wyjątkowy Produkt, a następnie zeskanować aplikację sklepu. Dzięki temu klientowi przysługiwał dodatkowy gratis w postaci woreczka z losowo wybranymi kosmetykami.
Inicjatywa ma stać się okazją dla klientów sieci, by przetestować nie kupowane do tej pory produkty. Dodatkowo, zgodnie z regulaminem, każda osoba która chciała skorzystać z promocji musiała dołączyć do Klubu Rossmann.
Dowiedz się więcej: Rossmann rozdaje darmowy worek kosmetyków “beauty bag”. Jak go zdobyć?
Woreczki za darmo w Rossmann
Co znajdowało się w „beauty bag” od Rossmanna? W woreczki zapakowano trzy produkty z kategorii kosmetyków i akcesoriów. W każdym z nich znajdowała się opaska do włosów z kokardą i kamień gua sha do masażu twarzy oraz losowo wybrany produkt kosmetyczny. Wśród nich znajdowały się żele pod prysznic, pianki do włosów, płatki pod oczy, róże do policzków czy szminki.
Inicjatywa w mgnieniu oka poniosła się w mediach społecznościowych i spotkała z dużym entuzjazmem klientek i klientów sieci. Problem pojawił się bardzo szybko, gdy w ciągu kilkunastu godzin od ogłoszenia promocji, skończyły się zapasy woreczków-niespodzianek.
Darmowe woreczki powodem burzy w sieci
Co spowodowało problem? Liczne komentarze w sieci potwierdziły, że już w pierwszy dzień promocji klientki masowo rzuciły się na promocję, próbując uzyskać więcej niż jedną sztukę gratisu. Produkty oznaczone znaczkiem rozdzielały na kilka paragonów. Zgodnie z regulaminem drogerii – do każdego paragonu przysługiwał jeden darmowy woreczek.
„Haule” z darmowymi woreczkami masowo pojawiły się na TikToku, a użytkowniczki nie kryły się z tym, że „zgarnęły” więcej niż jeden darmowy prezent. Część z nich nie kryła niezadowolenia zawartością woreczków, jawnie przyznając, że liczyła na inny prezent. Aby tego było mało, dziesiątki ogłoszeń o sprzedaż darmowych woreczków pojawiło się … na Vinted.
Sprawa poruszyła media społecznościowe, a Rosmmanowi zarzucono nieuczciwe zasady promocji. Klientki nie kryły swojego rozczarowania, że nie udało im się skorzystać z promocji. W opinii wielu internautów, Rossmann powinien ograniczyć ilość wydawanych woreczków na jednego klienta (prowadząc np. weryfikację przez aplikację mobilną).
Rossmann reaguje
„Afera woreczkowa” stała się na tyle głośna w sieci, że przedstawiciele drogerii Rossmann postanowili odnieść się do stawianych im zarzutów.
Nasza promocja była przeznaczona dla każdego, kto kupił jeden z Wyjątkowych Produktów. Przygotowaliśmy 200 tys. woreczków w celu promocji Wyjątkowych Produktów. Nie limitowaliśmy prezentów, bo naszym celem była promocja różnych Wyjątkowych Produktów, które znajdowały się w woreczkach: poza dwoma stałymi produktami, w woreczkach umieściliśmy produkty z różnych kategorii – napisali w oświadczeniu przedstawiciele Rossmann.
Zdjęcie główne: mat. prasowe
Przeczytaj również: Gangi nastolatków w CH Posnania. Najniebezpieczniejsze miejsce w Polsce?