REKLAMA

Social media zatruwają środowisko?

REKLAMA

Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało – to prawda. Jak donosi raport z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii, wraz z rozwojem kanałów społecznościowych stosunek Brytyjczyków do ubrań i środowiska diametralnie się zmienił. 

Bardzo prawdopodobne, że problem nie dotyczy wyłącznie mieszkańców Wysp. 

Uwiecznione, czyli zużyte?

Użytkownicy social mediów wyrzucają swoje ubrania zdecydowanie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Należy dodać – ubrania nieznoszone, bez zniszczeń i wciąż w trendzie. Debiut na Instagramie zaliczony? Kolejny przystanek – kosz na śmieci. To jeden ze wstrząsających wniosków, jakie płyną z najnowszego badania przeprowadzonego wśród brytyjskich konsumentów. Censuswide przepytał na zlecenie Method – firmy zajmującej się eklogicznym czyszczeniem odzieży – dwa tysiące osób, a wyniki tej ankiety są zatrważające.

Zapomnieliśmy o środowisku

Jeden na dziesięciu badanych przyznał się do wyrzucania ubrań, jeżeli te pojawiły się trzy razy na zdjęciach na Instagramie czy Facebooku! Pół biedy, jeżeli przez „wyrzucanie” rozumiemy czyszczenie szafy i przekazywanie ubrań dalej. W ramach akcji charytatywnych, odsprzedaży, wymiany itp. Niestety, jak pokazało badanie – 1 na 5 badanych uważa, że to właśnie śmietnik jest odpowiednim miejscem dla – powiedzmy szczerze – prawie nowych ubrań.

Na drodze do zakupoholizmu

Aby unaocznić skalę problemu warto wspomnieć o wynikach innego badania, przeprowadzonego przez brytyjski komitet ds. audytu środowiska. Komórka ta na zlecenie rządu zgłębia temat zaniczyszczeń powodowanych m.in. przez branżę mody. Aby poznać problem „od środka”, komitt skontaktował się z 10 największymi firmami odzieżowymi w kraju. 

Z nadesłanych odpowiedzi wynika, że przeciętny konsument kupuje dwa razy więcej ubrań niż 10 lat temu! Biorąc pod uwagę, jak wiele spośród zakupionych ubrań skończy na śmietniku by zrobić miejsce kolejnym (i kolejnym…), skala zagrożenia środowiska jest niewyobrażalna.

Rozwiązanie potrzebne od zaraz

Podsumowując wyniki badania dla „The Evening Standard” rzeczniczka Method zwróciła uwagę na potrzebę wprowadzenia wspólnych rozwiązań, które umożliwią walkę z problemem. Jak podała, aż 0,3 miliona ubrań ląduje co roku na brytyjskich wysypiskach śmieci. Stąd, ważne jest by w działania edukacyjne dla konsumentów, zaangażowały się zarówno firmy odzieżowe jak i rząd. Dobry przykład musi iść z góry. Method zrobił już pierwszy krok i otworzył w Londynie Slow Fashion Store. Można kupić w nim ubrania podarowane przez celebrytów, a dochód ze sprzedaży przekazywany jest na cele charytatywne. Internetowy The Resolution Store daje drugie życie szafom blogerów. Pełno tam rzeczy nienoszonych lub właśnie „historii z jednego zdjęcia”.

Może to niekoniecznie najlepsze rozwiązanie problemu, ale chyba każde będzie lepsze niż wysypisko śmieci?

>>> Przeczytaj również: Dlaczego inwestorzy nie oszczędzają na platformach odsprzedażowych?

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES