REKLAMA

Wrześniowy Paris Fashion Week ma się odbyć planowo, ale czy jego organizacja ma sens?

REKLAMA

Dzisiejszego dnia liczba chorych na COVID-19 we Francji dobiła pokaźnej, a równocześnie przerażającej, sumy 161 tysięcy przypadków. Szybko rozprzestrzeniający się koronawirus zebrał dotychczas żniwo w postaci blisko 30 tysięcy zgonów. Każdego dnia paryski rząd informuje także o wykryciu blisko pół tysiąca nowych zachorowań. Wobec tego, w kraju nadal zachowywane sąszczególne środki ostrożności, a wielkie wydarzenia masowe jak wydarzenia sportowe czy imprezy masowe, nie odbywają się. W świetle tych wydarzeń dość szokująca jest wydana dziśoficjalnie informacja, iż wrześniowy Fashion Week w Paryżu odbędzie się. Jak informują organizatorzy, przewiduje się organizację wydarzenia w znanej dotychczas formie stacjonarnej, z osobistym udziałem publiczności.

Nota prasowa w sprawie organizacji wydarzenia została wydana przez organ oficjalnie odpowiedzialny za przemysł modowy we Francji, Fédération de la Haute Couture et de la Mode. Pokazy planowane są pomiędzy 28 września a 6 października, czyli z tygodniowym opóźnieniem w stosunku do lat poprzenich. Jednocześnie ciało nadzorujące zapewnia, iż wszystkie rekomendacje oraz wymagania nałożone przez władze kraju w związku z pandemią, będą surowo przestrzegane. Do tej decyzji z serdecznością odnieśli się giganci rynku francuskiego, jak choćby Dior. Ostatni pokaz marki odbył się bez udziału publiczności, co jednak ma zmienić się w czasie prezentowania nadchodzącej kolekcji. Członek zarządu, Pietro Beccari, motywuje tę decyzję nie tylko konotacjami biznesowymi, ale też tradycją marki. Twierdzi, że na nadchodzącym pokazie spodziewa się publiki, najprawdopodobniej w liczebności zbliżonej do tej z lat poprzednich.

Czy organizacja PFW nie jest zbyt ryzykowna?

Wiele osób zastanawia się nad przyczynami tej decyzji. Głosy z wnętrza środowiska wskazują, iż pokazy w fizycznej formie są na tyle silnym narzędziem tworzącym wizerunek poszczególnych marek, że ich organizacja jest warta niosącego wraz ze sobą ryzyka. Jak mówi Pascal Morand z zarządu FHCM:

Nawet jeśli obecna sytuacja doprowadziła do wspaniałych innowacji w świecie online, nic nie może zastąpić fizycznego wydarzenia.

Wedle badań prowadzących przez “Business of Fashion”, ostatni Fashion Week, który odbył się jedynie w trybie online, przyniósł około 55% mniej wartości medialnej niż w latach poprzednich. Ekonomiczne czynniki zdają się zatem być głównym motywatorem ogłoszonej dziśdecyzji.

Pokazy z udziałem publiczności?

Największe wątpliwości związane z wystosowanym w dniu dzisiejszym ogłoszeniem budzi decyzja o udziale publiczności w pokazach. Nie znalazła się ona pod czujnym okiem krytyków jedynie ze względu na zagrożenie COVID-19 bezpośrednio podczas pokazów, skupiających tłum ludzi na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Znawcy świata mody przedstawiają także swoje zmartwienia związane bezpośrednio z podróżami do poszczególnych stolic mody, które każdego roku zmuszają setki zainteresowanych do miesięcznej eksapady pomiędzy największymi miastami Europy. Coraz częściej wspomina się też, iż część widowni z państw Ameryki oraz Azji może nie być w stanie uczestniczyć w pokazach z powodu restrykcji w poruszaniu się, nałożonej na kraje szczególnie dotknięte epidemią. Dla tej grupy oglądających przewiduje się jednak integracjęwydarzenia w trybie rzeczywistym z równolegle działającymi platformami online, które umożliwiązapoznanie się z kolekcjami oraz livestreaming pokazów przy użyciu Internetu.

Nie wszystkie marki, biorące dotychczas aktywny udział w paryskim Fashion Week, będą prezentować najnowsze trendy już we wrześniu tego roku. Kierując się decyzją mającą na celu angażowanie się w świat ekologicznej, odpowiedzialnej i świadomej mody, gigant rynkowy Saint Laurent ogłosił wycofanie się z używanego obecnie kalendarza mody. Anthony Vaccarello, dyrektor kreatywny marki, zapowiada przedstawienie kolejnych kolekcji na podstawie własnego wyczucia. Jak tłumaczy, jego zdaniem środowisko modowe osiągnęło poziom bliski absurdowi pod względem prędkości zachodzących w nim zmian. Zapowiada, że pod jego skrzydłami marka skupi się nie na wytwarzaniu krótkotrwałych trendów, a na konstruowaniu przemyślanych i inspirujących kolekcji.

Na dzień dzisiejszy ciężko jest ocenić, które ze stanowisk przyniesie lepsze dla decydentów skutki. Tysiące pasjonatów mody z całego świata z niecierpliwością czekają na rozwój wydarzeń, których rzeczywisty wpływ będzie możliwy do przeanalizowania już za dwa miesiące.

Tekst: Karolina Dorau

>>> Przeczytaj również: Czego pragnie Gen Z ? Ma być CUTE i tanio

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES