Świat mody jest pełen paradoksów. Najpierw czytamy o tym, że tygodnie mody stają się coraz bardziej różnorodne rasowo, a ze sklepów automatycznie wycofywane są niefortunnie zaprojektowane, “obraźliwe” produkty. Następnie zaglądamy na inny portal aby dowiedzieć się, że Virgil Abloh, czarnoskóry projektant, jest krytykowany za zatrudnianie zbyt dużej liczby… białych pracowników. Czy moda pogubiła się w dążeniu do tolerancji i różnorodności?
Virgil Abloh to bez wątpienia jedno z najgorętszych nazwisk w świecie mody. Amerykański projektant nie tylko zawojował kulturę streetwearu jako założyciel Off-White, ale także sprawuje pieczę nad linią męską Louis Vuitton, jako jej dyrektor kreatywny. Ostatnio wywołał on niemałe poruszenie w mediach, kiedy to na instastories pochwalił się zdjęciami i filmami ze spotkania ze swoim mediolańskim teamem Off-White. Internauci byli oburzeni, że wszyscy współpracownicy Abloha (których w mediolańskim teamie jest łącznie 136) są… biali. Projektantowi zarzucono brak chęci do dążenia do różnorodności rasowej w modzie i rasistowskie podejście do biznesu. Tym samym Off-White dołączyło do grupy domów mody, które zaliczyły rasistowskie wpadki. Na liście znajduje się już Prada, która wypuściła czarne breloczki-małpy oraz Gucci, w kolekcji którego znalazły się swetry przypominające maski z rasistowskich Minstrel Shows. Ze słowami ostrej krytyki spotkał się także dyrektor kreatywny Balenciagi, Demna Gvasalia, który nie zatrudnił do swojego debiutanckiego pokazu żadnego modela rasy innej niż biała. Zarzuty w kierunku Virgila Abloha mogą jednak wydawać się nieco dziwne, jako że projektant sam jest… czarnoskóry. W tej sytuacji na usta ciśnie się więc pytanie, czy dążenie do różnorodności w świecie mody nie balansuje na granicy przesady?
1 do 136, czyli kontrowersyjny team Virgila Abloha
Pierwsze czarne chmury niosące w sobie deszcz hejtu nadciągnęły nad działalność Virgila Abloha w marcu, kiedy to projektant stworzył dla LV kolekcję inspirowaną Michaelem Jacksonem. Nic dziwnego, że w czasie, kiedy na ustach wszystkich jest głośny dokument “Leaving Neverland” mający obnażać skłonności pedofilskie zmarłego króla popu, wypuszczenie takiej kolekcji nie obeszło się bez echa. Zarówno sam projektant, jak i zarząd domu mody musiał tłumaczyć się z kontrowersyjnego pomysłu w mediach. Wtedy jeszcze nikt nie podejrzewał, że Abloh znów znajdzie się w ogniu krytyki niecałe 2 miesiące później. Również tym razem designer postanowił się bronić. Zostały opublikowane 2 oświadczenia. Jedno, które Abloh zredagował osobiście, oraz drugie, wydane w imieniu całego zarządu Off-White. Nikt jednak nie zdecydował się za nic przepraszać. I bardzo dobrze, ponieważ tak naprawdę nie było za co.
Mój zespół jest tak różnorodny, jak cały świat. Wideo, które opublikowałem pokazywało imprezę, w której uczestniczył jedynie lokalny team z Mediolanu – powiedział Abloh w rozmowie z “Hypebeast”. Z kolei w oświadczeniu zarządu czytamy, że Virgil Abloh jest dumny ze swojego pochodzenia Afroamerykańskiego. Jego team jest bardzo różnorodny. Codziennie stara się on walczyć o to, by świat sztuki i designu był społeczeństwem, w którym każdy znajdzie dla siebie miejsce. Off-White poprzez współprace z twórcami takimi jak Samuel Ross, Heron Preston, czy (…) Fabien Montique, niejednokrotnie pokazało, że daje pole do popisu twórcom reprezentującym różne rasy. (…) [Virgil Abloh, przyp. red.] Pragnie udowodnić, że talent do projektowania jest zupełnie niezależny od koloru skóry.
Na aplauz zasługuje szczególnie ostatnie zdanie oświadczenia, które jest wręcz kwintesencją zdrowej walki o tolerancję. Marka swoją postawą wobec stawianych jej zarzutów pokazała prawdziwe anty-rasistowskie podejście oraz udowodniła, że kolor skóry nie powinien być w żadnej dziedzinie wyznacznikiem czegokolwiek. Na razie trzymamy kciuki, żeby Off-White wybrnęło z całej sytuacji bez większego szwanku, a seria niefortunnych zdarzeń w karierze Virgila Abloha zmierzała ku końcowi.
https://www.instagram.com/p/BxAEYp3JIO7/
Prawdziwa cena wpadki, czyli domino przewrócone przez rasizm
Mimo że Off-White poradziło sobie w trudnych chwilach całkiem dobrze, to w świecie mody nie zawsze wystarczają nawet najumiejętniej zredagowane oświadczenia i przeprosiny. Bowiem nawet mała wpadka może nieść za sobą szereg poważniejszych konsekwencji. O tym, że uszczerbek na wizerunku spowodowany rasistowskim faux pas (nawet tym przypadkowym) potrafi doprowadzić do dużych strat finansowych przekonało się już co najmniej kilka znanych producentów. Cała reakcja przypomina nieco domino. Zaczyna się od wpadki wizerunkowej właśnie, marka zaczyna tracić zaufanie konsumentów i sprzedaż zaczyna spadać. Dalej domino rozwidla się i klarują się 2 możliwe scenariusze (oczywiście generalizując i upraszczając sytuację, w rzeczywistości konsekwencji ekonomicznych jest dużo więcej). W pierwszym z nich firma zregeneruje się i, mówiąc kolokwialnie, przeżyje chwilowy kryzys sprzedażowy. Z drugim, trudniejszym do przełknięcia scenariuszem spotkały się na przykład firmy, które wprowadziły do sprzedaży obraźliwe projekty. Wyżej wspomniane Prada i Gucci musiały wycofać gotowe produkty ze sklepowych półek, a to zawsze wiąże się z ogromnymi stratami. Po pierwsze, nie zwraca się inwestycja w produkcję. Po drugie, pojawia się cichy złodziej pieniędzy, czyli składowanie lub utylizacja niesprzedanego towaru. Mimo że na co dzień się o nich nie słyszy, to są one zabiegami wyjątkowo kosztownymi. Flagowym przykładem takiego problemu jest wpadka Dolce&Gabbana z końcówki 2018. Projektanci zostali oskarżeni o to, że ich kampania z modelką jedzącą pizzę pałeczkami bezpardonowo wyśmiewa kulturę Chin. Ostatecznie odbiło się to utratą renomy na ogromnym rynku. Marka zmuszona była też do wycofania kolekcji z chińskich butików.
Nie taka moda straszna, jak ją malują
Jak widać, dyskusja na temat rasizmu nadal wiąże się z wchodzeniem na dosyć grząski grunt. Nie powinniśmy się też spodziewać, że sytuacja szybko się zmieni. Warto jednak słowami zakończenia przypomnieć kilka pozytywnych momentów związanych z walką o równość i różnorodność rasową w modzie. Trzeba przyznać, że mimo wszystko branża ta pozostaje jedną z najbardziej liberalnych branż. Daje też ogromne pole do popisu aktywistom, również tym działającym przeciw dyskryminacji rasowej. Hitem ostatniego tygodnia mody w Paryżu był radosny pokaz kolekcji Tommy’ego Hilfigera stworzonej przy współpracy z Zendayą, do którego zatrudniono jedynie czarnoskóre modelki. W historii prawdopodobnie zapisze się też Ralph Lauren oraz jego zeszłoroczne modowe show honorujące nie tylko 50-tą rocznicę działalności projektanta, ale także niezwykłą różnorodność charakteryzującą całą Amerykę. Hołd egzotycznej urodzie pod koniec 2018 roku oddał też Prabal Gurung, który do swojej kampanii zaangażował jedynie azjatyckie modelki. Mało tego, również tygodnie mody stają się z roku na rok coraz bardziej zróżnicowane rasowo pod względem zatrudnianych modeli i modelek. Oby tak dalej!
https://www.instagram.com/p/BvYpdjqhxfy/
A jak ostatecznie zakończy się sprawa Virgila Abloha? Czy mimo wielu kontrowersji ucichnie i nie odbije się zbyt negatywnie na karierze designera? Na razie pozostaje nam jedynie spekulować.