Amerykańskie wydanie “Glamour” ma na swoim koncie niemal 80-letnią historię. Teraz może zniknąć ze sklepowych półek.
Współcześnie cyfryzacja zaczyna obejmować już niemal wszystkie dziedziny życia. Odczuwa ją również branża wydawnicza, próbując dostosowywać się do postępujących zmian. W ramach trwającej restrukturyzacji wydawnictwa Conde Nast, z rynku zaczyna znikać coraz więcej drukowanych tytułów. W ubiegłym roku świat obiegła decyzja wydawnictwa o zaprzestaniu druku magazynu “Teen Vogue”, czy o konsolidacji brytyjskiej i amerykańskiej wersji „Traveller”. Teraz pora na kolejne zmiany.
Mowa tu o magazynie “Glamour”. Już od pewnego czasu głośno mówi się o zmianach, jakie mogłyby objąć miesięcznik. Głównym powodem jest fakt, że na początku obecnego roku magazyn zyskał nową redaktor naczelną. Została nią Samantha Barry, która do tej pory zajmowała stanowisko producenta wykonawczego ds. social i rozwijających się mediów w CNN Worldwide. Co zadziwiające, Barry nie posiada żadnego doświadczenia w prasie bądź w mediach skierowanych do kobiet.
Od razu rozpoznaliśmy, że Sam będzie idealną redaktorką w czasie nowej, bardziej ambitnej dla “Glamour” ery – przyznała sama Anna Wintur w oficjalnym oświadczeniu. Nie możemy doczekać się ujawnienia jej wizji – zapowiedziała.
Warto wziąć pod uwagę fakt, że grupa docelowa “Glamour” zmieniła się na przestrzeni lat – obecnie odbiorcy magazynu bardziej nastawieni są na treści online. Świadczy o tym między innymi wciąż malejąca liczba subskrybentów magazynu w oryginalnej, drukowanej formie. Według danych z lipca, od ubiegłego roku zmniejszyła się ona o 15%.
Czy magazyn zniknie z druku, a swoją działalność przeniesie tylko do sieci? Są na to ogromne szanse. Według portalu WWD może to nastąpić już w przyszłym roku.
Czy zniknięcie magazynu z amerykańskich półek oznaczać będzie definitywny koniec dla jego zagranicznych edycji, w tym polskiej? Warto przypomnieć, że ostatnio wydawnictwo Marquard Media Polska zdecydowało się usunąć z rynku takie magazyny jak “Hot Moda” oraz “Shape”.