noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Oliwia Lis, polska modelka z dziesięcioletnim doświadczeniem. Została twarzą Balenciaga

K(B)ariery: Oliwia Lis “W pracy agentki kluczowe jest budowanie relacji”

REKLAMA
noSlotData

Oliwia Lis jest doświadczoną modelką z dziesięcioletnim stażem w branży modowej. Znana przede wszystkim jako muza Demny Gvasalii, Oliwia stała się ikoną i twarzą Balenciagi. Jej imponujący dorobek zawodowy obejmuje współpracę z wieloma prestiżowymi markami, takimi jak Acne Studios, APC, Rick Owens, Mulberry oraz Marni.

Oliwia pojawiała się na okładkach i w sesjach zdjęciowych dla międzynarodowych wydań czołowych magazynów modowych, w tym Vogue, W Magazine oraz L’Officiel. Jej wszechstronność i talent pozwoliły jej na osiągnięcie wyjątkowego statusu w świecie mody, gdzie jest nie tylko rozpoznawalną twarzą, ale również inspiracją dla wielu.

Obecnie Oliwia nie zwalnia tempa. Choć nadal aktywnie działa w modelingu, przede wszystkim identyfikuje się jako agentka artystów w agencji Visual Crafters, gdzie wykorzystuje swoje doświadczenie i kontakty, aby wspierać rozwój kariery innych twórców ze świata mody. Jej pasja sprawia, że nieustannie dąży do nowych wyzwań i sukcesów.

Twoja droga zawodowa zaczęła się od…

Moja zawodowa droga zaczęła się od propozycji współpracy z jedną z polskich agencji. Na początku podeszłam dosyć sceptycznie do tej oferty, jednak z czasem stwierdziłam, że warto zaufać temu, co do nas przychodzi. 

Wielki przełom nastąpił, gdy zostałam zaproszona na casting do jednego z większych pokazów mody w Paryżu. To był moment, w którym zdałam sobie sprawę, że modeling może stać się moją prawdziwą pasją i zawodową ścieżką. Od tamtego czasu moja kariera nabrała tempa, a ja zaczęłam podróżować po świecie, pracując z największymi nazwiskami w branży.

Z czasem jednak czułam, że praca modelki przestaje mi wystarczać i chcę się dalej rozwijać. Wtedy dostałam kontakt do Mateusza Mizgalskiego, który zaprosił mnie na rozmowę do agencji Visual Crafters. Wspólnie z Łukaszem Lewandowskim uwierzyli we mnie i dali mi szansę na otwarcie nowej drogi. Tak zostałam agentka artystów. Dziś ta praca daje mi największą radość, a wszystkie osiągnięcia artystów, to dla mnie największa satysfakcja.

Najlepszy i najgorszy moment w Twojej karierze to…?

Najlepsze dla mnie są momenty, w których czuję, że moje starania przynoszą efekty. Kiedy po wysłaniu wielu maili z propozycją artysty dostaję pozytywny feedback. Kiedy czuję, że talenty, z którymi współpracuję, rozwijają się i otwieram przed nimi nowe drogi. Te chwile dają mi ogromną satysfakcję i radość.

Najgorsze są dla mnie chwile, kiedy opcji jest mało. Wiem, że to czas próby zarówno dla artystów, jak i dla mnie. Zawsze wtedy staram się zachowywać pozytywną energię i ich wspierać, aby oni także starali się przekładać lęki na działania. Nieraz jest to bardzo trudne, bo wiem, że mają na sobie odpowiedzialność za dzieci, rodzinę, kredyty i, że ta praca jest dla nich bardzo ważna. 

Czego o Twojej pracy nie wiedzą inni?

Wiele osób myśli, że praca agenta opiera się tylko na zarządzaniu kalendarzem i negocjacjach stawek. W rzeczywistości kluczowe jest budowanie relacji. To codzienna praca, która opiera się na wzajemnym zaufaniu – głównym elemencie udanej współpracy.

Co byłoby dla Ciebie zawodowym spełnieniem marzeń?

Zawodowym spełnieniem marzeń byłoby dla mnie oglądanie międzynarodowych kampanii największych modowych marek wykonanych przez team artystów, z którymi mam zaszczyt pracować. To byłaby ogromna satysfakcja widzieć, jak ich talent i nasza wspólna praca zostają docenione na globalną skalę.

Cechy, które powinna mieć osoba, która chce podążać Twoją drogą to…

 Jestem zodiakalnym Koziorożcem, co bardzo dobrze łączy się z pracą, jaką wykonuję. Na pewno cechuje mnie ambicja i upartość w dążeniu do celu. Staram się ze wszystkiego wyciągać najlepsze, co możliwe, i nie poddaję się zbyt szybko. Osoba, która chce podążać moją drogą, powinna być wytrwała, zdeterminowana i gotowa na ciągłe wyzwania.

Kim byś była, gdyby nie to co robisz teraz?

Studiowałam psychologię i myślałam, że zostanę terapeutą. Bardzo się nie pomyliłam, bo praca, którą wykonuję, wymaga cierpliwości, wielu godzin rozmów i dawania oparcia ludziom, których jako VC reprezentujemy. Myślę, że najważniejsze jest dla mnie ich poczucie, że zawsze mają moje wsparcie i otwartość na rozmowy o swoich pomysłach na rozwój i karierę. Na ten moment nie wyobrażam sobie i nie chcę myśleć „co by było, gdyby nie to”, bo właśnie ta praca daje mi największą radość.

Przeczytaj również: K(B)ariery: Monika Kalicińska „Jest to zawód, który na początku wymaga bardzo dużej wszechstronności”

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Tagi

kariera

REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES