Analiza rynkowa jest pomocna przy nakreślaniu prawdopodobnego scenariusza zachowania akcji. Niezwykle trudno jest jednak przewidzieć dokładny termin realizacji założonych wydarzeń. Nie oznacza to jednak, że w niedalekiej przyszłości nie pojawią się okazje do inwestycji. Gdzie ulokować fundusze? Odpowiedzieć na to pytanie pomoże nam Eryk Szmyd, analityk XTB.
Autorzy: Paweł Makosz i Eryk Szmyd z XTB
Branża modowa czy biznes związany z towarami luksusowymi wydają się odpowiednio skrojone by dobrze radzić sobie z problemem inflacji. Co więcej, ceny produktów luksusowych zdają się stale rosnąć, wraz z bogaceniem się społeczeństw. Przypomina to trochę inflacyjny supercykl – nieustanną gonitwę za luksusem.
– Istnieje prawdopodobieństwo, że luksusowe marki mogą łagodniej zamortyzować potencjalną recesję. Są one bowiem wytwórcą produktów, dla których nie ma zamienników. Oczywiście jednym z warunków, które muszą spełniać jest brak zadłużenia oraz dobre zarządzanie. Niejedna luksusowa gwiazda na giełdzie podupadła. Wystarczy spojrzeć na historię notowań walorów Aston Martina – zauważa w swojej analizie Eryk Szmyd z XTB.
Pamiętajmy, że o ile szeroko pojęte walory koncernów luksusowych wydają się być bardziej odporne na recesję (podobnie jak ceny mieszkań w Monte Carlo prawdopodobnie nie spadną do poziomów z 2000 roku) – nie możemy powiedzieć, ze stuprocentową pewnością, że na takowy scenariusz nie zareagują spadkami. Jednak skala tych spadków może być relatywnie mniejsza w relacji do marek nieluksusowych, które w czasie słabszej koniunktury mogą być łatwo zastępowane.
Lokowanie funduszy
W inwestowaniu istotniejsze od tego co inwestor nabywa jest to, ile za to płaci. Podobnie kupując samochód, nim potencjalny nabywca zacznie się rozpływać nad jego wnętrzem i wyglądem prawdopodobnie najpierw zapyta o cenę.
XTB wskazuje, że kupno akcji LVMH czy innych, luksusowych marek po potężnym rajdzie cenowym nie wydaje się obecnie oferować wystarczającego marginesu bezpieczeństwa, by stać się obiektem zainteresowania ze strony kontrariańskich, kontra-cyklicznych inwestorów, czy po prostu łowców okazji. Inaczej rzecz się ma z GPW.
– Choć GPW nie może pochwalić się drugim LVMH czy Swatch Group, na polskim parkiecie znajdziemy atrakcyjnie wycenione marki premium oraz dobrze działające biznesy. Jak się okazuje, także te rodzinne, które wydają się być białymi krukami w skali światowych rynków finansowych – spostrzega Szmyd.
Rodzinną spółką z WIG-Odzież, na którą warto zwrócić uwagę jest oczywiście Wittchen, producent galanterii skórzanej. Akcje firmy poszybowały do rekordowych poziomów lecz jej wycena fundamentalna wciąż może oferować szerszy margines bezpieczeństwa od walorów LVMH.
Analiza XTB pokazuje, że wskaźniki C/Z i C/WK wydają się relatywnie atrakcyjne. Nieco wyższy poziom długu dla firmy nie wydaje się problemem, a jej walory posiadają najwyższy rating AAA oraz świetny EM-Score wg. metody Altmana. Wskaźniki jak ROA czy ROE Wittchen biją na głowę koncern LVMH. Co więcej, marże netto LVMH w IV kw. 2022 spadły o blisko 6 proc. rocznie, podczas gdy Wittchen było w stanie utrzymać swoje niemal bez zmian.
– Nie oznacza to oczywiście, że firma dorówna lub wyprzedzi LVMH pod jakimkolwiek względem, ciężko porównywać portfolio obu spółek. Pokazuje to jednak, że by zakupić akcje dobrze prosperującej firmy, oferującej wysokiej jakości produkty nie musimy sięgać po walory zagranicznych koncernów. Nie ukrywajmy jednak… Dopóki sentyment wokół warszawskiej giełdy papierów wartościowych jest lekko mówiąc, wciąż defensywny – trudno oczekiwać historii rodem z Wall Street. Jeśli o czymkolwiek polska giełda mogłaby teraz marzyć, to o zainteresowaniu globalnego kapitału polskim rynkiem finansowym – podkreśla analityk XTB.
Inna atrakcyjną dla długoterminowych inwestorów spółką z WIG-Odzież może być oczywiście Monnari. Spółka mimo rekordowych przychodów i marż, notowana jest ze znacznym dyskontem, także wobec wartości księgowej i z równie pozytywnym ratingiem oraz EM-Score Altmana. Możemy zwrócić uwagę także na Esotiq-Henderson czy Wojas, którym dodatkowo może sprzyjać wojenny popyt na ukompletowanie. Co ważne, firmy te łączą przeważające, bardzo pozytywne opinie użytkowników.
Z drugiej strony, dwa największe giganty WIG-Odzież tj. LPP i CCC odpowiadają za przeszło 90 proc. całego indeksu i niestety nie wyglądają atrakcyjnie na tle mniejszej konkurencji. CCC posiada rating CCC, o zbliżonej nazwie. Obrazuje on relatywnie wysokie zagrożenie upadłością. Wskaźnik EM Altmana także nie wydaje się przemawiać na korzyść giganta w przypadku zainteresowania ze strony większych inwestorów. Pod presją znalazł się zysk netto firmy i wciąż nie jest jasne czy poradzi sobie ze zmniejszeniem zadłużenia.
Analiza XTB zauważa, że LPP wydaje się oferować nieco szerszy margines bezpieczeństwa, ale atrakcyjnością wyceny także ustępuje mniejszej konkurencji. Obie te kwestie sprawiają, że potencjalnie zainteresowani inwestycjami w polską branżę tekstylną-modową, mogą zacząć przeważać na mniejszych, atrakcyjniej wycenionych i lepiej prosperujących spółkach w segmencie WIG-Odzież.
Zdjęcie główne: mat. prasowe LPP
Przeczytaj też: Dlaczego szef LVMH Bernard Arnault spotkał się z ministrem handlu Chin?