Nadmierne zapasy to dla marek problem handlowy wart 200 miliardów dolarów. Nadprodukcja staje się coraz większym problemem nie tylko dla branży modowej, ale dla całej planety, która zaczyna tonąć od nadmiaru ubrań. Oto dwie firmy, które starają się temu przeciwstawiać: jedna dekada starań, by wszystkie wyrzucone ubrania zostaną poddane recyklingowi, druga stara się, aby wszystkie niesprzedane ubrania uległy zużyciu. Cel jest jeden: ocalić ubrania przed wysypiskiem śmieci.
Przeczytaj również: TOP5 najbardziej interesujących startupów modowych. Pomysłowość zaskakuje, ale znajdują swoją niszę
Otrium
Otrium, firma obracająca niesprzedanymi, nadwyżkowymi zapasami marek odzieżowych, zdobyła wyróżnienie jednej z najbardziej innowacyjnych firm 2023 w rankingu magazynu Fast Company i uzyskując finansowanie wysokości 120 milionów dolarów przed premierą w USA.
Otrium powstało w 2015 roku w Amsterdamie. Stoją za nim Max Klijnstra and Milan Daniels. Przed podjęciem się próby budowania start-up’u, tworzyli wspólnie markę odzieżową. To doświadczenie otworzyło im oczy na ilość nadwyżek i zapasów wytwarzanych przez marki modowe, a co za tym idzie, na brak realnych rozwiązań dla marek w zakresie pozbycia się niesprzedanych produktów. Kiedy przyjrzeliśmy się temu bliżej, zdaliśmy sobie sprawę, że chociaż 1 na 7 wyprodukowanych elementów odzieży nigdy nie znajduje domu, w tej przestrzeni nie było żadnych innowacji, co zainspirowało nas do samodzielnego stworzenia rozwiązania – wyznaje w rozmowie z Fashion United współtwórca platformy Milan Daniels. W ten sposób narodziło się Otrium.
Aktualnie Otrium to prężnie działający cyfrowy outlet zajmujący się sprzedażą nadwyżek z kolekcji różnych marek modowych. Platforma może pochwalić się trzema milionami zarejestrowanych członków. Otrium jest obecne na ponad 20 rynkach w Europie i USA (w tym w Polsce), posiadając trzy logistyczne centra zlokalizowanych w Holandii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Start up koncentruje się zmianie sposobu produkcji i sprzedaży mody, oferując markom rozwiązanie umożliwiające odzyskanie wartości ich niesprzedanych produktów. Celem jest również stworzenie nowej drogi dla zapasów odzieży, by te trafiły do nowego domu, zamiast zakurzonego magazynu czy wysypisko śmieci. Zależy nam na przewodzeniu w znaczącym przesunięciu trajektorii tego problemu i każdego dnia nasz zespół pracuje nad określeniem, w jaki sposób możemy w dalszym ciągu udoskonalać i jeszcze bardziej wzmacniać nasze wysiłki – deklaruje Milan Daniels.
Przeczytaj również: Niski popyt wrogiem innowacyjnych start-upów. Dlaczego tak niewiele marek korzysta z alternatywnych materiałów?
Wastewear
Koncepcja obiegu zamkniętego ma kluczowe znaczenie dla przyszłości branży. Swoją cegiełkę do jego wsparcia dokłada start-up Wastewear. Jego ideą jest ponowne wykorzystanie materiałów tekstylnych, które w przeciwnym razie zostałyby wyrzucone. Wastewear tworzy odzież i akcesoria przy użyciu tkanin wykonanych w 100 proc. z bawełny pochodzącej z recyklingu i plastikowych butelek. Podstawowym celem marki jest eliminacja materiałów pierwotnych z procesu produkcyjnego, drastycznie zmniejszając ilość wody i odpadów materiałowych, a także ślad węglowy produktów.
Firma koncentruje się głównie na zapewnianiu zrównoważonej odzieży organizacjom, które zazwyczaj nie zwracają uwagi na to, gdzie kupują ubrania, takim jak korporacje, uczelnie i urzędy rządowe. Za jej założeniem stoi rodzeństwo Uddhav i Vaidehi Bagrodia, wywodzące się z rodziny zajmującej się produkcją odzieży. Jak przyznali w licznych wywiadach, z biegiem lat dostrzegli ilość niewykoszystanych tekstyliów i ich negatywny wpływ na środowisko. „Jako dzieci bawiliśmy się dużymi stosami skrawków tkanin i wtedy nie mieliśmy pojęcia, że to wszystko się zmarnuje” – wyznał Uddhav w rozmowie z fashioninnovation.nyc.
W branży modowej na przestrzeni lat znacznie wzrosła liczba tkanin pochodzących z recyklingu oraz tych zrównoważonych. Na rynku pojawiły się różne rodzaje ubrań, wykonane z najbardziej szokujących produktów, takich jak plastikowe torby i stare opony. Jednak firma Wastewear produkuje ubrania wyłącznie z bawełny pochodzącej z recyklingu i używanych plastikowych butelek. Do wyboru tych konkretnych surowców skłoniły różne czynniki. Jak wskazuje współzałożyciel Wastewear, uprawa bawełny, będącej obecnie jedną z niezastąpionych tkanin, ma ogromny wpływ na środowisko. Wykorzystując tę pochodzącą z recyklingu, firma Wastewear eliminuje potrzebę produkcji dziewiczej bawełny, niwelując potrzebę marnowania wody i zmniejszając wpływ jej transportu z jednego kraju do drugiego. W Wastewear staramy się zbierać materiały lokalnie – zaznaczył Uddhav Bagrodia.
Kolejną z najczęściej używanych tkanin w branży modowej jest poliester, zwykle wytwarzany z ropy naftowej. Wastewear sięga natomiast po plastikowe butelki, które tym samym trafiają do drugiego obiegu. Następnie tworzy z nich poliester z recyclingu, który kolejno łączy z recyclingowaną bawełną, by otrzymać różnorodne faktury materiału. Co istotne, dla dobra środowiska Wastewear zrezygnowało z farbowania tkanin. Kolor produktów uzyskujemy z pozyskiwanych odpadów bawełnianych. Niestosowanie barwników zmniejsza ilość chemikaliów i zanieczyszczeń uwalnianych do źródeł powietrza i wody. Dodatkowo, brak barwników może zmniejszyć zużycie wody w procesie produkcyjnym, czego wymaga barwienie tkanin.
Przeczytaj również: Detale podnoszą cenę. Jak rozpoznać autentyczność luksusowej torebki po suwaku?