REKLAMA

Użytkowniczka Tindera wyśmiana za sukienkę. Asos stanął w jej obronie

REKLAMA

Kiedy 20-letnia użytkowniczka Tindera została wyśmiana przez nowo poznanego na portalu mężczyznę, brytyjska marka postanowiła stanąć w jej obronie, publikując jej zdjęcie na swojej stronie i czyniąc gwiazdą ostatnich dni. 

Thea Chippendale na swoim profilu w aplikacji randkowej opublikowała zdjęcie w różowej sukience, którą zakupiła na platformie Asos. Mimo iż nie pytała nikogo o zdanie, jeden z użytkowników postanowił podzielić się swoją opinią o jej wyglądzie.

Cała historia rozpoczęła się pod koniec kwietnia, kiedy to Thea została skojarzona na Tinderze z Georgem. Ten, prawdopodobnie wydawał się dziewczynie miłym mężczyzną, jednak po kilku minutach znajomości okazało się zupełnie inaczej. Chłopak bardzo szybko postanowił wyrazić niepochlebne zdanie na temat różowej sukni, którą dziewczyna miała na sobie na profilowym zdjęciu.

Ta sukienka nie robi żadnego wrażenia. Wygląda jak ze sklepu z ubraniami dla ubogich. Dorośnij. Kupuj gdzieś indziej – przeczytała Thea już na początku ich znajomości. Musiałem Ci to powiedzieć, bo inaczej nie zasnąłbym w nocy – dodał mężczyzna.

Nic dziwnego, że opinia ta nie spotkała się z aprobatą dziewczyny, która postanowiła upublicznić te obraźliwe słowa na Twitterze. Historia z pewnością nie uzyskałaby takiego rozgłosu, gdyby nie fakt, iż post zaczął cieszyć się dużą popularnością wśród innych kobiet, które w komentarzach wyrażały pełne zrozumienie tej sytuacji.

>>> Zobacz również: Zara oskarżona o rasizm. Chodzi o piegi modelki

W ostateczności post dotarł również do przedstawicieli Asosa, którzy zareagowali w dość niespodziewany sposób. Zdjęcie dziewczyny zostało umieszczone na oficjalnej stronie sklepu, w albumie przedstawiającym słynną już różową sukienkę. Przy okazji pod postem na Twitterze umieścili podpis: Właśnie osiągnęłaś z nami idealne dopasowanie. Kochanie, porozmawiajmy.

Dzięki tej historii, zdjęcie Thei zdobyło aktualnie ponad 100 tysięcy polubień, a dziewczyna została zalana masą pozytywnych wiadomości. Nie ma wątpliwości, że Asos błyskawicznie (i przy okazji błyskotliwie) reagując na tę sytuację, podbił serca wielu klientek, co bez trudu można dostrzec po pochlebnych marce komentarzach. Przy okazji medialnego zamieszania, Thea miała również okazję utrzeć nosa swojemu rozmówcy. Wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, jednak być może historia ta ma szansę sprawić, że kolejni użytkownicy aplikacji randkowych dwa razy zastanowią się nad napisaniem tego typu wiadomości.

>>> Zobacz również: Polki – milionerki. Kim są właścicielki największych biznesów w kraju?

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES