REKLAMA
Zwolnienia w branży mody w 2024 roku

Zwolnienia w branży mody 2024? Rynek pracy czeka okres niepewności

REKLAMA
REKLAMA

Po trudnym dla branży mody roku 2023, wchodzimy w okres niepewności. Od kolejnych zwolnień w branży odzieżowej nie da się uchronić, jednak ich skala zależeć będzie od wielu kluczowych czynników. Czy sektor mody sprosta wyzwaniom?

Przeczytaj również: Stanowiska, które warto mieć na oku. To najbardziej poszukiwane zawody branży mody w 2024 roku

Wydawać by się mogło, że po przetrwaniu pandemii sektor mody będzie zaliczać już tylko wzrosty, 2023 rok nie należał do najprostszych. Mimo iż popyt na rynku towarów luksusowych rósł w ekspresowym tempie, wszystkie światowe rynki związane z produkcją odzieży mierzyły się ze spowolnieniem sprzedaży. Ubiegły rok upłynął pod hasłem rosnącej inflacji, która okazała się być największym wyzwaniem dla modowych przedsiębiorców. Z drugiej strony marki stanęły w obliczu konsumenckiej nieufności spowodowanej troską o środowisko, sprawiedliwe warunki pracy czy uczciwe zarobki. Choć część marek przetrwała 2023 rok ze wzrostami, wiele przedsiębiorstw (z pozornie ugruntowaną pozycją) została zmuszona do złożenia wniosku o upadłość. Co za tym szło, miejsce pracy straciła duża grupa pracowników sektora odzieżowego. 

Wśród rozpoznawalnych marek, które zakończyły swoją działalność w 2023 jest niemiecka sieć detaliczna Peek&Cloppenburg. Sprzedawca marek premium wpadł w kłopoty finansowe w trakcie pandemii, a doniesienia o upadłości pojawiły się już na początku ubiegłego roku. Postępowanie w sprawie niewypłacalności marki P&C ciągnie się do teraz. Wśród marek, które w ciągu ostatnich miesięcy ogłosiły upadłość znalazło się również Ahlers AG, czyli właściciel takich brandów jak Baldessarini, Otto Kern oraz Pierre Cardin. Choć sklepy należące do przedsiębiorstwa wciąż pozostają otwarte, w ramach procedury upadłościowej pracę straciło ponad 400 osób zatrudnionych w firmie.

Kryzys polskich przedsiębiorców

Ocieplenie klimatu, a co za tym idzie zmniejszający się popyt na odzież jesienno-zimową jest jednym z głównych problemów polskich producentów mody. Jak sami wskazują, straty finansowe są ogromne. Nad producentami pojawiło się widmo ogromnych długów i masowych zwolnień. W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o problemach polskich przedsiębiorców i apeli o wsparcie.

Zgodnie z informacjami podanymi przez portal lodz.wyborcza.pl, we wrześniu 2023 roku do Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi wpłynęła informacja o planowanych zwolnieniach grupowych w firmie Kastor. Kastor to polskie przedsiębiorstwo produkujące koszule dla kobiet i mężczyzn. Widmo utraty pracy zawisło nad 64 pracownikami łódzkiej firmy. Z problemami zwolnień w ubiegłym roku mierzyła się również Wola. Pracę u producenta skarpet ze Zduńskiej Woli straciło we wrześniu 2023 roku 13 osób. To może nie być koniec fali zwolnień, bowiem firma od dłuższego czasu jest w procesie restrukturyzacji. 

Przedsiębiorstwa takie jak Wola czy Kastor nie są odosobnionymi przypadkami, a jedynie przykładami, które obrazują trudną sytuację w polskiej branży mody. W opinii jej przedstawicieli, niezbędna do utrzymania się na powierzchni będzie pomoc od rządu. Jeśli jej nie otrzymają, coraz więcej przedsiębiorstw będzie zmuszonych do masowych zwolnień. 

Sytuacja w branży wygląda tak, że nie ma klientów, sprzedaż sezonu jesienno-zimowego została całkowicie zablokowana. W tym momencie sprzedaż odzieży po prostu nie istnieje – powiedział w rozmowie z Wyborczą Paweł Pawlak, prezes Stowarzyszenia Polskiej Branży Odzieżowej, właściciel firmy Adika Collection. Zostały zatrzymane praktycznie wszystkie płatności, nie są regulowane żadne rachunki. Pojawił się problem z dojazdami do miejsc handlu, brakuje pieniędzy na paliwo – wyjaśnił.

Przedsiębiorcy apelują do rządu o wsparcie, w tym o doraźną linię kredytową. To rodzaj kredytu odnawialnego, który miałby być gwarantowany przez państwo i nieoprocentowany. Branża domaga się również powołania specjalnego zespołu parlamentarnego złożonego z przedstawicieli branży oraz rządu, który rozwiązywałby najważniejsze problemy. Mamy bardzo trudną sytuację, ale z tym można sobie poradzić. Jeśli branża zostanie zabezpieczona na nowe czasy, przyciągnie nowych inwestorów – będzie się rozwijać, tworzyć miejsca pracy – podkreślił Paweł Pawlak w rozmowie z Wyborczą. 

Dowiedz się więcej: Polska branża odzieżowa cierpi, kiedy luksus nad Wisłą ma się świetnie

Zwolnienia w branży mody? Zależą od kluczowych czynników

Czego możemy spodziewać się w 2024 roku? Raport the State of Fashion stworzony przez The Business of Fashion i McKinsey & Company mówi jasno: upłynie on pod hasłem niepewności. Branża mody nie będzie w stanie uchronić się od kolejnych zwolnień, jednak ich skala będzie zależeć od kilku kluczowych czynników, w tym od ogólnej sytuacji gospodarczej, zmian w trendach konsumenckich oraz postępu w zakresie zrównoważonej mody.

Sytuacja gospodarcza: Aktualnie światowa gospodarka znajduje się w stanie niepewności. Trwająca wojna w Ukrainie, inflacja czy problemy z łańcuchami dostaw negatywnie wpływają na działalność wielu biznesów, w tym firm z sektora mody. W związku z tym niektórzy przedsiębiorcy mogą być zmuszeni do zwolnień, aby obniżyć koszty i poprawić rentowność swoich firm.

Zmiany w trendach konsumenckich: W ostatnich latach konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na zrównoważony rozwój. Oznacza to, że chcą kupować produkty wykonane z materiałów pochodzących z odpowiedzialnych źródeł i produkowane w sposób przyjazny środowisku. Klienci nie pozostają też obojętni na kwestie związane z etycznymi warunkami pracy, godnymi płacami czy wartościami, jakie wspiera dana marka odzieżowa. Firmy, które nie będą w stanie sprostać tym oczekiwaniom, mogą stracić klientów, co może doprowadzić do zwolnień.

Postęp w zakresie zrównoważonej mody: Zrównoważona moda jest coraz bardziej popularna, a firmy sektora odzieżowego coraz chętniej inwestują w rozwiązania, które pozwolą im zmniejszyć swój wpływ na środowisko. Na przykład, niektóre firmy wdrażają programy recyklingu odzieży, inne wykorzystują materiały pochodzące z recyklingu lub uprawiane w sposób zrównoważony. Firmy, które nie będą w stanie dostosować się do tych trendów, mogą zostać wykluczone z rynku.

Zdjęcie główne: Pexels

Przeczytaj również: 13-letni Milan został przyjęty na staż do Louis Vuitton. Marka odkryła go przez platformę X

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES