REKLAMA

11 przykazanie: nie podrabiaj!

REKLAMA

W wielu przypadkach, pomimo iż lokalna policja zdaje sobie sprawę z tego procederu, nie reaguje lub brakuje jej narzędzi prawnych do dalszego działania. Co ciekawsze często sądy i organy, które są zaangażowane w sprawę mają wątpliwości czy handel podróbkami jest przestępstwem. Zdarzały się przypadki, gdzie nałożone grzywny na handlarzy nie zostały ostatecznie egzekwowane. Jednak jeden z sędziów USA zasugerował w 2008 roku, że świadomy zakup podrobionego artykułu powinien zostać karany tak, jak przykładowo we Włoszech – za kupowanie podróbek wymierzana jest wysoka grzywna lub dochodzi do konfiskaty towaru.

Przy okazji dla bardziej zainteresowanych – zapis z polskiego prawa chroniący projektantów: (Art.115. 1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. 2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie. 3. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w inny sposób niż określony w ust. 1 lub 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne określone w art. 16, art. 17, art. 18, art. 19 ust. 1, art. 191 , art. 86, art. 94 ust. 4 lub art. 97, albo nie wykonuje obowiązków określonych w art. 193 ust. 2 lub art. 20 ust. 1–4, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku).

Jordan, a jednak nie Jordan?

W 2015r. sąd w Pekinie oddalił pozew Michaela Jordana przeciwko popularnej marce Quiodan. Sprawa ciągnęła się od 2012 roku. Na chińskim rynku pojawiły się buty, które wyglądały niemal identycznie jak buty koszykarskie Air Jordan. Oryginalne obuwie posiada charakterystyczne logo jumpman przedstawiające wizerunek samego Jordana wykonującego wsad do kosza. Chińska firma stworzyła markę Quiodan, co po chińsku oznacza Jordan, z podobnym logo. Pozew oddalono, a werdykt sądu brzmiał: Jordan nie jest jedynym możliwym tłumaczeniem znaku towarowego Qiaodan. Dodatkowo “Jordan” jest bardzo powszechnym nazwiskiem w USA. Dodatkowo sędzia orzekł, iż na logo chińskiej firmy nie widać twarzy koszykarza, więc nie ma powodów, aby konsumenci identyfikowali go jako Jordana…

Kto ma rację?

Projektanci mogą twierdzić, że podrabianie pozbawia ich praw do korzyści z ich pracy, jednakże argumenty pojawiające się z drugiej strony tego konfliktu również są poniekąd słuszne. Fałszerze twierdzą, że obsługują jedynie rynek konsumentów, który nie jest w stanie pozwolić sobie na legalny produkt. W takich okolicznościach można by założyć, że dla dobra społeczeństwa ograniczenia praw autorskich powinny zostać rozluźnione, a fałszerze wykonywaliby usługi oraz produkty dostępne dla szerszej grupy konsumentów. Pozostaje jednak kwestia tego, w jakich warunkach produkowane są owe produkty. Należy zauważyć, iż przy tak ogromnej liczbie artykułów, które produkowane są w firmach fałszerskich, zatrudniana jest tania siła robocza, co potwierdzają liczne raporty organizacji pozarządowych. Warunki pracy w takich „instytucjach” w większości przypadków nie są zgodne z zasadami CSR-u. Zasadami CSR-u, które w krajach o rozwiniętych demokracjach powinny obejmować: maksymalną liczbę godzin pracy, gwarancję minimalnej stawki wynagrodzenia, bezpieczeństwo miejsca pracy, a także ekologię i ochronę praw ludzi i lokalnej kultury. CSR, jak wiadomo jest dziedziną badającą także relacje między podmiotami całego łańcucha produkcji oraz jego podmiotów. Kwestia praw pracowników oraz ochrony dobra intelektualnego projektantów jest tutaj kluczowa.

Wraz z pojawieniem się nowych technologii, pojawiają się falsyfikaty, które jakością przewyższają nawet oryginał. Wielu przedsiębiorców związanych z tym tematem pochwala takie działanie, które maksymalizuje ich osobiste dochody kosztem naginania prawa i oszustwem względem autorów tych projektów. Uznają, że w pełni uzasadnione jest zarabianie pieniędzy poprzez podrabianie, zwłaszcza gdy dostarczany produkt jest wysokiej jakości i w niskiej cenie.

W takim razie, jak oraz czy w ogóle ukarać przestępców? Czy ta kara byłaby na tyle skuteczna, żeby raz na zawsze zlikwidować rynek podróbek? Jak uważacie? Może tak naprawdę nie przeszkadza nam, że rynek zalewany jest produktami, które powstały w wyniku kradzieży intelektualnej, a także przywłaszczenia sobie zysków z tytułu logo marki na falsyfikacie? Dlaczego to akceptujemy?

Autor: Paulina Bogdańska(MSKPU)
Konsultacje: Magdalena Płonka (MSKPU)

Patronem akcji jest:mskpu-logo-pelna-nazwa_plonka

REKLAMA
REKLAMA

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES