Elliott Hill, po 31 latach nieprzerwanej pracy w strukturach spółki Nike, został mianowany jej dyrektorem generalnym. Jego historia to opowieść o ciężkiej pracy i niebywałej determinacji, która doprowadziła go na sam szczyt. Nowy CEO Nike rozpoczynał karierę jako stażysta, by przez kolejne lata wdrapywać się po kolejnych szczeblach firmowych struktur.
CEO Nike. Niezwykła kariera Elliotta Hilla
Amerykański gigant ogłosił nazwisko nowego dyrektora generalnego, który zastąpi odchodzącego na emeryturę Johna Donahoe. CEO Nike wybrany został Elliott Hill, który funkcję tę obejmie 14 października 2024 roku. Informacja o przejęciu przez niego sterów w jednej z najpopularniejszych marek odzieżowych na świecie jest pięknym zwieńczeniem historii o zawodowym oddaniu. Dla wszystkich tych, którzy z ogromnymi ambicjami wchodzą właśnie na rynek pracy, kariera Hilla może stać się inspirującą opowieścią.
W 1988 roku nowy CEO Nike rozpoczął pracę w spółce od roli stażysty. Po dwóch latach udało mu się awansować na sprzedawcę. Na tym stanowisko nie zagrzał jednak miejsca zbyt długo. Aż do 2000 roku średnio co dwa lata otrzymywał kolejne propozycje. Zyskiwał doświadczenie między innymi jako Team Sales, Sales Representative, Sales Management czy Director of Team Sports Division. Pod koniec XX wieku awansował na stanowisko wiceprezesa sprzedaży na Europę Środkowo-Wschodnią. Następnie również na Stany Zjednoczone i całą Amerykę Północną. Swoją karierę Hill postanowił zawiesił dopiero w 2020 roku, pełniąc wówczas funkcję prezesa odpowiedzialnego za wszystkie operacje handlowe i marketingowe związane z brandami Nike i Jordan. Jak się okazało, w 2024 roku powraca w struktury Nike jako dyrektor generalny spółki. Moment nie jest przypadkowy. Przed Elliottem Hillem postawiono zadanie poprawy sytuacji brandu, który od miesięcy przegrywa bezpośrednią rywalizację z rynkowymi konkurentami.
Przeczytaj również: Modivo ma nowego prezesa. Grupą pokieruje założyciel CCC
Największe problemy Nike. Co musi zmienić Elliott Hill?
Największym wyzwaniem, przed którym stoi nowy CEO Nike jest zmiana postrzegania marki przez jej odbiorców. W ostatnich sezonach prawdziwy rozkwit notują Adidas, Puma czy Reebok. Brandy te skutecznie wykorzystują modę na streetwear, wprowadzając oldschool’owe kolekcje. Spoglądając na ulice największych miast nie trudno spostrzec osoby przechadzające się w bijących rekordy popularności modelach butów Adidas Samba, Adidas Gazelle czy Puma Speedcat. Na tym tle blado wypada oferta produktowa amerykańskiego giganta, który choć wciąż kojarzony jest z najwyższą jakością, przestał być brandem trendującym.
Winą za ten stan obarczony został schodzący ze sceny John Donahoe, któremu rynkowi eksperci zarzucają brak wprowadzania innowacji oraz kontynuowanie nieskutecznych działań marketingowych. Wydaje się, że nowy CEO Nike zmieni tę strategię. Obejmując stanowisko dyrektora generalnego oznajmił on bowiem, że jego celem jest dostarczanie odważnych, nowoczesnych produktów, które ponownie przyciągnął konsumentów.
Przeczytaj również: Polka nową Regional Managerką Grupy H&M. „Jestem bardzo dumna i zaszczycona”
Reakcja kursu na powołanie przez Nike nowego CEO
Kurs notowanej na nowojorskiej giełdzie spółki Nike w bieżącym tygodniu lekko drożeje. W ciągu ostatnich pięciu dni zyskując 3,49 proc. do 80,89 USD. Wciąż nie odnotowano skokowej reakcji na strategiczną zmianę dokonywaną w strukturach spółki. Podkreślmy jednak, że sesja w Nowym Jorku dopiero się rozpocznie. Z perspektywy inwestorów jej przebieg może okazać się niezwykle interesujący. W ciągu ostatnich 52 tygodni najwyższy kurs spółki Nike wyniósł 123,39 USD, natomiast najniższy 70,75 USD.
Zdjęcie główne: mat. prasowy
