Przewidujemy trendy konsumenckie w 2020 roku. Co zmieni się w kontaktach na linii marka-klient? Czy konsumenci podniosą poprzeczkę swoich wymagań? Czy eko-trend i roboty opanują świat? Oto czego możemy spodziewać się w nadchodzącym roku.
Koniec social mediów?
Może nie ostateczny, ale jednak zaczniemy szukać alternatyw. Zmęczeni fake newsami i wizją idealnego życia wprost z Instagrama (które z ideałem tak naprawdę niewiele ma wspólnego) zdecydowanie ograniczymy zaufanie do tego co dzieje się w mediach społecznościowych. Twitter? Jako najmniej „oderwane od rzeczywistości” medium pewnie wciąż będzie traktowane poważnie. Co do Instagrama, TikToka i Facebooka – wieszczymy za portalem trendwatching.com – raczej spadek niż wzrost popularności.
Co w zamian? Trudno przecież uwierzyć, że porzucimy social media na stałe. Telefony wrosły nam w ręce i to chyba nieprędko się zmieni. Co powiecie więc na bliższe relacje z mniejszą, wybraną i lubianą grupą osób – na internetowych grupach społecznościowych, mini-forach czy kanałach slackowych? Miejsca, w których możemy być sobą i gorszy dzień nikogo nie zdziwi? Powrót do świata realnego stanie się trendy? Brzmi relaksująco…
Walka z wypaleniem
W 2019 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała wypalenie zawodowe za syndrom zawodowy, co oznacza że mamy do czynienia z poważnym problemem. Ciągła pogoń za sukcesem zawodowym sprawia, że nie starcza nam czasu ani energii na spełnianie się w życiu poza pracą. W ostatnich latach sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, ale świadome problemu społeczeństwo chce działać. I tak – jak przewidują specjaliści trendwatching.com – w 2020 roku będziemy poszukiwać marek, które opanują sztukę wyleczenia nas z burnoutu oraz pracodawców, którzy samopoczucie pracowników stawiają na równi z produktem i usługą, które oferują. Firm, które dostarczą rozrywek na tyle angażujących, że będziemy potrafili zapomnieć o pracy w czasie wolnym i oddać się relaksowi. Poświęcimy się życiu rodzinnemu, rozwojowi osobistemu i łapaniu chwili. Wypoczęci i zrelaksowani, stabilni i skoncentrowani damy z siebie więcej – w pracy i poza nią.
Ekorewolucja – jeszcze trendy czy już codzienność?
Jak tłumaczyła badaczka trendów Natalia Hatalska w wywiadzie dla „wyborcza.pl”:
Ekologia przestaje być tylko sposobem na życie – jeśli nie będę żyć ekologicznie, obciąży mnie bardzo silna presja społeczna.
Wydaje się, że kierunek „eko” obraliśmy już w 2019 roku. Ruch Extinction Rebellion dał o sobie znać przy głównych imprezach modowych na świecie. Człowiekiem roku magazynu „Time” została walcząca o środowisko szwedzka nastolatka Greta Thunberg. W Polsce pożegnaliśmy się z plastikowymi słomkami, a zmiany w prawie wymogły na nas (wreszcie!) segregowanie śmieci.
To dopiero początek, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć. Ciężko jest odpokutować za wszystko co uczyniliśmy naszej planecie na przestrzeni lat, ale każde działanie, które może poprawić jej byt jest dobre. Dlatego też w 2020 roku konsumenci na całym świecie zaczną poszukiwać produktów, usług i doświadczeń, dzięki którym ich „wstyd ekologiczny” będzie chociaż trochę mniejszy. W modzie sięgniemy po ekologiczne materiały i produkty wytwarzane w sposób zrównoważony. Jeżeli chodzi o transport – postawimy na komunikację miejską, w tym elektryczne hulajnogi, a jeżeli wybierzemy auto – to takie na minuty i najlepiej elektryczne. Opcje, które jeszcze kilka lat temu wydawały się zbyt drogie, a przez to niedostępne dla przeciętnego Kowalskiego, w najbliższej przyszłości staną się czymś normalnym. A skoro tak będzie – dlaczego z nich nie skorzystać? Trzymamy kciuki!
Personalizacja przede wszystkim
Jako społeczeństwo będziemy oczekiwać idealnego dopasowania. Usług do naszych wymagań, produktów do naszych wyobrażeń. Uniwersalne, dostępne dla każdego – to przestanie mieć znaczenie. Przyuczeni do zasady see now buy now, możemy mieć wszystko i to natychmiast! W 2020 roku to „wszystko” powinno być także dopasowane do nas. Jak marki mają temu sprostać? Przed nimi naprawdę spore wyzwanie. Niektóre już zaczęły iść w tym kierunku– Nike robi buty według projektu klienta, Apple zamiast prenumeraty jednego tytuły oferuje zbiór najważniejszych wydawnictw tak by klient zawsze miał wybór – i był zadowolony. Postęp technologiczny, który już dziś ułatwia interakcje z klientami (aplikacje przekazujące informacje o naszym położeniu, preferencjach zakupowych etc.) umożliwi markom dostosowanie się do coraz większych wymagań klientów i dostarczenie usługi czy produktu skrojonego na miarę. To w 2020 roku, a co będzie później? Aż strach pomyśleć.
Przyszłość z awatarem?
I nie chodzi wyłącznie o automat stojący za czatem na stronie sklepu internetowego. Alexa – jeszcze nidawno trendy produkt Amazona – w Polsce jeszcze nie tak popularny jak na świecie, także powoli staje się przeżytkiem. Konsumenci oczekują dzisiaj – poza nowoczesnością – także bliskich relacji.
Awatar? Nie ma problemu, ale wyłącznie taki, który zrozumie, porozmawia i w razie potrzeby także pocieszy. Co z tego, że nie będzie to rozmowa z człowiekiem z krwi i kości, ważne, że w ogóle rozmowa. W szybko pędzącym świecie każda okazja do interakcji jest dobra, nawet jeżeli tylko z awatarem. Mimo, że wizja przyjemnej pogawędki z postacią wirtualną to obraz dość kosmiczny, być może to właśnie jest przyszłość? Calvin Klein poszedł za ciosem i w kampanii reklamowej obok supermodelki Belli Hadid zatrudnił Lil Miquele czyli najbardziej znaną w sieci wirtualną influencerkę. Co prawda, za reklamę musiał później przeprosić w związku z protestami ze strony przedstawicieli środowisk LGBTQ+, jednak rozgłos – szczególnie wśród najmłodszej klienteli – zyskał na długo. Czy to właśnie awatary pokroju Lil Miqueli będą naszymi przyjaciółmi w przyszłości? Oby nie!
Zdjęcie główne: Unsplash
Przeczytaj również: To cena a nie trendy mają znaczenie – wnioski z raportu Allegro „Polska Strojna 2019”