Streetwear – nowa fascynacja klientów i…inwestorów

REKLAMA

Streetwear zdominował modę? W ciągu ostatnich kilku sezonów moda uliczna zdobyła szerokie grono wyznawców. Po odzież Supreme kolejki ustawiają się jak przed sklepami Apple za czasów pierwszych iPhone’ów. Choćby najmniejsza rzecz obrandowana logo Off-White przyprawia fashionistów o szybsze bicie serca. Moda uliczna to dziś łakomy kąsek, na którym można zrobić niezły biznes.

Dzisiejszy streetwear

Streetwear na stałe zagościł w naszych szafach. Jedni wybierają opcję minimum – sneakersy, sportowe bluzy z kapturem, czy nerki – koniecznie w stylizacji „przez ramię”. Inni, prawdziwi wyznawcy streetwearu, stawiają na total look. Nie dla nich dresy szelesty czy czapka z daszkiem. Nie pogardzą natomiast oversizowym pudełkowym płaszczem, legginsami do kostki i rozprutym t-shirtem, obowiązkowo z czerwoną torbą Supreme w ręku. Na wyświetlaczach telefonów przeglądają „Hypebeast” – medialne królestwo fanów streetwearu. Jeżeli czytają to „Highsnobiety”.

źródło: highsnobiety.com

Z wybiegu do szaf

Fascynacja streetwearem wprost z wybiegów przeniosła się do sieciówek. Ciężko znaleźć obecnie kolekcję, w której nie byłoby ugly sneakers. Pokazane przez Balenciagę, Louis Vuitton, Gucci (a raczej GUCCY) modele sportowych, niekoniecznie pięknych butów, w mig trafiły na półki sieciówek i stopy fashionistów. Ciężki trend? Skądże znowu. Tysiące stylizacji krążących w Internecie przekonują nas, że koszmarki na stopach pasują każdemu, ba – mogą nawet zrobić look.

Czy to możliwe, że moda uliczna raz na zawsze zostanie zaakceptowana przez masy i zagości w naszych szafach na dobre? A może to tylko kolejny trend, który – jak to nowinki – szybko się pojawił i jeszcze szybciej zniknie?

źródło: thecut.com

…i portfeli inwestycyjnych

Ostatnie wydarzenia pokazują, że streetwear ma się nadzwyczaj dobrze i nigdzie się nie wybiera. Potwierdzenie? Marka Supreme – czyli moda uliczna z najwyższej półki, przy ostatniej transakcji została wyceniona na miliard (!) dolarów. Niezły wynik jak na markę mocno sprofilowaną. I całkiem młodą. Dzisiaj Supreme to prawdziwa potęga. 11 sklepów na całym świecie, kolekcje we współpracy z największymi. Ta z Louis Vuitton wyprzedała się zanim na dobre trafiła na sklepowe półki. Założyciel James Jebbia zaciera ręce na to, co przyniesie przyszłość. A wydarzyć może się wiele…

Portal “Hypebeast” – specjalizujący się w modzie ulicy – przewidział przyszłość i rosnące zainteresowanie niszowym tematem streetwearu. Dlatego, już w 2016 roku, kiedy streetwear mało kto traktował poważnie, zadebiutował na giełdzie. Dzisiaj cieszy się wyświetleniami na poziomie 44 milionów (!) miesięcznie.

Matthew Williams doświadczenie zdobywał w pracy u Alexandra McQueena, Kanye Westa i Lady Gagi. Ale to własna streetwearowa marka – Alyx – otworzyła go na świat mody i wybiegi z prawdziwego zdarzeniaParyskiTydzień Mody, znany jako niedostępna twierdza, przywitał projektanta z otwartymi ramionami.

Jak widać stolica Francji to nie tylko wysoka moda. A może streetwear właśnie się nią staje?

Hip-hopowy couture

Włoski dom mody Fendi właśnie ogłosił współpracę ze sportową marką FILA. Sportową i należy dodać – mocno oldschoolową. O ile w latach 90. za czapki z charakterystycznym „F” wielu dałoby się pokroić, o tyle do niedawna cokolwiek z logo FILA było szczytem… obciachu. Moda, jak wiadomo, bywa przewrotna. FENDIMANIA to kolejny etap „odkurzania” wizerunku nieco przestarzałego domu mody. Streetwearowa kolekcja przygotowana z myślą o millenialsach łączy to co w modzie obecnie na topie. Styl ulicy i logomanię (logo Fendi inspirowane klasyczną „F”-ką Fila zaprojektował @hey_reilly), a wszystko w bardzo „młodzieżowym” wydaniu.

https://www.instagram.com/p/Bo_wfMJlw__/?utm_source=ig_web_copy_link

Louis Vuitton – marka z najwyższej półki – także nie oparła się ulicznej fali. Na stanowisko dyrektora kreatywnego linii męskiej zatrudniła Virgila Abloh’a. Jego CV? Czego tam nie ma. Architekt, dj, konsultant, projektant (ubrań, mebli) i można by tak jeszcze wymieniać. Marka Abloh’a, Off-White, zawojowała świat mody w ciągu sezonu, może dwóch. I to w takim stopniu, że do drzwi projektanta (człowieka renesansu?) zaczęli pukać najwięksi. Ikea, Nike, Rimowa, a w końcu Louis Vuitton. Początek kariery i już najlepsza posada? Streetwear kluczem do sukcesu?

Maszynka do robienia pieniędzy

Finansowego na pewno. Wiedzą o tym „odsprzedawcy”, czyli osoby, które polują na najnowsze kolekcje w butikach czy sklepach online, a następnie odsprzedają je po wyższej, dużo wyższej cenie. Natknęliście się kiedyś na tłumy pod warszawskim butikiem sprzedającym sneakersy Kanye Westa? Limitowana liczba par i wielokrotnie ją przewyższająca liczba oczekujących. Prawdopodobnie tylko kilka par Yeezys trafiło przy kasie do osoby, która będzie cieszyć się butami, a nie pieniędzmi. Co z resztą? Szukajcie na Allegro, eBayu czy olx.

źródło: natemat.pl

Mekka fanów streetwearu

Zjawisko – w Polsce znane już od jakiegoś czasu, na świecie rozwija się równie prężnie. Do tego stopnia, że powstały dedykowane odsprzedaży mody streetwearowej specjalnie portale.

Grailed (dla mężczyzn), Heroine (dedykowany kobietom), Goat czy StockX. W połowie tego roku, Grailed – zdecydowany faworyt wszystkich łaknących mody ulicznej z drugiej ręki (co niekoniecznie oznacza używanych), otrzymał finansowanie w wysokości 15 milionów dolarów. To zdecydowanie mniej niż wsparcie, jakiego udzielają inwestorzy platformom pokroju TheRealReal (brak specjalizacji, dużo perełek vintage, ale także nowe rzeczy) sięgającej 288 milionów dolarów finansowania w jednej rundzie, ale i tak sporo. To na Grailed w czwartki – dla miłośników streetwear’u dniu zero – czyli premierze nowej kolekcji Supreme, pojawiają się całe „zapasy” odzieży i akcesoriów z charakterystycznym czerwonym logo. Oprócz Supreme, można tam nabyć unikatowe projekty Rafa Simonsa, Comme des Garçons czy Ricka Owensa.

Danny Rimer, partner w Index Vntures, firmie, która zainwestowała w Grailed tak tłumaczył zainteresowanie platformą w „The New York Times”:

Powodem, dla którego Grailed radzi sobie tak dobrze jest niewiarygodna potrzeba ze strony millenialsów związana z ich przywiązaniem do tych kultowych ubrań [sprzedawanych na platformie].

W sytuacji podobnej jak Grailed jest także aplikacja Goat (wspierana m.in. przez Ashtona Kutchera). W ostatnim czasie otrzymała na rozwój zastrzyk w kwocie niemal 100 milionów dolarów. Platforma StockX (wśród inwestorów Eminem i Mark Wahlberg) powstała zaledwie dwa lata temu. Do dzisiaj zyskała już ponad 50 milionów dolarów finansowania. Jak przyznał Josh Luber CEO i współtwórca platformy w wywiadzie dla „Fashionista.com”, platformą były zainteresowane najbardziej znaczące fundusze inwestycyjne w USA.

Mimo że inwestorzy skupiają się głównie na rynku online, pomysłów na to, w co warto zainwestować, szukają w realu.

https://www.instagram.com/p/BozLD2-hA5C/?utm_source=ig_web_copy_link

Jak złowić łakomy kąsek?

Roger Lee z Battery Ventures, który prowadził ostatnią rundę finansowania StockX, przyznał w wywiadze dla „Fashionista.com”, że o platformie dowiedział się od swojego 14-letniego syna. Nastolatek, zakręcony na punkcie sneakersów, wytłumaczył ojcu jak działa platforma, a ten postanowił zgłębić temat. I biznes ruszył. Frederic Court z Felix Capital, firmy inwestorskiej wyjaśnił w rozmowie z portalem, że wraz z innymi inwestorami zwracają uwagę na kolejki wyczekujące pod sklepami. To w końcu znak, że dzieje się tam coś ważnego. A fakt, że ich biura zlokalizowane są w największych miastach świata, tuż obok butików Supreme czy Palace tylko ułatwia sprawę.

źródło: theidleman.com

Czy streetwear ma przyszłość?

To pytanie, na które odpowiedź nie jest prosta. Z jednej strony są platformy takie jak Grailed, które oprócz ubrań, zaczynają oferować coś więcej. Wciąż jednak w stylistyce mody ulicznej. Mamy więc meble, akcesoria domowe, dodatki podróżne. To znak, że twórcy wierzą w utrzymanie zainteresowania streetwearem, a nawet w budowanie wokół niego stylu życia. Z drugiej strony, zdaje się, że moda uliczna to wciąż propozycja dla panów, rzadziej pań. Damska odmiana Grailed – Heroine, otwarta z wielką pompą i nadziejami, szybko te ostatnie pogrzebała. Nawet twórcy nie kryją rozczarowania, zwalniając kolejne osoby z załogi. Jak się okazuje idealna klientka – według pomysłodawców byłaby to osoba podobna do Kylie Jenner, która łączy streetwear z drogimi ubraniami z metką projektantów – nie przekonała się do zakupów za pośrednictwem platformy. Może potrzebuje czasu (Heroine powstała w 2017 r.), a może to po prostu nie to?

Pozostaje też pytanie jak długo Supreme, Off-White czy Palace – marki, które kreują trendy mody ulicznej, będą potrafiły podtrzymywać zainteresowanie swoimi produktami? I czy jeżeli im się nie uda powstanie godny następca? A może będzie nim polska marka MISBHV, o której na zagranicznej arenie coraz głośniej?

źródło: pinterest.com

>>> Przeczytaj również: Dlaczego inwestorzy nie oszczędzają na platformach odsprzedażowych?

Newsletter

FASHION BIZNES