Sporo zmieniło się dookoła. Dało do myślenia, pozwoliło przewartościować sprawy. Pęd? Pośpiech? Okazało się że to nie jest fajny sposób na życie. Czas dla bliskich, dla siebie. Spokój. Tego teraz szukamy. A każdy znajduje to gdzie indziej. #muuvgirls wrzuciły więc kilka ubrań do plecaka i poleciały w miejsce, które jest dla nich skąpaną w słońcu definicją słowa slow life. Pokazać swój Zanzibar.
Nowa kolekcja marki nosi nazwę MAHALI KWETU, co w lokalnym języku – swahili – oznacza nasze miejsce. Bo Zanzibar, jak mówią #muuvgirls, to ich miejsce na świecie. Ale nie ten Zanzibar, który można wybrać z kolorowego katalogu i dotrzeć tam z wycieczką all inclusive. Oj nie. Zatłoczone resorty #muuvgirls omijają z daleka. To nie dla nich. W zgodzie ze swoją naturą, dziecięcą wręcz ciekawością świata, szukają czegoś innego. Zawsze głodne nowego, wiecznie kombinujące, ciekawe, co jest za rogiem. Lubią same sprawdzić. I zwykle dobrze na tym wychodzą. Wiadomo.
Tym razem dotarły do Mahali Pazuri, willi prowadzonej przez trójkę przyjaciół, którzy lata temu wyjechali z Polski w poszukiwaniu słońca i spokoju. Znaleźli go w afrykańskim domu stojącym pośrodku pustej plaży, wśród palm, na białym jak mąka piasku, półtorej godziny jazdy samochodem od popularnych turystycznych destynacji. To nie świat stworzony na potrzeby marketingowe, to prawdziwi ludzie, ich prawdziwe życie. Tu się niczego nie udaje. Slow life w słońcu i turkusie, z lokalnym jedzeniem i niesprawdzaniem zegarka. Oj tak. Nikt się tu nie spieszy, nikt nie krzyczy. Jest spokój. Jest cisza. Jest przestrzeń. Tu #muuvgirls dosłownie nic nie ogranicza.
Nowa kolekcja niezmiennie oddaje przywiązanie projektantek – Kai Lizut i Maliny Kurkowskiej – do klasycznych basicowych krojów, surowców najwyższej jakości i stonowanych kolorów. I do zabawy dzianiną. A w to są dobre. Tym razem dużo uwagi poświęciły doborowi jakościowych, letnich materiałów. Kolekcja MAHALI KWETU jest mocno minimalistyczna, realizuje zamysł ready-to-wear. Czyli, żeby dobrze wyglądać, wystarczy założyć. Nie trzeba tu nic więcej kombinować. Spora część dzianin została stworzona na zamówienie marki. W końcu musiały spełnić wszystkie wymagania. Kolory? Podobnie – na specjalne zamówienie, przecież muszą być idealne. Ubrania w tej kolekcji są ponownie przemyślane tak, żeby pasowały jeden do drugiego, żeby można je było dowolnie łączyć w zestawy, mieszać.
BLUZY i SPODNIE. Tu bez zmian – minimalistyczne i basicowe. Pierwsze mocno oversize`owe i krótkie, ale z zadziornie przydługimi rękawami, drugie – z wysokim stanem i przydługimi nogawkami, co nadaje im baggy charakteru. Wszystko z jakościowej, robionej na zamówienie marki bawełny, która ma niższą gramaturę i drobną pętelkę w środku, co czyni ją perfekcyjną na sezon wiosenno-letni. Dzianina wykończona jest specjalnym uszlachetnieniem, które sprawia, że jest miła w dotyku i nie mechaci się z czasem. Dresówka w tym sezonie dostępna jest w czterech kolorach: black, raw chocolate (ciemny, zgaszony, głęboki brąz), off-white (złamana biel) i peanut butter (jasny, piaskowy beż).
SUKIENKI? Niezmiennie. Są lekkie, są czarne, są minimalistyczne. To je łączy. Dzieli – krój, długość i detale. Obcisłe, oversize`owe, krótkie i długie. Na ultra cienkich ramiączkach i z szerokim rękawem. Wiązane i zapinane na guziki z kokosa. Dziewczęce, ale jednocześnie z klasą. W każdej znajdzie się kobiecy detal. Taki efekt, to znak rozpoznawczy marki.
Po raz pierwszy brand zaprojektował i pokazał BIELIZNĘ. Słyną przecież z tak dobrze trzymających kostiumów kąpielowych, dlaczego zatem nie spróbować z kategorią underwear. Jest mieszanką kobiecości i sportu. W miękkim biustonoszu z fiszbinami i wiązanych figach, klasyczne dziewczęce koronki zostały zastąpione elastyczną siateczką. Jest bardzo kobieco. Nie skłamiemy, jeśli napiszemy: hot.
Obowiązkowo T-SHIRT i TOP. Od nich projektantki wymagały naprawdę sporo. Oba bardzo basicowe, minimalistyczne, delikatnie prześwitujące. T-shirt unisex, oversize’owy, inspirowany męską koszulką, a top obcisły. Oba wykończone szerszymi ściągaczami. Są uszyte z bawełny SUPIMAÆ, która jest typem bawełny premium. Jest ponadprzeciętna z uwagi na długość włókien, z których jest zrobiona. To dzięki nim jest tak wytrzymała, ultra miękka w dotyku i dłużej zachowuje kolor.
W nowej kolekcji znalazło się też wiązane w pasie ONESIE. Jest inspirowane kombinezonami z lat 90. Ma długie rękawy, które można podwinąć i spiąć patkami na napy i krótkie nogawki. Można je wiązać, bądź nie. Kolor? Wiadomo – czarny. Ale tym razem lekko sprany – vintage black. Zakładasz i wyglądasz.
No i LONGSLEEVE – delikatnie oversize’owy, z nowego materiału – bawełny o delikatnie gofrowanej fakturze. Ma dodatkowe przeszycie pod szyją. To ubranie z rodzaju tych, które powinny trafić do plecaka jako pierwsze, w czasie pakowania się na wyjazd. Dostępny w dwóch kolorach – klasycznej czerni i bieli.
Jest i TORBA – basic’owy shopper. Duża, z usztywnionym dnem i dwiema kieszonkami. Środkowa, zapinana za zamek (nikt nie lubi szukać telefonu w tłumie innych rzeczy), oraz zewnętrzna na nap. Pasuje do wszystkiego, można ją nosić w ręku, lub przewieszoną przez ramię, bo ma obydwa rodzaje ramiączek. Jest sprana, co nadaje jej wygląd jakościowego dodatku vintage.
Pierwszy raz pojawiły się NARZUTY PLAŻOWE. Rdzennie z Zanzibaru, ze Stone Town. Dlaczego? Żeby wesprzeć lokalny rynek. Są ręcznie robione przez miejscowego rzemieślnika, a zostały zaprojektowane przy współpracy z Polakiem. Tym samym, który prowadzi willę Mahali Pazuri. Narzuty mają dwa kolory – klasyczną czerń i piaskowy beż. Mają też dwa zastosowania – koca plażowego albo narzutki na ciało. Można ją założyć na strój kąpielowy i nosić jako sukienkę. Tu najlepiej realizuje się założenie: zakładasz i wyglądasz. Bez kombinowania.
To jednak nie koniec. W nowej kampanii, tradycyjnie już, brak retuszu. Jest prawdziwa, bez zbędnego odchudzania talii, wydłużania kończyn czy powiększania ust modelki. I to nie chwilowa moda czy kaprys, a autentyczny znak marki.
>>> Przeczytaj również: 4F, Under Armour oraz Outhorn zapraszają na kontraktację sezonu wiosna-lato 2022
