W ostatnim czasie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził szeroki monitoring działalności platform internetowych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami te największe powinny zastosować się do rozporządzenia Omnibus. Nie wszystkie jednak zdecydowały się na wprowadzenie zmian.
Dyrektywa Omnibus
Przepisy wynikające z dyrektywy Omnibus obowiązują już od ponad pół roku. Co warto podkreślić, wzmacniają one ochronę konsumentów. Wśród nich ważna zmianą jest wprowadzenie nowych zasad informowania o promocjach i konieczności podawania najniższej ceny z 30 dni poprzedzających obniżkę. Ponadto na przedsiębiorców nałożone zostały nowe obowiązki informacyjne dotyczące podawania telefonu, informowania czy i jak weryfikują udostępniane opinie, a w przypadku platform handlowych – wskazanie, czy dana oferta pochodzi od przedsiębiorcy czy od osoby fizycznej nie posiadającej własnej działalności.
– Prawidłowo realizowany obowiązek informacyjny to większa ochrona konsumentów korzystających z e-commerce. Kupując produkty, zamawiając jedzenie czy decydując się na skorzystanie z usługi poprzez platformę internetową, konsumenci powinni mieć łatwy dostęp do kluczowej informacji o tym, czy podmioty, z którymi zawierają umowę, są przedsiębiorcami, czy osobami fizycznymi. Od tego zależą choćby przysługujące im prawa – tłumaczy Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Przeczytaj również: Answear.com otworzy sklep stacjonarny
UOKiK z zarzutami wobec Zalando
UOKiK sprawdził poprawność praktyk platform internetowych działających na naszym rynku. W 19 przypadkach stwierdzając występowanie naruszeń. Skutkowało to wezwaniem przedsiębiorców do przedstawienia wyjaśnień oraz zmiany zasad działania. Najczęściej platformy nie informowały w sposób wymagany o tym, że sprzedający jest firmą, a nie osoba prywatną. Po tej interwencji większość przedsiębiorców wprowadziło modyfikację. Wciąż jednak nie wszyscy…
Pomimo wezwania prezesa UOKiK do zmiany praktyk Zalando, Booking oraz Travelist nie wprowadziło zmian w komunikowaniu informacji konsumentom. Zdaniem urzędu wymienione platformy nie wyraziły nawet zamiaru ich wdrożenia. Na tej podstawie Tomasz Chróstny postawił im zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Grozi im za to kara do 10 proc. obrotu.
Przeczytaj również: Moda na start-up. Ekologiczne opakowania, które mogą zasilić e-commerce polskiej branży beauty
Zdjęcie główne: mat. prasowy Zalando