Nieważne, czy jesteś świeżo upieczonym absolwentem, młodym przedsiębiorcą czy obeznanym z branżą freelancerem. Kryzys nikogo nie oszczędza – oszczędzać powinniśmy więc my sami. Jak właściwie gospodarować swoimi funduszami w czasie kryzysu?
Jak oszczędzać pieniądze w czasie kryzysu? Mamy dla Ciebie parę prostych rad!
Jak donosi Business Insider, powołując się na badania na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, pandemia koronawirusa w co dziesiątym Polaku budzi większy lęk o finanse niż o zdrowie, a blisko połowa rodaków kłopotów z budżetem domowym obawia się nie mniej niż zdrowotnych. Łatwo w to uwierzyć, skoro, jak wynika z tego samego badania, co czwarty ankietowany stracił pracę lub część wynagrodzenia.
Podobno pieniądze szczęścia nie dają, ale nie ma co ukrywać – dają nam poczucie bezpieczeństwa i stabilności, nam jako osobom zarządzającym własnymi finansami i nam jako społeczeństwu. Oczywiście, nie ma co panikować, ale mając na uwadze wciąż rosnące ceny (sytuację na rynku pogorszyła susza), może warto przemyśleć swój sposób wydawania pieniędzy?
PAMIĘTAJ – NAJWAŻNIEJSZE TO ZACHOWAĆ PŁYNNOŚĆ FINANSOWĄ I POZOSTAĆ WYPŁACALNYM!
Nie zaśpij – przygotuj finansową poduszę bezpieczeństwa!
Im wcześniej zaczniesz oszczędzać, tym lepiej. Nawet i w czasach względnej prosperity – nie zaś dopiero wtedy, kiedy na horyzoncie pojawia się widmo trudnych czasów! Reguła (przynajmniej w teorii) jest łatwa:
ZAROBKI – WYDATKI = OSZCZĘDNOŚCI
Ale do tego dochodzą potem nasze upodobania konsumenckie, kaprysy, podejmowanie nieprzemyślanych decyzji i konsumpcyjny zakupoholizm. Choć galerie handlowe wciąż jeszcze nie przyciągają takich samych tłumów jak wcześniej, to platformy e-commerce przeżywają oblężenie! Tymczasem według ekspertów poduszka finansowa to „fundusz awaryjny”, który powinien Ci wystarczyć na dobrych kilka miesięcy w przypadku, kiedy nie masz żadnych bieżących zarobków.
Eksperci sugerują, że taka poduszka finansowa powinna dać zabezpieczenie Tobie i Twojej rodzinie na co najmniej 6 miesięcy. Koniecznie musisz też twardo określić wydatki i kontrolować to na co i kiedy przeznaczasz pieniądze.
Takie ubezpieczenie na czarną godzinę możesz ulokować na koncie oszczędnościowym lub w detaliczne obligacje skarbowe.
Nie rób długów
Uważaj z pożyczaniem! To pozornie łatwe rozwiązanie problemu braku pieniędzy, ale równie łatwo prowadzi do zadłużenia. A z niego zaś naprawdę trudno czasem wybrnąć. Jeśli już masz długi – bo pożyczyłeś od rodziny, przyjaciela lub przedsiębiorstwa – postaraj się je spłacić i pod żadnym pozorem nie zaciągaj nowych! I może lepiej na ten moment nie śpiesz się z kredytem…
Zachowaj spokój – i bez pośpiechu!
Sytuacja zmienia się teraz z dnia na dzień – wiemy, że to etap przejściowy, nie mamy jednak pewności, kiedy nastąpi jego koniec, ani jak inflacja odbije się na zawartości naszych portfeli. Szczególnie teraz należy więc zachować stoicki spokój i nie podejmować się żadnych ryzykownych inwestycji. Uważaj też na szerzące się dezinformacje, bo (niestety) nasz strach jest często najlepszą medialną pożywką.
Przed nami czas recesji, to pewne. Aby pozostać w grze, nie panikuj, tylko planuj!
Zainstaluj na telefon aplikacje do oszczędzania pieniędzy!
Ach, ta technologia. Czy jesteśmy w stanie sobie jeszcze bez niej poradzić? Pomaga nam nie zabłądzić w mieście, uczy nowych języków, ułatwia kontakt z innymi. Może też… skontrolować nasze wydatki. Ze wszystkich dostępnych aplikacji do oszczędzania szczególnie polecamy te:
- Penny (bot = prywatny doradca finansowy, który odpowie na Twoje pytania)
- PanParagon (koniec z latającymi wszędzie świstkami – ten szacowny pan szybko zeskanuje Twoje paragony i pomoże Ci je posegregować)
- Szybki Budżet (prosta w obsłudze aplikacja oferująca użytkownikom narzędzia do planowania zarobków i wydatków, do monitorowania dostępnych finansów. Przyda się szczególnie freelancerom – można w niej dodawać i powiązywać ze sobą różne konta (np. „firmowe” i prywatne)
- Guilt Expense Manager (dla tych, którzy do kupowania podchodzą niemal hobbistycznie. Aplikacja ma potęgować uczucie winy po nieprzemyślanych zakupach i tym samym zniechęcić do ulegania kolejnym zachciankom. Wszystkim wydatkom przypisane są odpowiednie kolory, od żółtego do czerwonego. Im bardziej sobie „pofolgujemy” w rozporządzaniu własnymi środkami, tym bardziej wściekle czerwony kolor ikonki. Może na kogoś to zadziałała?)